Kiedyś, jeszcze za czasów PRL - u wołowina często gościła na moim stole. Był taki moment już po transformacji , że z tym rodzajem mięsa były trudności, bynajmniej w moim mieście. Owszem można było dostać, ale jak się w porę nie poszło z rana , to niestety wychodziło się z pustą torbą. Sytuacja uległa znacznej poprawie i wołowina wróciła do mojej kuchni.
Tak przygotowana, można powiedzieć wędlina jest smaczna i aromatyczna, jak również można ją pokroić w cieniutkie plasterki. Doskonale smakuje z sosem tatarskim.
Żeby spełniała te warunki po przygotowaniu to kawałek ligawy winien być świeży. Dobra wołowina powinna mieć intensywny czerwony kolor. Przy
leciutkim naciśnięciu mięso winno wrócić do poprzedniego kształtu, jak również powinno pachnieć mięsem. Jeśli jest to wołowina paczkowana ze znakiem QMP , możemy sobie odpuścić sprawdzanie.
Z pieczeni pozostanie pyszny sos, ja go zlewam i zamrażam, potem mam doskonały dodatek do klusek czy pierogów. Polecam też Państwu wołowinę po żydowsku, tym razem na ciepło do obiadu- jest znakomita w smaku.
- 1 kg wołowiny- wąski kawałek ligawy
- 2,5 płaskiej łyżeczki soli himalajskiej
- 4- 5 ząbków czosnku
- pieprz prawdziwy zmielony + mąka do otoczenia mięsa
- 2 łyżki masła klarowanego lub 3- 4 łyżki oleju rzepakowego
- 2 duże białe cebule
- 1/2 szklanki wody- 125 ml
- sznurek bawełniany
- żeliwna ewentualnie zwykła brytfanna z pokrywką
- Wołowinę umyć, osuszyć, włożyć do woreczka foliowego i ze wszystkich stron obić tłuczkiem. Mięso posolić , osznurować i naszpikować kawałkami czosnku, włożyć do pojemnika z pokrywką, wstawić do lodówki na 1 dobę.
- Po tym czasie mięso popieprzyć, otoczyć w mące. W brytfannie rozgrzać tłuszcz i obsmażyć na rumiano mięso ze wszystkich stron, dodać pokrojoną w półplasterki cebulę, trochę też na wierzch mięsa, wlać pół szklanki wody i dusić na wolnym ogniu 1 godzinę.
- Po godzinie spróbować sos , który puściło mięso i ewentualnie dosolić. Mięso ze 3 razy obrócić w trakcie pieczenia na drugą stronę i dusić do miękkości, ale nie tak żeby się rozpadało. Mniej więcej ok. 2 godzin.
- Upieczone mięso pozostawić do całkowitego ostudzenia pod przykryciem. Następnie poprzecinać sznurek , a wołowinę umieścić w pojemniku z pokrywką i wstawić do lodówki.
- Moja uwaga- jeżeli obsmażamy na oleju, to przed pieczeniem na mięso położyć kilka wiórków masła- to bardzo dosmacza mięso.
nie jest sucha?
OdpowiedzUsuńMartusiu, wołowina musi być świeża i nie ze starego wołu. Nie jest sucha, ale też nie jest to wieprzowina przerastana tłuszczem- pozdrawiam :)
UsuńŚwietnie wygląda :)
OdpowiedzUsuń