Trudno mi pisać skąd taka nazwa tych kotletów, skoro nie jest do końca wyjaśniona. Potrawa wymaga dalszych badań historycznych , źródłowych i etymologicznych. Rosjanie winni dla porządku rodowód tej nazwy wyjaśnić, ponieważ jest ona przypisana dwóm osobom i w różnych okolicznościach. Przepis na te kotlety ogólnie chyba znany. Pamiętam z młodości, że czasami podawano go w barach mlecznych. Zapraszam.
Składniki na 16 sztuk średnich kotletów :
- 80 dkg piersi drobiowych
- 2 bułki namoczone w 2 szklankach mleka
- 3 jajka ( żółtka oddzielnie )
- kopiasta łyżka posiekanej natki pietruszki
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki bardzo miękkiego masła…można stopić
- 1 łyżka gęstej kwaśnej śmietany
- sól, pieprz ( u mnie ziołowy )
- Żółtka oddzielić od białek, z których ubić pianę. Do zmielonych piersi drobiowych dodać przeciśnięty przez praskę czosnek , odciśnięte bułki i pozostałe składniki łącznie z pianą. Dobrze wyrobić i doprawić solą oraz pieprzem do smaku.
- Uformować niezbyt duże , podłużne kotlety i otoczyć w bułce tartej. Na patelni rozgrzać masło klarowane ( musi być go więcej ) , obsmażyć kotlety z obu stron. Na rozgrzaną patelnię z kotletami wlać 2- 3 łyżki wody i szybko przykryć. Trzymać na bardzo wolnym ogniu ok. 7 - 10 minut.
UWAGA : ja jeszcze dodatkowo daję wiórki masła na już usmażone kotlety.
Witam Danusiu,takich kotletów jeszcze nie robiłam,a u mnie w domu tylko mielone drobiowe,muszę je wypróbować:) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo dawny przepis, zupełnie o nim zapomniałam. Zrobiłam sobie więcej i połowę zamroziłam. Potem jak znalazł...dziękuję...pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDanusiu ale głodna się zrobiłam patrząc na Twoje kotleciki.Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńI , o to chodzi Kasiu...he, he...serdecznie pozdrawiam :)
UsuńWłaśnie dzisiaj miałam takie na obiad. Polecam wszystkim, bo są naprawdę smaczne. Nawet dzieciom smakują, choć tradycyjnych kotletów mielonych nie lubią.
OdpowiedzUsuńNo, popatrz to chyba telepatia...dziękuję...serdecznie pozdrawiam :)
Usuńna pewno zrobię w najbliższym czasie bo wyglądają po prostu pysznie. Klaudia Z Siemianowic
OdpowiedzUsuńKlaudio, polecam . Takie urozmaicenie od tradycyjnych mielonych. Pozdrawiam :)
Usuńnie spotkała się z takimi ,ale wygladaja apetycznie :)
OdpowiedzUsuńhe, he...no spotkałaś się u mnie :)
UsuńDziękuję za superper pomysł na obiad:)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy...pozdrawiam :)
UsuńWitaj Danusiu😊 Jak zobaczyłam Twoje piękne kotleciki to wiedziałam, że po prostu muszę je zrobić. Szczególnie, że mój mąż z mięsa z kurczaka lubi tylko piersi😉 Wyszły oczywiście pyszne! W sumie jak wszystko z Twoich przepisów😉 Dziękuję serdecznie za przepis i pozdrawiam!😊
OdpowiedzUsuńDorotko. Jestem pełna podziwu dla Ciebie. Chciałabym mieć taką synową, której na razie ni widu, ni słychu...he, he. Dziękuję bardzo...serdecznie pozdrawiam Ciebie i Twoją Tosię :)
UsuńDanusiu, dziękuję za miłe słowa! :* Pozdrawiamy Cię bardzo serdecznie! :)
UsuńBardzo dziękuję Dorotko ...:)
UsuńWitaj Danusiu, to bajka skąd wzięły się kotlety poźarskie:
OdpowiedzUsuńhttps://m.youtube.com/watch?v=jX00VuVgwPM
he, he...widziałam tą bajkę...dziękuję Irenko...pozdrawiam serdecznie :)
UsuńRobię od bardzo dawna, ale też jakiś czas temu dopiero dowiedziałam się, że tak się nazywają. Uwielbiamy takie kotleciki :)
OdpowiedzUsuńNo, to stary przepis Ewuniu, jeszcze z czasów PRL-u...pozdrawiam :)
UsuńZa komuny się mówiło: pożarskie, hie hie... pamiętam je z baru "Krokiecik" w Rzeszowie, jak nas było stać, to się szło na nie, bo były pyszne. A bar wciąż istnieje, o dziwo!
OdpowiedzUsuńNo, tak tak się rzeczywiście mówiło, ale tu na blogu muszę z powagą...he,he. Dziękuję Marzyniu :)
UsuńWitaj Danusiu przegladam Twojego bloga i szukam bo nie wiem co zrobic na obiad niedzielny i wlasnie znalazlam te kotleciki biegne po produkty i bedzie smaczny obiadek. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu .
OdpowiedzUsuńWitam. Dostałam przez te kilka wolnych dni trochę w kość. Drzwi się od rodzinki właściwie nie zamykały. Teraz odpoczywam bo sił brak na coś innego. Bardzo Ci dziękuję i cieplutko pozdrawiam :)
Usuń