piątek, 15 listopada 2013

MIKOŁAJ Z CIASTA DROŻDŻOWEGO


Siedziałam któregoś dnia w internecie szukając inspiracji do dekoracji świątecznych i trafiłam na pieczonego Mikołaja. Była tylko wzmianka, że jest upieczony z ciasta chlebowego.
  Ciasto jest bardzo smaczne i wilgotne.
 Nie każdy ma czas na zabawę z domkiem piernikowym więc może Mikołaj. Nie jest tak pracochłonny jak domek a równie dekoracyjny. Starałam się w miarę możliwości pokazać Państwu sposób wykonania na fotografiach i mam nadzieję, że nie powinno to sprawić trudności.



Mikołaja można upiec 2 tygodnie lub wcześniej przed świętami i zamrozić . Lukrować i dekorować po rozmrożeniu, lub upiec na 6 grudnia. Dzieci będą miały dużą frajdę.

SKŁADNIKI:

---40 dkg mąki pszennej tortowej
---3,5 płaskiej łyżeczki drożdży instant
---75 gram masła
---250 ml mleka
---50 gram cukru kryształu
---2 żółtka

LUKIER:

---1/2 szklanki cukru pudru + 2 łyżeczki wrzątku + 1 łyżeczka zakwas buraczanego
---1/2 szkalnki cukru pudru + 3 łyżeczki wrzątku


INNE:

---papier do pieczenia
---1 jajko do smarowania
---1 białko do przyklejania części ciasta
---blaszka z wyposażenia piekarnika lub inna większa




1) Przesiać mąkę do miski. Drożdże instant+cukier wsypujemy do kubeczka, wsypujemy drożdże, wbijamy żółtka i wlewamy trochę lekko ciepłego mleko i roztrzepujemy. Całość wlewamy do mąki,dodajemy resztę mleka , mieszamy łyżką i wlewamy roztopione masło. 


2) Wyrabiamy dobrze ciasto, żeby się napowietrzyło leciutko podsypując mąką. Wkładamy do miski i przykrywamy. Pozostawiamy do wyrośnięcia-szybko wyrasta.


3) Przycinamy papier wielkości blaszki i kładziemy go na stolnicę lub blat.


4) Po wyrośnięciu ciasto dzielimy na 2 nie równe połowy. Z mniejszej kształtujemy podstawę głowy Mikołaja. Kształtujemy czapkę i przekładamy razem z przyciętym papierem na blaszkę.


5) Po kolei robimy pompon do czapki, nos, brodę i wąsy - wszystko przed przyłożeniem smarujemy białkiem.


6) Całość smarujemy roztrzepanym jajkiem  i wkładamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni C i pieczemy na złoty kolor ok. 25-30 minut. Pozostawiamy do ostudzenia.


7) Utrzeć obydwa lukry oddzielnie i udekorować wg własnego uznania. Użyłam zakwasu do barwienia, ponieważ nie miałam barwników.


MIKOŁAJ CZYTELNIKÓW :

MADZIA                                     KASIA                                       Małgosia K.

19 komentarzy:

  1. Danusiu jaki śliczny, aż szkoda go jeść...
    Już się w nim zakochałam :))

    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JaGo,już kurcze go zjedliśmy.Syn przejazdem się załapał i wziął na drogę.Mąż się dosadził bo uwielbia ciasto drożdżowe i dla mnie tylko troszkę zostało.JaGo będziesz musiała przerzucić swoje uczucia na drugiego,którego będę piekła przed świętami.
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  2. Danusku ale fajny mikolaj - gratulacje jak zwykle - pozdrawiam i przesylam caluski .Basia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu wpadłaś do mnie i wypadłaś,ale cieszę się,że byłaś.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń

