W tym roku całej gęsi( tutaj ) na Narodowe Święto Niepodległości nie było. Dzieci nie przyjeżdżały, więc dla nas dwojga byłoby za dużo.
W sumie to miałam jeszcze rosół z domowym makaronem ( tutaj),więc dwie piersi wystarczyły nam na dwa dni.
Podałam z modrą kapustą na ciepło ( tutaj ) i kluseczkami żydowskimi zwanymi farfelkami ( tutaj). W zasadzie wg tradycji powinny być pyzy drożdżowe na parze.
Niestety nie przepadamy za pyzami . Można też podać pieczone ziemniaki w plasterkach, ale chyba lepiej pasowałaby kasza gryczana , ewentualnie perłowa.
- pierś gęsia podwójna
- pieprz, sól, majeranek
- 2 jabłka - szara reneta
- 2 garści żurawiny- zalać wrzątkiem i po 10 minutach odcedzić
- Z piersi wytrybować kość. Piersi umyć i osuszyć. Skórkę naciąć w kratkę prawie do mięsa. Stroną naciętej skórki ułożyć piersi na zimnej patelni. Patelnię wolno podgrzewać tak długo , aż wytopi się tłuszcz. Pod koniec zwiększyć temperaturę i przyrumienić na złoto z obydwu stron.
- Piersi wyjąć na deseczkę, posolić, popieprzyć i posypać majerankiem ze wszystkich stron. Do brytfanny włożyć piersi skórką do góry, wlać 3- 4 łyżki wytopionego tłuszczu gęsiego. Wokół ułożyć obrane i pokrojone w ósemki jabłka i dodać żurawinę. Owoce posypać majerankiem i oprószyć lekko solą.
- Piekarnik nagrzać do temperatury 170 stopni C i piec 20 minut z termoobiegiem, przykrywając brytfannę pokrywą. Po 20 minutach wyłączyć termoobieg i piec jeszcze z włączoną górą i dołem ok. 40- 50 minut. Sprawdzić widelcem czy są miękkie.
- Brytfannę wyjąć z piekarnika i pozostawić nie otwieraną na ok. 5- 7 minut, po czym piersi pokroić w grubsze plastry. Plastry ułożyć na jabłkach i żurawinie.
Danusiu a mogę dać świeżej żurawiny? udało mi się kupić i mam zamrożoną. rozmrozić ją czy dać zamrożona? pozdrawiam klaudia
OdpowiedzUsuńWitam Klaudio. Nie , nie rozmrażaj jej, ona się rozmrozi w czasie pieczenia. Posyp tylko trochę majerankiem . Pozdrawiam :)
UsuńDanusiu,
OdpowiedzUsuńTaki zestaw obiadowy robiłam na święta Bożego Narodzenia z ziemniakami zamiast kluseczki. W tym roku zrobię według tego talerza :).
Pozdrawiam
Renata
Reniu, tylko kluseczki lepiej sobie zrobić wcześniej, nawet teraz, bo potem więcej pieczenia i przygotowywania do świąt. Czasu mniej- teraz jeszcze jest luźno, a one się nie psują- pozdrawiam :)
Usuńmmmmmm
OdpowiedzUsuńGosiu, aż tu słyszę :)
UsuńWow...jakie cudeńka :-)
OdpowiedzUsuńNo, takie "pierony " wyszły- he, he :)
UsuńSzkoda, że nie jestem twoim dzieckiem, Dania. Nie ogoniłabyś się ode mnie nie tylko w święta, ale i w dni powszednie :-D
OdpowiedzUsuńOj, nie chciałabyś być moim dzieckiem, ja byłam bardzo wymagającą mamą - he, he- ściskam :)
Usuńwygląda dobrze :)
OdpowiedzUsuńnie tylko wygląda :)
UsuńUwielbiam gęsinę. Podobny zestaw planuję na świąteczny obiad. Może tylko zamiast kluseczków będzie knedel. A może opiekane ziemniaczki. A może kopytka? Zresztą, taka gąska ze wszystkim smakuje wspaniale.
OdpowiedzUsuńNadiu , takie piersi są smaczne ze wszystkim , ale najmniej nam smakują z gotowanymi ziemniakami . Kiedyś dawno temu raz tak podałam i nie smakowało nam tak jak z kluskami wszelkiego rodzaju czy pieczonymi ziemniakami - pozdrawiam :
UsuńSuper! Mniam :3
OdpowiedzUsuńa, tak coś więcej :)
Usuńuwielbiam takie piersi ! jadłam już kilka razy w życiu :) pyszności ;)))))))))
OdpowiedzUsuńMy uwielbiamy tak przygotowane piersi, tylko że nie tak łatwo je dostać. Teraz to bliżej listopada...muszę sobie zrobić zapas w zamrażarce, bo ostatnio jakoś mi to umknęło...pozdrawiam :)
UsuńWygląda przepysznie, aż mi kiszki marsza grają! Ale chyba bym się bała pierwszy raz robić coś z gęsiny samemu. Musze poprosić moją mamę o pomoc :D Ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńJolu, przepis jest bardzo dokładnie ujęty i myślę, że poradziłabyś sobie doskonale bez pomocy mamy...wierzę w Ciebie ...pozdrawiam :)
Usuńmoja babcia często takie pyszności przygotowywała ... :)
OdpowiedzUsuńTo masz miłe wspomnienia :)
UsuńCześć Danusiu, dzięki za taki dokładny przepis, teraz mam już kolejne mięso do repertuaru ;) Do tej pory bałam się pieczenia gęsiny, ale z Twoją pomocą to nic trudnego:) pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńWitam Matusiu. Ja je będę robiła na 11 listopada, bo tym razem jesteśmy tylko we dwoje , więc cała gęś nie pójdzie. Pozdrawiam cieplutko :)
Usuń