Jestem między m.in. smakoszem czarnych herbat aromatyzowanych. Niestety najczęściej są one w papierowych torebkach czyli ekspresowe . Co tam jest w środku możemy się tylko domyślać. Herbatę przygotowuję dawnym sposobem, czyli zalewam w czajniczku 1- 2 łyżeczki herbaty ( zależy jak mocną lubimy ) do pełna i taką herbatę wlewamy do filiżanek.
Mam również każdego dnia w zapasie esencję herbacianą, taką jak za dawnych czasów. Cedr cytrynowy o konsystencji lejącego miodu jest znakomitym dodatkiem aromatyzującym, daje wyśmienity smak herbaty na jesienne i zimowe wieczory. Wystarczy 1 łyżeczka na filiżankę i możemy się delektować.
A, teraz trochę na temat źródła tego przepisu. Pochodzi on z 14 wydania książki "Kucharka litewska " z 1938 roku autorstwa pani Wincenty Zawadzkiej. Pani Wincenta rywalizowała z inną zasłużoną na polu kulinarnym panią, swoją rówieśnicą Lucyną Ćwierciakiewiczową. Bardzo popularną , szanowaną, traktującą jednak gotowanie , smażenie i wypieki bardziej komercyjnie.
Pani Zawadzka, należąca do rodziny wielce zasłużonej dla kultury polskiej raczej nie należała do osób , które są przebojowe. Jan Zawadzki był właścicielem Wszechnicy Wileńskiej , potem firmę odziedziczył syn Adam- mąż autorki. Jak wielkie znaczenie w tamtym czasie miała Wszechnica Wileńska nie będę opisywała, bo dużo by tego było do czytania.
Kolejnym przepisem , który Państwu wstawię będzie cedr pomarańczowy , który się trochę różni od cytrynowego, a również zasługuje na uwagę.
Przepis jest przeze mnie dostosowany do dzisiejszych realiów , uległ więc niewielkiej modyfikacji. Cytryny, które są obecnie w handlu wymagają dodatkowej obróbki, żeby w miarę maksymalnie pozbawić je chemii, chyba że zdecydujemy się na kupno cytryn sycylijskich , wtedy możemy pominąć parzenie owoców.
- 6 soczystych cytryn
- 1/2 kg cukru trzcinowego drobnego , ewentualnie pół na pół z białym cukrem
- Cytryny zalać wrzącą wodą tak, żeby przykryła owoce. Po 10 minutach wodę zlać i ponownie zalać wrzątkiem. Również zlać po 10 minutach.
- Sparzone dwukrotnie cytryny zalać bardzo zimną wodą. Po 20 minutach zlać wodę. Ponownie zalać zimną wodą i pozostawić na 30 minut. Zlać po raz drugi wodę i zalać zimną wodą po raz trzeci. Pozostawić ponownie na 30 minut. Wodę zlać i cytryny osuszyć.
- Ze wszystkich osuszonych cytryn zetrzeć skórkę ile się da. Starać się tak ścierać w około , żeby nie ścierać albedo ( biała część ). Ze wszystkich cytryn wycisnąć sok.
- Otartą skórkę , cały cukier zalać sokiem cytrynowym i wymieszać . Pojemnik przykryć i pozostawić na 12 godzin.
- Na drugi dzień całość przelać do dość wysokiego rondla ( podnosi się dość wysoko ) i zagotować trzykrotnie. Tzn. zagotować, zestawić z palnika , poczekać chwilkę aż całość opadnie i zdjąć szumowinki. Powtórzyć tak 3 razy.
- Po 3 razach zagotować czwarty raz i gotować na średnim ogniu ok. 15- 20 minut.Wylana kropla na zimne po ostudzeniu winna się lekko kleić. Zlać gorące do wymytych i wyparzonych słoiczków i zakręcić wyparzonymi pokrywkami.
- Słoiczki postawić na ręczniczku dnami do góry. Po 20 - 30 minutach ( jeszcze ciepłe ) odwrócić i pozostawić do całkowitego ostudzenia. Można wynieść w chłodne miejsce ( np. do piwnicy, zimnej spiżarni ) lub trzymać na samym dole w lodówce.
- Słoiczek z zawartością, który aktualnie używamy nie przechowywać w lodówce, ponieważ jest dość mocno gęste. W temperaturze pokojowej ma konsystencję lejącego miodu.
- MOJA UWAGA - wiadomo, że od wpływem temperatury witamina C ginie, ale tutaj nie chodzi o witaminę C, ale naturalny aromat herbaty.
Pani Danusi a z midem zamiast cukru wyszloby ?
OdpowiedzUsuńTeż myślałam , żeby cukier zastępować miodem, ale doszłam do wniosku, że miód przy gotowaniu straci wszystkie swoje właściwości, więc chyba to nie ma sensu. Poza tym nie wiem jaka będzie gęstość tego aromatu do herbaty. Głównie chodzi tutaj o smak - pozdrawiam :)
UsuńJak pięknie podana herbatka. Biorę się do roboty, lubię takie syropki i czekam na pomarańczowy. Pozdrawiam. Barbara
OdpowiedzUsuńWita Basiu. Trzymam kciuki, żeby dobrze wyszło- pozdrawiam :)
UsuńCzytając przepis aż mi się zamarzyło....ten smak i zapach mmmhh- mróz, koc, i herbata z tym cedrem. Koniecznie do zrobienia. Dziękuję za przepis bo oczywiście ja tego absolutnie nie znałam. U mnie herbatka juz jesienną i zimową porą zawsze jest z cytryną i sokiem malinowym lub wiśniowym( oczywiście własnej produkcji)Pozdrawiam Danusiu:):)
OdpowiedzUsuńWitam Reniu. Tak, teraz na te jesienno- zimowe wieczory taka herbatka smakuje super. Można sobie jeszcze dołożyć imbiru jak ktoś lubi i jesteśmy rozgrzane- pozdrawiam serdecznie :)
UsuńMnie też się zamarzyło więc dziś będzie gotowanie.Nie mogę się doczekać. Zasmuciło mnie,że nie poda Pani pomarańczowego. Może uda się jakoś Panią namówić żeby zmienić zdanie? pozdrawiam Irena
OdpowiedzUsuńBabciu Irenko, proszę się nie smucić. Przepis będzie na pewno, jest napisany i czeka no swoją kolej. Tymczasem zachęcam do zrobienia cytrynowego , a pomarańczowy wstawię. A, właściwie wstawię dzisiaj- teraz sobie tak pomyślałam. Warto nawet dla 2 pań wstawić ten prze[is. Zaraz wstawiam. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDanusiu ile mniej więcej objętościowo wychodzi cedru z tego przepisu? Zastanawiam się czy w oczekiwaniu na przepis na cedr pomarańczowy nie zrobić chociaż połowy porcji tego cytrynowego. PS. Widzę, że nie tylko ja czekam na przepis na cedr pomarańczowy😉
OdpowiedzUsuńDorotko, wychodzi tyle słoiczków co jest na fotografii, czyli 3 małe. Nie opłaca Ci się robić z połowy porcji, bo to się nie psuje :) pozdrawiam :)
UsuńJest Pani cudowna ! Cytrynowy robię ale trochę się martwię bo nie podnosił się do góry.