  3. Danusiu, śliczny mikołaj, gratuluję pomysłu :-)
    Pozdrawiam serdecznie
    Danuta Tyszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mógłby być ładniej wykończony,ale pomyślałam,że niektórzy moi czytelnicy będą go piekli i nie chciałam z nimi konkurować.Dziekuję bardzo.
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  4. Bardzo by Ci się , Danusiu , mój wałeczek do nacinania, obiecywałaś,że go ode mnie sobie pożyczysz, a jeżeli wyślesz mi adres , to ja Ci przyślę na Mikołaja takowy.
    Mikołaj cudny upieczony, ale ten surowy robi większe wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Bożenko.Kochanie mam nawet 2.Pisałam Ci w mailu.Jeden mam taki jak Twój,a drugi z rożkami jak jeżyk.Kupiłam sobie też wzornik do kajzerek,więc niebawem będą bułeczki.Zuważyłam,że ciasta drożdżowe różnie plecione są ładniejsze na surowo,więc się z Tobą w zupełności zgadzam.Czasami się zastanawiam czy jeść na surowo,czy piec.
      Bożenko,bardzo dziekuję,że pomyślałaś o wałeczku na Mikołaja-Ty jesteś dobra dusza.
      Pozdrawiam wieczornie:)

      Usuń
    2. No pewnie,że pisałaś! Ale jak wiesz, mam takiego znajomego Niemca Alzheimera, zawraca mi głowę bez przerwy, jakby nie mógł odwiedzać np. młodsze ode mnie i przez niego zatracam się w niepamięci.
      Wałek z rożkami też mam, a dziś przyszła następna paka z tortowni.pl z ekstraktem wanilii, nowymi foremkami, wałkami itp.w grudniu będę walczyć w kuchni, bo z obydwu stolic dzieciska zjeżdżają na święta.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Kochanie,nie z obu stolic tylko z Krakowa i stolycy."Nie przenoście nam stolicy do Krakowa,niech już raczej pozostanie tam gdzie jest..."śpiewał A.Sikorowski z Pod Budą.
      To ja mam tak samo,dziecka na święta lgną do mamy i taty i oby było tak jak najdłużej.
      Całuski ślę z Piły-Wielkopolska-"Zielone Zagłąbie" jak mówił Z.Laskowik w kabarecie TEY z Poznania.
      Pozdrawiam "szarlotkowo".

      Usuń
    4. O rany! Czy Ty znowu coś pieczesz, czy tylko jesz tę szarlotkę, ja Cię podejrzewam ,że karmisz całą Piłę ! Bo tyle tego dobra u Ciebie na stole, że już naprawdę gubię się między obiadem, a deserem.
      Pozdrawiam Cię jaglanowo, bo jestem właśnie po konsumpcji na gęsto przygotowanej kaszy jaglanej na mleku z żurawiną i sokiem z agawy.(cicho!- wiem,że mleka nie cierpisz)

      Usuń
  5. O rany..ale masz zdolności Danusiu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko,to proste Kochanie tylko trochę czasu trzeba.Dziekuję.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  6. Dziewczyno, Ty powinnaś dostać jakąś nagrodę za pracowitość :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamarzyniu, lubię gotować i lubię jeść, ale w niedzielę sobie odpuszczam gotowanie.Jedziemy na obiad, albo robię w sobotę na dwa dni.
      Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  7. Piękny mikołaj. A ciasto pycha, to moge stwierdzić na pewno ponieważ dzisiaj upiekłam mikołaja. Pozwoliłam sobie skorzystać z pani przepisu. Razem z córcią miałyśmy pyszną zabawę.Pozdrawiam

    http://doostatniegookruszka.blox.pl/2013/11/Calusny-mikolaj.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu. Jaki piękny Mikołaj.Doszłam do wniosku, że jak robią go dzieci to ona ma duszę.
      Mam pytanie- czy mogę wstawić fotografię Waszego Mikołaja do galerii potraw czytelników, oczywiście z podaniem autora tego wypieku.Próbowałam Madziu wstawić komentarz na Twoim blogu, ale jest wymagany jakiś login, dane osobowe do przetwarzania i nic z tego nie wyszło.
      Dzziekuję bardzo i pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  8. Witam , pani Danusiu a czym mogę zastąpić zakwas buraczany ? Czy mogę użyć jakiegoś barwnika ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Oczywiście można zastapić barwnikiem czerwonym . Ja akurat nie miałam , więc podbarwiłam kwasem buraczanym.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń