Nie miałam w planie tego ketchupu, ale znajomy mnie obdarował plonami z działki w postaci 4 dyń hokkaido i musiałam coś z tym zrobić. Ketchup zrobiłam wg siebie i doprawiłam wg swojego smaku. Jak dla mnie jest pyszny i nie za ostry. Jeżeli się zdecydujecie robić, to proszę próbować i doprawiać wg swojego podniebienia. Z 4,5 kg dyni wyszło mi 32 słoiczki dżemowe, ale przepis wstawiam z połowy porcji czyli z 2, 25 kg dyni. Dynia jest w ketchupie naturalnym zagęszczaczem. Jest mały dodatek octu i cukru, bo ketchup winien mieć te składniki, żeby dobrze smakował .
- 2250 g obranej i oczyszczonej dyni Hokkaido + 1 lekko kopiasta łyżka soli + 250 ml wody
- 1900 g czerwonej papryki + 250 ml wody + 1 lekko kopiasta łyżka soli
- 650 g białej cebuli
- 1300 g przecieru pomidorowego 100 % pasteryzowanego
- 170 g cukru zwykłego
- 10 większych ząbków czosnku
- 125 ml octu 10 % ( 1/2 szklanki )
- 4 kopiastych łyżeczek oregano
- 3 płaskich łyżeczek ostrej papryki w proszku
- 1 kopiasta łyżeczka słodkiej papryki w proszku
- 2 kopiaste łyżeczki suszonej bazylii
- 1 płaska łyżeczka cynamonu
- 1 płaska łyżeczka pieprzu czarnego
- Dynię pokroić w kostkę lub rozdrobnić na plasterki w malakserze. Wsypać sól i wymieszać. Odstawić w chłodniejsze miejsce na kilka godzin - u mnie cała noc.
- Na drugi dzień przełożyć do dużej brytfanny, wlać wodę , przykryć pokrywą i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C na pierwszą półkę od dołu piekarnika. Piec ok. 40 minut z termoobiegiem. W międzyczasie przemieszać. Gorące wyjąć i przy pomocy blendera rozdrobnić na gładka masę.
- W czasie kiedy piecze się dynia przygotować paprykę. Oczyścić , pokroić w gruba kostkę i przełożyć do rondla. Dodać pokrojoną w grubą kostkę cebulę, dodać sól i wlać wodę. Gotować na intensywnym ogniu ok. 25 - 30 minut. Woda trochę odparuje. Od czasu do czasu przemieszać.
- Zdjąć paprykę z palnika, dodać wszystkie przyprawy, przeciśnięty przez praskę czosnek, cukier, wlać ocet i przy pomocy blendera rozdrobnić na gładką masę.
- Połączyć masę dyniową z masą paprykową, wlać Passatę, dodać koncentrat i dobrze wymieszać. Dodatkowo można ponownie użyć blendera.
- Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i piec z termoobiegiem 30 minut. Wyjąć ostrożnie gorącą brytfannę , doprawić całość solą do smaku i ponownie wstawić do piekarnika. Piec z termoobiegiem ok. 30 - 40 minut. Gotowe.
- Rozlać do słoiczków pozostawiając wolą przestrzeń ok. 2 cm od góry. Zakręcić i pasteryzować 20 minut od zagotowania wody. Słoiczki wyjąć i odwrócić do góry nogami. Pozostawić do ostudzenia i wynieść do spiżarni czy piwnicy.
- MOJA UWAGA : Pokrywka od brytfanny winna mieć dziurkę , przez którą uchodzi para. Jeżeli takiej nie mamy, to należy leciutko, dosłownie leciutko uchylić pokrywę.
Taki miły oku obrazek przy moim oknie w kuchni..
Stoliczek pięknie nakryty.. Danusiu,wiatr go nie tarmosi?
OdpowiedzUsuńOn Danusiu nie jest nakryty, a wiatr czasami hula . Pozdrawiam i miłego dnia :) Danuta :)
UsuńDyni Hokkaido nie trzeba obierać ze skórki, jest jadalna :)
OdpowiedzUsuńTak, wiem, ale ja obieram, a właściwie tylko cieniutko zeskrobuję, bo mi potem przeszkadzają drobinki, które ciężko zmiksować blenderem. Pozdrawiam :)
UsuńAle skórki od papryk też ciężko zblederować, wiem bo robię też keczupy z cukinii z papryką.
UsuńRaczej nie odczułam tego. Papryka była rozgotowana i dobrze mi się zmiksowała. Zależy od ostrego nożyka w blenderze, no i trwa trochę dłużej niż inne miękkie warzywa czy owoce. Pozdrawiam. Danuta :)
UsuńA czy można ten keczup przygotować nie w piekarniku, tylko normalnie na kuchence w garnku? :)
OdpowiedzUsuńWitam. Można, tylko wtedy trzeba wszystko mieszać, pilnować żeby się nic nie przypaliło. Po prostu w piekarniku jest wygodniej. Pozdrawiam serdecznie. Danuta :)
UsuńZrobiliśmy wczoraj keczup z Pani przepisu :) Wyszedł wspaniały! Palce lizać! Trzymaliśmy się ściśle przepisu, nawet łyżeczki przypraw odmierzaliśmy pieczoowicie. Wyszło idealnie, nie za kwaśno-słodko-ostro. Perfekcyjnie! W końcu mamy keczup bez konserwantów i ton cukru. Dziękujemy :)
OdpowiedzUsuńKasiu, w poprzednim komentarzu ujęłam, żebyśmy były po imieniu. Ogromnie się cieszę, że przepis się przydał. Cieszę się też, że trzymałaś się przepisu. Czasami się zdarza, że ktoś wprowadza swoje zmiany i potem ma żal , że coś nie wyszło. Za to Ci dziękuję. Pozdrawiam cieplutko. Danuta :)
UsuńBędzie trudno tak po imieniu, ale się postaram... Danusiu ;)
UsuńJeszcze dodam, że mój 11-letni syn zajada się tym ketchupem :) jak zresztą i reszta rodziny. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Kasiu , mój wnusio 12 letni przyjeżdża teraz na te wolne dni i na pewno też się będzie zajadał, a jeść lubi...he, he. Pozdrawiam Kasiu :)
Usuńdzien dobry, przepis wygląda super. jutro będę działać. Czy mogłabyś podpowiedzieć również, jak zapasteryzować słoiki w piekarniku? niestety nie mam wprawy :) dziękuję.
OdpowiedzUsuńWitam. Nie polecam osobiście piekarnika. Różnie to bywa ze słoikami, mogą wystrzelić. To tak szybko jest zagotować i pewne , że się zamknie. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń