Do pewnego czasu piekłam chleby na drożdżach, ale kiedy wyhodowałam sobie zakwas żytni częściej piekę chleby z jego udziałem. Są po prostu pyszne. Dzisiaj upiekłam chlebek,którego przepis znalazłam na blogu „Pieczywo na zakwasie”. Występuje on tam pod nazwą „Pan de Horiadaki”.Chlebek jest bardzo łatwy i bardzo smaczny. Jedynie to czas oczekiwania dość długi, ale naprawdę warto go upiec.
Zakwas wyjąć z lodówki i po ok. 2 godzinach kiedy się trochę ogrzeje - dokarmić. Pozostawić, żeby przepracował ok. 10 godzin.
Zaczyn:
--- 20 g zakwasu (użyłam żytniego dokarmionego wcześniej)
---70g mąki pszennej (użyłam mąki chlebowej pszennej-typ 750)
--- ok. 40g wody
Składniki zaczynu wymieszać i odstawić na 8-12 godzin w temperaturze pokojowej- przykryć folią spożywczą- robię to wieczorem.
---Zaczyn
---440g mąki pszennej-typ 750
---300g wody
---10g soli
---15g cukru
---1 łyżka oliwy
W dniu wypieku wodę wymieszać z mąką i pozostawić na 20 minut.
1)Zaczyn rozdrobnić i dodać do składników ciasta. Wyrabiać ok. 10 minut, aż ciasto będzie gładkie i lśniące, powoli dodawać cukier, sól i oliwą i jeszcze chwile wyrabiać.
2)Ciasto w początkowej fazie wyrabiałam mikserem- odgazowywałam ręcznie podsypując lekko mąką.
3)Włożyć do miski wysmarowanej olejem i nakryć najlepiej folią. Odstawić do wyrośnięcia na około 3 godziny, w międzyczasie 1 raz odgazowałam i krótko zagniotłam, tzn. rozpłaszczyłam i rozciągnęłam na lekko wysypanym mąką blacie, a potem założyłam brzegi ciasta na siebie.
4)Po wyrośnięciu uformowałam okrągły bochenek i ułożyłam w wysmarowanej olejem formie tortowej (średnica ok.26 cm)gładką stroną do góry. Formę włożyłam do torby plastikowej i odstawiłam na ok. 6 godzin, aż zwiększyło swoją objętość –u mnie trwało to dłużej niż jest w przepisie.
5)Piekarnik nagrzałam do temp 200°C, wierzch bochenka posmarowałam olejem i wsunęłam do piekarnika na środkową półką. Piekłam ok. 40 minut bez parowania wnętrza piekarnika.
CHLEB CZYTELNIKÓW :
Ewa z San Diego
O Jezu, jaki cudny ten chleb!
OdpowiedzUsuńDanusiu, widzę,że zapał do pieczenia chleba nie mija , a owocuje co raz piękniejszymi bochenkami, gratuluję .
Jak ja żałuję,że jesteś tak daleko, wpadłabym na pajdę z masłem.
Pozdrawiam serdecznie.
Dopiero teraz odpisuję,bo trochę gotowałam,a poza tym mój Iwan dostał temperaturę z tęsknoty-jak dziecko i bardzo mnie absorbuje.
UsuńZapał do pieczenia chleba na zakwasie nie minie,bo te chleby są znacznie smaczniejsze niż te na drożdżach.Że ja też tyle lat piekłam drożdżowe-wstyd.
A wpadaj Ci do mnie-"gość w dom Bóg w dom".
Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę.
Oj Danusiu...Ty znowu kusisz pysznymi chlebkami...ja wczoraj piekłam dyniowy na drożdżach...Zakwas już mam...i ten chlebek muszę zrobić..jeden na zakwasie [ z Twojego bloga] już piekłam...Pozdrawiam..
OdpowiedzUsuńWitam Bożenko.Mam już kilka sprawdzonych chlebów na zakwasie i je piekę,ale od czasu do czasu zaglądam na inne blogi za nowym przepisem.Bożenko życzę dobrej przyjaźni z Panem Zakwasem.
UsuńPozdrawiam.
Chlebek wyszedl znakomity.Ewa
OdpowiedzUsuńEwuniu, Tobie nie może nie wyjść- dziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń