Mówią, że potrzeba jest matką wynalazków a nauka kochanką natury. No ja raczej będę dzisiaj pisała o matce.
W czasach PRL-u wiemy, że były problemy z kupnem mięsa. Kombinowało się więc na różne sposoby, żeby obiady były pożywne i smaczne.
Moje dzieci raczej takich kotletów dzisiaj nie robią, no chyba, że czegoś nie wiem. Znam natomiast takie stwierdzenie wśród młodszych ludzi- „mama takie robiła” i chyba coś w tym jest. Zapraszam do przepisu.
SKŁADNIKI: ok. 9 sztuk
- 5 ugotowanych na twardo jaj startych na grubych oczkach
- 1 jajo surowe
- ½ szklanki płatków owsianych zaparzonych 1/3 szklanki wody i ostudzone
- 1 cebula pokrojona drobno lekko zeszklona na maśle klarowanym
- 2 łyżki posiekanego koperku
- sól i pieprz
- masło klarowane
- płatki kukurydziane rozkruszone w dłoni – dość drobno
Wszystkie składniki umieścić w misce i wyrobić doprawiając solą i pieprzem. Uformować mokrymi dłońmi kotleciki średniej wielkości . Rozgrzać na patelni masło klarowane i smażyć na wolnym ogniu wcześniej obsypując pokruszonymi płatkami kukurydzianymi na rumiany kolor. Dobrze smakują z podpieczonymi ziemniaczkami.
KOTLETY CZYTELNIKÓW :
Ewa z San Diego
Wyglądaja smakowicie. Na pewno wypróbuję przepis !
OdpowiedzUsuńPolecam, to taka jarska odmiana dania obiadowego.
UsuńPozdrawiam.
o świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justynko.
Usuńsmakowite! uwielbiam kotleciki z jajek:)
OdpowiedzUsuńNo, ja też Antenko .Pozdrawiam.
UsuńPamiętam smak tych kotletów ze szkolnej stołówki, są bardzo smaczne i przypominają mi się piękne czasy dzieciństwa. Pozdrawiam Cię Danusiu serdecznie.
OdpowiedzUsuńHa, ha ja też pamiętam je z czasów PRL-u i mam do nich słabość- to lata młodości. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Muszą być pychota, bardzo lubię kotlety z jajek a owsiankę też polubiłam od tygodnia, bo zaczęłam jadać ją na śniadania z mlekiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja JaGuś od mleka gotowanego uciekam jak mogę. Chyba dzieciństwo mi trochę mlecznie zalazło za skórę. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Wszystko co owsiane musi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńPłatki owsiane to doskonały wypełniacz do wielu potraw, bardzo lubię takie uzupełnienie.
UsuńPozdrawiam.
Moja Mama takich kotlecików nie robiła, ja robię. Znam tę potrawę ze stołówki studenckiej. Wtedy nie lubiłam, w ogóle unikałam takich potraw, bo nie wiadomo, co w nich namieszano. Ale moje dziecko zawsze bardzo niechętnie jadło mięso, więc niejako z konieczności przypomniałam sobie o kotlecikach z jaj. Domowe wychodzą bardzo smaczne. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBeata z Wrocławia
Beatko, ja tych kotletów na stołówce też nie jadłam, bo rzeczywiście nie wiadomo co w nich było. Swoje domowe bardzo lubimy i co jakiś czas je robię zamiast mięsa.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Nie wiedziałam co szybko ugotować i ten przepis był dla mnie w sam raz. Kotlety były pyszne.A mąż się zastanawiał z czego są bo dostał ich więcej niż zwykle. Nie grymasił, więc na pewno będzie można znowu usmażyć. A kotlety przypomniały mi bardzo dawne czasy, kiedy jeszcze w podstawówce uczyliśmy się gotować- jedynie była bułka zamiast płatków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Bożena.
Witam Bożenko. My tych kotletów też zjadamy więcej, bo co sobie żałować jajek- ha, ha. Ja jednak wolę z płatkami, bo są dużo zdrowsze niż wypełniacz w postaci bułki. Dziękuję i cieszę się, że kotlety smakowały.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Witam! Mogę się przyłączyć do stwierdzenia "moja mama takie robiła" :) Robiła kotleciki, a czasem "od święta" taką masą jajeczną faszerowała skorupki od jajek i panierowała tylko tą stronę wolną od skorupki - bardzo ładnie to wyglądało. Jedyna różnica, to zamiast cebulki i koperku u mnie w domu używało się szczypiorku. Ja też czasem robię takie kotleciki, faszerowane skorupki robiłam na ostatnią Wielkanoc. Ciekawa alternatywa dla mięsa. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńO, tak- przypomniałaś mi faszerowanie skorupek. Moja Mama faszerowała te skorupki wsadem z pieczarek i panierowała, ale mnie jednak ta skorupka jakoś nie podchodziła. Można oczywiście dawać szczypiorek, oby było zielone. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja przepadałam za kotletami z jajek na stołówce i moje dzieci też. Teraz też je lubią i pomysł z płatkami jest dobrym wypełnieniem, coby massy było więcej :-) CaUski!
OdpowiedzUsuńNo właśnie chodzi o tą masę- ha, ha. Jajka zaoszczędzisz. Pozdrawiam Marzyniu.
UsuńNie byłam pewna,czy to dobry pomysł.Ale i tym razem się nie zawiodłam.Kotleciki przepyszne.Polecam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMy bardzo lubimy te kotlety, rzeczywiście takie z księżyca wzięte- ha, ha, Dziękuję bardzo Stasiu- pozdrawiam serdecznie.
UsuńJutro zrobie i będzie ciagle dietetycznie!Pozdrawiam.Ewa
OdpowiedzUsuńPowodzenia Ewuniu i smacznego - pozdrawiam :)
UsuńOj,kotleciki smakowaly.Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu. Pozdrawiam.
UsuńKotlety wyszły bardzo dobre i masa jajeczna była zwarta. Wcześniej jak robiłam to była ciężka do formowania i obracania na patelni.
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu :)
Witam Basiu. Lubimy te kotlety, w ogóle to lubimy takie różne dziwne przepisy- he, he- podzrawiam i bardzo dziękuję :)
Usuń