- 100 g ryżu ( dałam Basmati, bo taki lubię ) + 1 por + 2 ząbki czosnku + 1 łyżka oleju + sól i pieprz + 1,5 szklanki wody ( 375 ml)
- ok. 70 dkg pomidorów + 1 łyżka oleju + sól i pieprz + 1,5 łyżeczki ziół prowansalskich
- ok. 70 dkg fasolki szparagowej
- 250 ml gęstej kwaśnej śmietany + 2 jajka + troszkę soli i pieprzu
- 1 serek Camembert naturalny
- naczynie żaroodporne i masło do wysmarowania
- Na 1 łyżce oleju podsmażyć pokrojony w ćwierć plasterki por i posiekany czosnek. Dodać ryż , chwilę małą przesmażyć razem i wlać wodę. Posolić i popieprzyć do smaku. Zagotować, zmniejszyć ogień do minimum i przykryć. Pozostawić 20 ok.minut- ryż wchłonie prawie całą wodę, ale będzie lekko mokry. Ryż wyłożyć równomiernie na wysmarowany półmisek.
- Fasolkę przebrać i przekroić na połowę. Ugotować w osolonej wodzie - 14- 15 minut od zagotowania- odcedzić i wyłożyć na ryż.
- Pomidory sparzyć i obrać ze skórki. Pokroić na półplasterki i wyłożyć na rozgrzany olej. Dodać zioła prowansalskie i smażyć prawie do odparowania wody- przyprawić do smaku solą i pieprzem. Wyłożyć równomiernie na fasolkę. Dobrze jest mieć takie sito, które kładziemy na patelnię jak smażymy coś co pryska- to doskonale zabezpiecza nam kuchenkę.
- Mocno schłodzony serek pokroić w cienkie paseczki i ułożyć na pomidorach.
- Śmietanę i jajka dobrze rozmącić rózgą i lekko posolić , dodać trochę pieprzu. Wylać na zapiekankę. Całość wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i piec z termoobiegiem ok. 25- 30 minut, bez termoobiegu do zrumienienia.
ZAPIEKANKA CZYTELNIKÓW :
Chcę powitać Cię serdecznie,
OdpowiedzUsuńto Twój blog, więc będę zachowywać się grzecznie.
Proszę tylko o publikację,
by przeczytał to każdy – czy siedzi w pracy czy ma wakacje.
Mała Nikola – o oczkach cudownych,
by być zdrową, potrzebuje kuracji kosztownych.
I Ty możesz pomóc wrócić jej do zdrówka,
wystarczy gest mały jak mrówka!
Batonika, czekoladkę,
może pączka, oranżadkę,
zamiast zjadać, konsumować,
złotóweczkę możesz podarować.
Kliknij tutaj: http://www.siepomaga.pl/r/zrezygnujzbatonikadlanikoli
i do dzieła, niech Twa dobroć się rozścieła!
Martusiu, nie lubię takich komentarzy na blogu. W drodze wyjątku nie skasuję go, bo domyślam się jak bardzo jesteś zdesperowana. Nie ma chyba nic gorszego jak chore dziecko. Proszę jednak , więcej nie wstawiaj . Myślę , że na Fb jest więcej ludzi niż na blogu. Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki :)
UsuńBardzo lubię zapiekanki wszelkie...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.
JaGuś to może być takie trochę sprzątanie lodówki . Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Danusiu, ta zapiekanka jest fantastyczna!
OdpowiedzUsuńNo, tak Aniu jakoś się zrobiło i było smacznie :)
UsuńUwielbiam fasolkę :)
OdpowiedzUsuńTeraz sezon, więc trzeba korzystać :)
Usuń