Gołąbki w liściach młodej kapusty to jest to na co czekałam prawie cały rok. Dokładnie tak samo je robię w ciągu roku. Nastawiam się wcześniej psychicznie na większą ilość. Jeżeli nie zjemy na śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację to część zamrażam w pojemnikach. Gołąbki piekę w piekarniku, bo tak mi jest wygodniej przy takiej ilości, a poza tym moja Rodzina woli pieczone niż gotowane czy duszone.
SKŁADNIKI na 23-24 duże gołąbki:
---1,5 kg mielonego mięsa (wieprzowo-drobiowe,drobiowe,wieprzowe itd.)
---200 gram ryżu
---1 duża cebula
---2 ząbki czosnku
---olej
---sól i pieprz
---23-24 liście kapusty (mnie wyszły 3 główki do zera)
---majeranek opcjonalnie (do gołąbków go nie daję)
Sos:
---1 litr soku pomidorowego 100 % (daję Hortex)
---1 szklanka wody
---płaska łyżka ziół prowansalskich (wg uznania)
---pieprz i sól
---papryka w proszku słodka lub ostra
---mąka do zagęszczenia
---opcjonalnie śmietana
Z kapusty wyciąć głąb i w szerokim rondlu zalać wrzątkiem-trochę wodę posolić. Obracać kapustę co jakiś czas i zdejmować sparzone liście. Z młodą kapustą to idzie szybko. Z każdego liścia ściąć na dole zgrubiałe unerwienie . Ugotować ryż do miękkości. Do mielonego mięsa dodać przestudzony ryż i przesmażoną pokrojoną w kostkę cebulę z posiekanym czosnkiem. Czosnek bardzo podnosi smak gołąbków. Jeżeli ktoś nie lubi zapachu czosnku to proszę najpierw przesmażyć cebulę a potem dodać czosnek. Smak zostanie a zapach czosnku zagłuszy cebula i go nie czuć. Mięso doprawić solą i pieprzem i dobrze wyrobić. Nakładać farsz na liście kapusty. Te które są uszkodzone, czy za małe zawijać najpierw w mały listek, a potem w większy. Blachę z wyposażenia piekarnika wysmarować olejem.
Mniejsze liście, które nam zostały ułożyć jeden przy drugim na wysmarowanej blaszce. Gołąbki obsmażyć na oleju z dwóch stron i ułożyć na liściach na blaszce. Przygotować sos. Wlać do garnka sok pomidorowy i 1 szklankę wody. Zagotować ,dodać zioła prowansalskie ( lub nie) i doprawić solą, pieprzem i papryką. Ułożone gołąbki zalać częścią sosu tak, żeby od góry blaszki zostało ok.2 cm wolnego, ponieważ gołąbki w czasie pieczenia puszczą sok. Ciemnozielone liście zdjęte z wierzchu kapusty, które nie nadają się na gołąbki sparzyć w wodzie, osączyć i przykryć całe gołąbki. Piekarnik nagrzać do 180 stopni C i piec z termoobiegiem ok.1 godziny. Liście na wierzchu się mocno przypalą. Po upieczeniu je wyrzucamy. Gołąbki wyjmujemy z brytfanny, wyjmujemy pyszne wcześniej ułożone liście, resztę sosu dolewamy do odstawionego pomidorowego i zagotowujemy doprawiając i zagęszczając mąką. Sos poprzez użycie soku pomidorowego i tak jest lekko gęsty. Można dodać śmietany,ale ja nie daję. Gołąbki odgrzewam na wolnym ogniu .Część gołąbków można zamrozić w pojemnikach przystosowanych do niskich temperatur. Jeżeli zostanie nam farsz mięsno- ryżowy to dodać 1 jajko i trochę bułki tartej ewentualnie doprawić.
Uformować kotleciki i panierować w ziarnie sezamowym. Obrumienić z obu stron na oleju, dodać troszkę masła do smaku i podlać odrobiną wody szybko przykrywając, żeby kotlety się przeparowały i nie były surowe. Są bardzo smaczne. Polecam te gołąbki i kotleciki i życzę smacznego.
