Historię wypieku tych rogali możecie Państwo poznać w publikacji mojego przepisu z poprzedniego roku. W moich rogalach mam swój dobry sprawdzony przepis na ciasto półfrancuskie , ale trzeba też czasami spróbować receptury w innych proporcjach składników.
Skorzystałam , więc z zaproszenia Joasi z bloga Kulinarne szaleństwa Margerytki i dołączyłam do wspólnego pieczenia wg jej przepisu. Jedyną rzeczą, którą zmieniłam to jest przygotowanie maku. Domowe rogale są wspaniałe, nawet nie można porównać ich smaku z kupnymi.
Ponieważ dzień św. Marcina zbiega się z bardzo ważnym świętem – Narodowym Dniem Niepodległości, które dzisiaj szczególnie zyskuje na znaczeniu zjeżdżają się moje dzieci . A jak rodzinka ma tyle wolnych dni , to musi być tradycyjna gęś z piekarnika , dużo rogali i nadziewanych orzeszków.
CIASTO :
- 1 szklanka ciepłego mleka ( 250 ml)
- 30 g świeżych drożdży
- 3 żółtka (2 białka zostawiamy do masy makowej)
- pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 3,5 szklanki mąki pszennej tortowej
- 3 łyżki drobnego cukru
- szczypta soli
- 3 łyżki masła (ok 50 g) + 200 g zmrożonego masła 82 % (do wałkowania)
1) Przygotować rozczyn: do ½ szklanki ciepłego mleka dodać 1 łyżkę cukru i drożdże, dobrze wymieszać i odstawić na około 15 minut do wyrośnięcia (w ciepłe miejsce).
2) Żółtka utrzeć z 2 łyżkami cukru i wanilią na kogel – mogel. Trzy łyżki masła roztopić w małym rondelku.
3) Mąkę przesiać, dodać szczyptę soli i wymieszać w dużej misce. Dodać rozczyn, pozostałe mleko i kogel mogel. Połączyć, wyrobić aż ciasto będzie sprężyste. Dodać roztopione, ostudzone masło i wyrabiać jeszcze przez chwilę, aż ciasto wchłonie tłuszcz. Wyrobione ciasto włożyć do miski, przykryć folią i wstawić do lodówki na godzinę.
4) Schłodzone ciasto przełożyć na stolnicę lub blat , rozwałkować na prostokąt ok. 50 x 25 cm . Na 2/3 ciasta (p.foto.) wyłożyć mocno schłodzone i starte masło. Założyć 1/3 ciasta bez masła na 1/3 z masłem i całość na ostatnią 1/3 . Docisnąć brzegi , obrócić o 90 stopni i delikatnie rozwałkować na prostokąt (nie podsypywać zbyt mocno mąką – ciasto jest plastyczne).
5) Złożyć tak jak poprzednio na trzy części i włożyć na kolejną godzinę do lodówki. Proces wałkowania i składania powtarzać 3 razy za każdym razem obracając ciasto i chłodząc je między wałkowaniami przez ok. godzinę. Po ostatnim rozwałkowaniu i złożeniu ciasto dobrze zawinąć w folię i włożyć do lodówki na całą noc lub w naczyniu szczelnie zamkniętym.
Wyjąć z lodówki na 20- 30 minut przed robieniem rogalików.
NADZIENIE:
- 350 g białego maku
- 100 g masy marcepanowej
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 150 g orzechów włoskich
- 100 g blanszowanych migdałów - bez skórki (użyłam płatków migdałowych)
- 70 g suszonych fig
- 70 g daktyli bez pestek
- 3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 3 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
- 2 białka
- 4 podłużne biszkopty, pokruszone na okruszki - starłam na tarce
DODATKOWO :
- jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania rogali
- 1,5 szklanki cukru pudru + 2 łyżeczki soku z cytryny + gorąca woda (na lukier)
- posiekane orzechy lub migdały do posypania
1) Mak zalać wodą z mlekiem ( na 1,5 szklanki mleka ½ szklanki wody- razem 2 szklanki ) i po ok. 20 minutach pogotować ok. 30 minut. Dobrze odcedzić i ostudzić. Figi i orzechy sparzyć gorącą wodą (każde oddzielnie). Zostawić na 30 minut, odcedzić i dobrze odsączyć (na drobnym sicie). Mak, orzechy, figi i daktyle dwukrotnie przepuścić przez maszynkę z drobnym sitem. Migdały zmielić oddzielnie blenderem , żeby nie zapchać maszynki.
2) Masę marcepanową rozetrzeć mikserem z cukrem pudrem i 3 łyżkami śmietany. Do utartej masy dodawać partiami zmielony mak z bakaliami i cały czas miksować na średnich obrotach. Dodać okruszki biszkoptowe, posiekaną skórkę pomarańczową i dobrze wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę, dodać do masy makowej i delikatnie wymieszać.