OdpowiedzUsuńZrobiłam jak w przepisie.Teraz gotuję na małym ogniu. Sprawdzam konsystencję, a smak jest obłędny. Dzięki
On może, ale nie musi się podnosić czyli pienić, zależy od cytryn. Babciu Irenko, ja też jestem babcia i bardzo proszę zwracać się do mnie po imieniu- Danuta jestem, tak będzie nam przyjemniej w bezdusznej sieci. Pozdrawiam i powodzenia :)
UsuńMiło mi bardzo. Buziaki
OdpowiedzUsuńMnie również- miłego wieczoru Irenko :)
UsuńDanusiu ja również uwielbiam czarne herbaty aromatyzowane i nie mam problemu ze znalezieniem liściastych, dobrych gatunkowych. Ale ten "smaczek" mi się podoba, później jak cytrusy nie będą powalały cenami to sobie zrobię na próbę :) Próbowałaś może ten "syropek" rozmieszać tylko z wodą niczym syrop owocowy? Moja córcia uwielbia cytrynowy smak i zastanawiam się czy Twój przepis sprawdziłby się jako baza do przygotowania tylko z wodą
OdpowiedzUsuńoj, herbat liściastych jest bez liku, nie te czasy, że był problem z dobrymi...Ewuniu do wody po prostu możesz dać więcej - 2 - 3 łyżeczki, zależy jak Twoja córcia lubi, moja córka wnusiowi też robi na wodzie i dodaje łyżeczkę miodu :)
UsuńO pani Zawadzkiej nie słyszałam i fajnie się dowiedzieć. Chciałabym też wiedzieć, czemu ta pyszność nazywa się cedr, jak drzewo :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś, gdzieś czytałam, nie pamiętam gdzie, że cedr to pierwszy owoc cytrusowy, który dotarł do nas z Indii. Myślę, że pani Zawadzka i pewnie nie tylko użyła właśnie takiej nazwy. Czy tak jest dokładnie, tego nie wiem, ale wiem, że jest taka cytryna o bardzo grubej skórze i małym miąższu. Też gdzieś czytałam. Pozdrawiam Marzyniu :)
UsuńWłaśnie zaczęłam proces zalewam wylewam przelewam;)jutro ciąg dalszy...zobaczymy co to za pyszności!
OdpowiedzUsuńKasiu , myślę , że Twój cedr już w słoiczkach - pozdrawiam :
UsuńDanusiu podaj proszę przepis na esencję herbacianą taką do czajniczka co to dawniej wlewalo się do szklanki i uzupełniało wodą. Pamiętam, że babcia robiła ale proporcji nie znam.
OdpowiedzUsuńWitaj Bernatko . Są takie czajniczki , dość małe porcelanowe - widać na fotografii . Ja wsypuję 2-3 łyżeczki herbaty i zalewam do pełna wrzątkiem - pozostawiam na 10-15 minut , żeby naciągnęło i gotowa esencja . Nie wiem jak inni , ale ja parzę co drugi dzień , bo ta ilość na nad dwoje wystarcza . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź Danusiu :) A czy możesz polecić jakąś herbatkę na esencję tylko z takich powszechnie dostępnych?
UsuńOj, to wbiłaś mi ćwieka . Kupuję po prostu herbaty liściaste, ale raczej takie z górnej półki. Nazw nie podam, bo nie reklamuję mark. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń
OdpowiedzUsuńRozumiem Danusiu ;) póki co kupiłam liściastą I***a. Zobaczymy :)
Może być liściasta, granulowana. Zawsze to lepsze niż z torebek- serdecznie pozdrawiam :)
UsuńRobiłam w ubiegły roku zrobię i w tym. Jest super i jeden i drugi. Obdarowałam nim dzieci. Były zachwycone. Pozdrawiam serdecznie Danusiu .
OdpowiedzUsuńBasia L.
Ja raz już robiłam, ale poszło szybko i teraz zrobię z podwójnej porcji cytryn, a pomarańczowy zrobię w połowie listopada, bliżej świąt. Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję :)
UsuńDobry wieczór Danusiu. Ten przepis będzie następny w kolejce po dzisiejszym placku z serem i brzoskwiniami, który upiekę na najbliższe święta dla gości.Najmocniej dziękuje za wszystkie inspiracje Danusiu! Jesteś skarbnicą wiedzy! Ściskam Cię Kochana �� Anita72
OdpowiedzUsuńZrobiłam go dzisiaj. Aromat cytrynowy rozchodzi się po całym domu. Smak nie do pobicia. Dziękuje! Pozdrawiam Anita72
OdpowiedzUsuńWitam Aniu. No właśnie czekałam na ten komentarz, dlatego nie odpowiadałam na poprzedni. Anusiu bardzo się cieszę, że i Tobie ten cedr zasmakował. Też lubię te kuchenne zapachy, wiem wtedy ja i rodzinka , że dom żyje i tętni. Pozdrawiam serdecznie...bardzo dziękuję :)
Usuń