GOŁĄBKI CZYTELNIKÓW :
Uformować kotleciki i panierować w ziarnie sezamowym. Obrumienić z obu stron na oleju, dodać troszkę masła do smaku i podlać odrobiną wody szybko przykrywając, żeby kotlety się przeparowały i nie były surowe. Są bardzo smaczne. Polecam te gołąbki i kotleciki i życzę smacznego.
GOŁĄBKI CZYTELNIKÓW :
Irenka I. z Odessy Mariola T.
Martusia K.
cudnownie wyglądają, ale mi Pani zrobiła apetytu
OdpowiedzUsuńJeszcze są mogę poczęstować-pozdrawiam ciepło:)
UsuńPycha:-) Dorota
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz-pozdrawiam:)
UsuńUwielbiam gołąbki w młodej kapuście, już robiłam w tym sezonie, nie piekę lecz duszę w pomidorach.
OdpowiedzUsuńFantastycznie smaczna ta brytfanna, gołąbki jak żołnierze w szyku galowym.
Świetna instrukcja dla początkujących kurek domowych (bo my to już chyba jesteśmy kwoki,co?)
Witam.Ja piekę,bo zawsze robię dużo i nie mieszczą mi się w garnku,a poza tym moja Rodzina lubi takie przypieczone.Jakie kwoki Bożenko,ja uważam,że jeszcze na rosół się nie nadajemy-pozdrawiam z Krakowa:)
UsuńJakie kwoki Bożenko,ja uważam,że jeszcze na rosół się nie nadajemy---Uwielbiam Panią, jak się uśmiałam.Pozdrawiam
Usuńpieczone gołąbki to podstawa, moja babcia tak robiła, mama, a teraz i ja. Mmmmm.....wspaniałe!!! miłego wypoczynku
OdpowiedzUsuńWitam Agusiu.Zajechałam.Kraków mnie przywitał wstrętnym deszczem,ale za to wnusio mi to zrekompensował.U mnie w domu też tak robiono i ja przejęłam pałeczkę-dziękuję i pozdrawiam ciepło:)
UsuńMmm, danie kilkudniowe. Znamy i lubimy.
OdpowiedzUsuńZawsze robię je w większej ilości,bo trudno się za nie zabrać-pozdrawiam i dziekuję bardzo:)
UsuńAle mi narobiłaś apetytu na te gołąbki...
OdpowiedzUsuńTeż za mną chodziły dłuższy czas-pozdrawiam i dziekuję bardzo:)
UsuńDanusiu prawdopodobnie pojechalas do wnusia na dzien Dziecka milego pobytu- dzisiaj zrobilam poledwice - marynuje sie w lodowce - ciekawe jak wyjdzie - oczywiscie dam znac - a golabki bede robic niebawem - lubie do Ciebie zagladac i byc tu na Twoim blogu - pozdrawiam serdecznie.Basia.
OdpowiedzUsuńWitam.Dzięki Bogu dojechałam szczęśliwie,pogoda dała się we znaki po drodze.Ja jestem w Krakowie ok.tygodnia,ale przepisy na blogu będą się pojawiały tak jak dotychczas-dziękuję Ci Basiu i czekam na wrażenia smakowe-pozdrowienia od smoka :)
Usuńuwielbiam gołąbki:)
OdpowiedzUsuńJa też- bardzo-pozdrawiam:)
UsuńWyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Danusiu melduje ,ze golabki zrobione - pycha - Brzdac zrobiony - pycha - prawda trzeba robic szybko krem bo natychmiast tezeje - poledwiczka sie suszy degustacja w sobote - teraz przygotowuje karczek w jednym , a to wszystko dla mojego synka glodomorka - dzieki Ci za inspiracje kulinarne i za to ze jestes - pozdrawiam Cie serdecznie Basia.