3) Masa powinna być zwarta, ale nie twarda (jeśli jest za mocno zbita można dodać łyżkę śmietany)
Ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach 65 x 40 cm i przeciąć wzdłuż długiego boku na 2 części. Każdy powstały w ten sposób pasek pokroić na 12 (albo 8) trójkątów. Rozsmarować nadzienie zostawiając mały margines na wszystkich bokach trójkąta – na postawie trójkąta zostawić około 1,5 cm. Brzeg trójkąta założyć na masę makową, na środku zrobić nacięcie i delikatnie odgiąć na boki a następnie zwinąć rogaliki zawijając rogi pod spód (brzmi skomplikowanie, ale robi się łatwo). Masa makowa ma prawo, a nawet powinna lekko wychodzić i być widoczna.
4) Gotowe rogaliki ułożyć na blaszce zostawiając między nimi spore odstępy, przykryć ściereczką kuchenną i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 90 minut.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni (u mnie dolna grzałka + termoobieg). Wyrośnięte rogale posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem, wstawić do gorącego piekarnika i piec około 20 minut, aż się ładnie zarumienią.
5) Wyjąć na kratkę i jeszcze lekko ciepłe polukrować (cukier puder utrzeć z sokiem z cytryny i niewielką ilością gorącej wody), posypać posiekanymi orzechami lub migdałami.
UWAGA:
Ciasta nie rozwałkowywałam na 65 cm. Podzieliłam ciasto na połowę i rozwałkowałam prostokąt o grubości ok. 5 mm . Szerokość prostokąta wynosiła ok. 21 cm, ponieważ po pokrojeniu ciasta w trójkąty ciasto się nieco kurczy. Długości nie mierzyłam, bo nie była potrzebna skoro jest podana grubość ciasta po rozwałkowaniu. U mnie podstawa trójkątów wynosiła ok. 7- 8 cm.
ROGALE CZYTELNIKÓW :
Jadłam już raz takie oryginalne rogale Marcińskie, były przepyszne nie mogłam się nimi najeść, do dzisiaj czuję ich smak. Dlatego też, nie mogłam się przeć i skosztowałam Twojego rogalika, były przepyszne... mniam, mniam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Szkoda, że wcześniej nie pomyślałam o Tobie, bo Mąż był na koncercie w Szczecinie w piątek to mogłam Ci podesłać. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńOj, szkoda -dziękuję za chęci :)
UsuńPozdrawiam.
Ale, nic to , co się odwlecze to nie uciecze.
UsuńPozdrawiam.
piękne Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńStarałam się ha,ha.
UsuńAj, jak fajnie to wszystko opisane i zilustrowane! Długo mnie nie było, bo (jak zwykle) zapylam w pracy i społecznie, więc zanurzyłam się w przepis z przyjemnością. Ja nigdy nie jadłam tych rogali, u nas nie ma takiej tradycji (nota bene - w ramach niepodległościowej solidarności z Gruzją zrobiłam zupę charczo, ale tradycyjnie, niech śnig spoli!)
OdpowiedzUsuńJa tak myślałam, że jesteś zabiegana- jak zwykle Marzyniu. Rogale są pyszne, może kiedyś posmakujesz- pozdrawiam cieplutko.
UsuńA ja już jutro będę je jadła, bo jadę do Poznania do siostry. Już nie mogę się doczekać, są pyszne.
OdpowiedzUsuńA dzisiaj rano zjadłam pyszną szyneczkę z Pani przepisu i na pewno wyprodukuję takie swojskie na Gwiazdę, bo są przepyszne. Mam jedno pytanie - czy te szynki, które robi Pani w szynkowarze można zrobić w osłonkach, bo nie posiadam tego urządzenia?
Pozdrawiam
Aga
Witam Ago. W Poznaniu to już tradycja, wszystkie cukiernie pieką rogale- życzę Ci żebyś się najadła na cały rok- ha,ha. Proszę mi mówić po imieniu- jestem Danuta- tak będzie nam milej w sieci. Szynki można robić w osłonkach barierowych termicznych. Pozdrawiam serdecznie- dziękuję.
UsuńDziękuję Danusiu, właśnie osłonki mam, a szynkowara nie. A szynki są po prostu "palce lizać", polecam wszystkim, bo proste do zrobienia. A co do rogali- to najem się na pewno.
UsuńPozdrawiam,
Aga
Dziękuję Agnieszko za komentarz o szyneczkach, a co rogali to u mnie wyszły zanim je dobrze postawiłam na stół- ha, ha.
UsuńPozdrawiam.
Po moich rogalach pozostało wspomnienie i dodatkowe centymetry , ale trud się opłaca, bo rogale są przepyszne.POzdrawiam
OdpowiedzUsuńHa, ha- po moich też, nawet dość mgliste wspomnienie. Jednak w ciągu roku ich nie piekę, to znaczy piekę, ale nie z białym makiem. Ten jest zarezerwowany tylko na św. Marcina.
UsuńPozdrawiam Bożenko.
Danusiu,robilam juz te rogale trzy razy w tym miesiacu.Sa troche oszukane bo z niebieskim makiem ale to nastepny numer popisowy na jutrzejsze swieto.Sa przepyszne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ewa
OdpowiedzUsuńOne nie są oszukane. Ja też robię je z niebieskim makiem, bo osobiście takie wolę. Od czasu do czasu są u mnie pieczone. Dziękuję bardzo. :)
Usuń