OdpowiedzUsuńBasiu,ależ Ty jesteś pszczółka-podziwiam Ciebie za Twoje kulinarne zaangażowanie dla syna.Chylę czoła,ale proszę Ciebie bardzo, nie zapominaj w tym wszystkim o sobie.Jestem pewna ,że Twój syn potrafi to docenić.Dzięki Ci Basiu za takie ciepłe słowa,to miłe,że znajdujesz czas żeby wystawiać komentarze na moim blogu-oby więcej było takich ludzi jak Ty-z duszą-pozdrawiam cieplutko i życzę udanej degustacji:)
UsuńAlez to przecie Twoja zaSLUGA DZIEKI tOBIE MAM TYLE WERWY - CO CHWILA COS NOWEGO I PYSZNEGO DAJESZ NA BLOG- MUSZE cI POWIEDZIEC ZE duzo odwiedzalam stron kulinarnych i do nikogo nie mialam odwagi ani takiego zapalu jak do Ciebie masz wielki dar - no i po prostu cos w tym jest - umiesz wszystko tak ladnie i przejrzyscie przekazac. Caluje cie mocno i po prostu badz .Basia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu za te wszystkie ciepłe słowa.Prowadzę bloga tak jak mi dusza dyktuje.Staram się pokazać potrawy tak,żeby ktoś kto nie ma daru do gotowania mógł też skorzystać z przepisu.Cieszę się ,że mogę być pomocna.Ludzie dzisiaj czasami zapominają,że warto być ciepłym dla innych-przecież taka energia do nas wraca z powrotem.Też Cię Basiu całuję i życzę spokojnej nocy:)
UsuńZabieram się! Niech Miś ma, jak się ze snu zbudzi. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRozbawił mnie ten komentarz-to miłe.Życzę powodzenia i smacznego.
UsuńPozdrawiam.
Matko, można se zachlapać śliną klawiaturę, jak się na to patrzy! I to na każdym, wspaniale przez Panią opisanym etapie!
OdpowiedzUsuńKobieto,podziwiam Cię,kiedy Ty śpisz prowadząc 3 blogi,ja ledwo jeden obrabiam.Dziękuję Ci.Pozdrawiam!!!
UsuńNo i zrobiłam sobie gołąbki z letnią kapustą, ale jeszcze inaczej :-)
OdpowiedzUsuńMarzyniu,a gdzie te gołąbki?Wchodziłam na Twojego bloga,a tam nie ma-już wszystkie zjedliście?A swoją drogą narobiłaś mi ochoty więc kubki smakowe intensywnie pracują.Ciekawam jak zrobiłaś.
UsuńPozdrawiam !!!
Właśnie wyjęłam gołąbki z piekarnika :) wyglądają cudownie a smakują jeszcze lepiej!! Prawdziwe niebo w gębie. Super przepis, łatwy w wykonaniu nawet dla początkujących Pań domu:) Pozdrawiam Marcelina
OdpowiedzUsuńWitam Pani Marcelino,ależ mi Pani narobiła ochoty na gołąbki.Dość dawno nie robiłam,aż mi ślinka cieknie i czuję zapach po wyjęciu z piekarnika.W tytule jest "w młodej kapuście",ale ja je robię w taki sam sposób przez cały rok.
UsuńBardzo Pani dziękuję za wystawiony komentarz i za to ,że zrobiła Pani tą potrawę z mojego przepisu,a najważniejsze,ze smakuje-bardzo się z tego cieszę.
Pozdrawiam ciepło!!!
Pani Danusiu, na ten blog trafiłam przypadkiem i bardzo mnie zaintrygowały Pani przepisy! Czasem nawet zwykła sałatka w Pani wykonaniu może przybrać olśniewający wygląd, aż się oczka cieszą:)
OdpowiedzUsuńŻyczę sobie więcej tak inspirujących blogów jak ten! Już zapisałam go w ulubionych i na pewno będę robić te cudeńka u siebie w kuchni.
P.S. mój świeżo upieczony mąż był wniebowzięty na widok gołąbków, jak to się mówi przez żołądek do serca :)
Pozdrawiam serdecznie Marcela
Witam z przyjemnością Panią na moim blogu.Coś w w tym jest "przez żołądek do serca".Dom w którym pachnie pieczonym mięsem ,ciastem itp.zapamiętuje się do końca życia i się do niego ciągnie jak pszczoły do ula.Bardzo Pani dziękuję za miłe słowa i zapraszam w moje skromne progi.
UsuńPozdrawiam serdecznie i życze miłego dnia!!!
Od momentu zrobienia gołąbków w taki sposób juz i tylko tak robię, i najlepiej takie smakują. Tylko nie odwarzyłam sie wlac do nich sos. Muszę wkońcu spróbowac :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Witam Basie nko . Dla mnie tak jest najwygodniej, bo nie muszę zaglądać, mieszać. Wstawiam do piekarnika i pieką się. Spróbuj kiedyś zalać sosem pomidorowym, jeżeli lubicie w takim wydaniu to na pewno Wam zasmakuje. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
mmmmm zrobiłam i już prawie nie ma ,dzięki za fajny przepis Wiesia.
OdpowiedzUsuńWitam Wiesiu.
UsuńJa , to aż boję się robić gołąbki, bo potem jemy je na obiad, kolację , więc znikają szybciej niż się robi- ha, ha.
Bardzo dziękuję- pozdrawiam serdecznie.
Gołąbki zrobiłam i zachwalam gdzie się tylko da
OdpowiedzUsuńhttp://uelizki.blogspot.com/2014/07/goabki-pieczone-mniam-mniam.html
https://plus.google.com/+ElzbietaMiroslawa/posts
Dziękuję bardzo i życzę dalszych sukcesów.
Elżuniu, bardzo dziękuję . Muszę zrobić i ja, bo dość dawno nie robiłam- będzie na dwa dni jak się dobrze nie przysadzimy.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Zrobiłam gołąbki zalane sosem i wyszło pysznie, dziewię sie tylko sobie dlaczego zawsze robiłam sos osobno już to zmieniam :) Muszę spróbować innej wersji gołąbków też smacznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńDziękuje za przepis.
Pozdrawiam.
Ja lubię w ten sposób robić gołąbki, bo nie muszę mieszać, zaglądać- po prostu tak mi jest wygodniej. Bardzo Ci dziękuję.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Nigdy nie robiłam gołąbków w piekarniku, aż do dzisiaj. Przypomniałam sobie że u Ciebie tak widziałam i jestem tu. O ileż mniej pracy w stawiam i już :) Pozdrawiam Danusiu - Zosia
OdpowiedzUsuńWitam Zosiu. Ja tak wolę, bo nie muszę zaglądać do garnka, mieszać - cudować. Bardzo się cieszę, że mogłam podpowiedzieć sposób w piekarniku. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Pyszne gołąbki ,robię juz drugi raz wedle tego przepisu lecz z jednej główki ..lecz zawijanie mi niezbyt wychodzi ,moze za krotko trzymam kapuste ....super przepis pozdrawiam Ola
OdpowiedzUsuńOlu, gotuj dłużej kapustę i zetnij dobrze grube nerwy, to będzie się lepiej zwijało. Poza tym jak masz naczynie, do którego możesz ciasno ułożyć gołąbki to też Ci się nie będą rozwijały. Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDobrze jest dodać ociupinkę oleju do parzenia kapusty , wtedy liście się łatwiej zawijają . Dana .
OdpowiedzUsuńNo widzisz Danusiu, człowiek się całe życie uczy i głupi umiera- ha, ha. Tego nie wiedziałam i bardzo Ci dziękuję za radę.
UsuńPozdrawiam.
gołąbki przepyszne ! naprawdę dużo, dużo smaczniejsze niż duszone tradycyjnie. Pychota. Polecam !
OdpowiedzUsuńTeż za mną chodzą te gołąbki, ale dopiero wczoraj wróciłam z Buska i jeszcze dobrze nie jestem w realu domowym, ale powoli. Dziękuję Ci bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Kapusta kupiona mięso też i znowu robię gołąbki. Takie wcześniej przesmażone na oleju są lepsze w smaku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Ja będę robiła w piątek pod wieczór, żeby mieć na sobotę i niedzielę. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam:)
Witaj Danuś.Wczoraj piekłam:) Zapełniłam całą brytfankę-podwójny rzędy.W związku z tym piekły się dłużej.Aaaale wyszły przepysznie.Zjedliśmy po 2 i całą kapuchę.Mniam.Zostawiłam na 2 obiady,resztę zamroziłam.Dziękuję i pozdrawiam:)Alina.
OdpowiedzUsuńWitam Alinko. Widziałam właśnie, że też miałaś przygotowane do mrożenia . Ja w przyszłym tygodniu będę robiła, ale zamrożę większość na Wszystkich Świętych jak dzieci przyjadą. Alinko ja na jedno posiedzenie zjadam 4 sztuki- mnie lepiej ubierać niż karmić- he, he. Dziękuję Ci bardzo.
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Właśnie zrobiłam, ale jak zwykle coś przeoczylam - nie obsmazyłam! Może będą dobre? IWONA
OdpowiedzUsuńNa pewno będą dobre, to nic się nie stało - pozdrawiam Iwonko :)
UsuńWitam. Mam pytanie odnośnie obsmazenie jest konieczne, co daje w gołąbkach?
UsuńDobry wieczór . Nie jest konieczne , ale jak dla nas są smaczniejsze - pozdrawiam :)
UsuńWitam. Pierwszy raz robię gołąbki pieczone i mam pytanie, a mianowicie: jak przykryje gore pozostałymi liśćmi kapusty i one się przypalą, to czy to "przypalenie" nie przejdzie czasem na golabki? Czy lepiej przykryć folia aluminiowa? Bardzo proszę o szybką odpowiedź bo chciałabym dzis zrobić na obiadek 😊
OdpowiedzUsuńO, Matulu, ale mi ślina leci. Spokojnie można przykryć liśćmi, nawet jak się troszkę przypieką, to nie ma wpływu na smak potrawy, a wręcz chyba bawet jest smaczniejsza . Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
UsuńDziękuję bardzo za tak szybka odpowiedź 😊 będę robic wszystko wedle przepisu, mam nadzieje, ze będzie pysznie 😊
UsuńJak tam gołąbki- smakowały ?
Usuń1,5 kg mięsa i 200 gr ryżu ? To chyba jakieś nieporozumienie. Gołąbki to nie potrawa mięsna, lecz mięsno-jarzynowa-ryżowa. Zdecydowanie polecam zwiększyć ilość ryżu i zmniejszyć ilość mięsa. W smaku od razu będzie duża poprawa.
OdpowiedzUsuńNie uważam tak - 200 g ryźu to nie jest mało , ryż w tej potrawie nie ma dominować . Jeżeli ma , to lepiej mięsa nie dodawać , a poza tym to rzecz indywidualna - pozdrawiam .
UsuńBardzo fajny przepis, dużo pysznych gołąbków
OdpowiedzUsuńTak dużo, dużo- ja je zawsze jem na śniadanie, obiad i kolację- tak lubię :)
UsuńZrobiłaś mi smaka Danusiu dzisiaj tymi gołąbkami. Jutro wyjeżdżam na tydz. do córki ale po powrocie zrobię. Mogłabym zrobić u córki ale ona tydz. temu urodziłam mi wnusię i jak wiadomo nie chcę jej zrobić smaka. Pozdrawiam Zosia Sz.
OdpowiedzUsuńZosiu Kochana to masz wielką radość. Mnie jak się urodził wnusio to chyba nawet nie byłabym zdolna z tej radości robić gołąbki. Gratuluję Babciu i niech Wam się dobrze malutka chowa . Gołąbki poczekają- serdecznie pozdrawiam :)
UsuńO jejku jak to wygląda dobrze
OdpowiedzUsuńA, jak smakuje...:)
UsuńUwielbiamy pieczone gołąbki. Są pracochłonne, ale obiad na kilka dni. Dodajemy do farszu pieczarki, czasem soczewicę lub kaszę gryczaną, zamiast ryżu.. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWitam. . My też bardzo lubimy "Gołąbki bandurzane" ...z ziemniakami, gołąbki z liśćmi z kiszonej kapusty też są pyszne. Dziękuję i pozdrawiam :)
Usuń