Dzisiaj nastawiałam szynkę z indyka i udek kurczaka w osłonkach barierowych. Zostało mi trochę mięsa i kości, które wytrybowałam. Ugotowałam z tego chudy rosół z lanym makaronem, a z mięsa obranego z kości zrobiłam pierogi. Ponieważ mięsa wydawało mi się trochę mało, więc dołożyłam 1 czerwoną paprykę i dwie spore łyżki natki pietruszki. Wyszło mi 48 pierogów i nie został po nich nawet ślad, no może mały w postaci skwareczek na talerzach.
CIASTO: na 48- 50 pierogów o srednicy ok. 10 cm.
- 60 dkg mąki typ 500 (wrocławska,poznańska)
- 1,5 szklanki wrzącej wody
- 1,5 łyżki oleju
Sposób wykonania ciasta jest w przepisach podstawowych. Ten przepis jest na 1,5 porcji z przepisu podstawowego.
FARSZ:
- 35-40 dkg gotowanego mięsa
- 1 czerwona papryka
- 2 spore łyżki posiekanej natki pietruszki
- 1 spory ząbek czosnku
- 1 średnia cebula
- 1 łyżka oleju
- 1 jajko
- 2 płaskie łyżki bułki tartej
- skwareczki i tłuszcz do polania pierogów
Ugotowane mięso zmielić w blenderze lub przez maszynkę . Czosnek i pietruszkę drobno posiekać. Cebulę i paprykę pokroić w kosteczkę. Wszystko oprócz mięsa przesmażyć na 1 łyżce oleju i dodać do masy mięsnej. Dołożyć jajko , bułkę tartą i wyrabiając doprawić pieprzem i solą. Ciasto podzielić na 4 części i wałkować podsypując mąką. Ciasto zebrane z czterech części po wykrojeniu pierogów , zagniatamy i wałkujemy bez podsypywania mąką.
Na wykrojone kółka kładziemy kulki farszu i zlepiamy pierogi. W dużym rondlu zagotowujemy trochę posoloną wodę z 1 łyżką oleju i wrzucamy pierogi. Gotujemy ok.5 minut od momentu wrzenia wody. Pierogi odcedzamy i wykładamy na talerz polewając tłuszczykiem ze skwareczkami.
Moja rada- ponieważ pierogi robię z reguły rano, a nie zawsze chcemy odsmażane, więc po ugotowaniu skrapiam je olejem i spokojnie układam jeden na drugim w rondlu- nie sklejają się.Potem zalewam wrzątkiem, tak żeby przykrył pierogi i tylko zagotowuję - odcedzam i gotowe do podania.
A to rosołek z lanym makaronem na świeżych warzywach z ogródka, który ugotowałam z resztek mięsa i wytrybowanych kości.
PIEROGI CZYTELNIKÓW :
Ewa z S. Diego
pyszne są:)
OdpowiedzUsuńMiłej soboty-pozdrawiam:)
UsuńWygladają znakomicie, łaskoczą podniebienie, leci ślinka... Nie znałam tego farszu, więc niebawenm wypróbuję.
OdpowiedzUsuńWitam.To dobry pomysł na wykorzystanie mięsa z rosołu,a przy okazji mamy smaczny obiad.
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziekuję.
U mnie mięso z rosołu nie zostaje, bo mąż zawsze zje ;). Ale goście przyjeżdżają i pierogi na pewno zrobię. Już mam pół segregatora Pani przepisów (tylko nie wiem, kiedy ja to wszystko zrobię ;). I jeszcze makaron lany dzisiaj wypróbuję do rosołku. A jeszcze mam ochotę na tę surówkę ... Kiedy Pani to wszystko robi? I jeszcze fotografuje?
OdpowiedzUsuńPodziwiam :).
Witam.Najgorsze w prowadzeniu bloga jest pisanie przepisów.Czasami zajmuje więcej czasu niż przygotowanie potrawy.Bo to trzeba sprawdzić wszystko czy się gdzieś nie pomyliłam,a może błąd gdzieś się trafił.Pani Wiolu jak się tak dużo pisze to człowiek czasami się zastanawia nad prostym słowem.Czasu mam rzeczywiście mało,ale jak się robi co się lubi,to zupełnie inaczej się do tego podchodzi.Bardzo Pani dziękuję ,że jest moim gościem na blogu.To bardzo miłe co Pani napisała,bo to daje taką nadzieję,że moje przepisy nie idą "w dym".
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Wczoraj zrobiłam pierogi bardzo dobre . Dziękuję.
OdpowiedzUsuńO, Matulu- bardzo przepraszam, ale w tym natłoku blogowym umknął mi ten komentarz. Lepiej późno niż wcale. Jeszcze raz przepraszam i bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mięsko już w garnku się gotuje na wspaniałe pierożki.
OdpowiedzUsuńMąż już nie może się do czekać ,a tu niestety,
trochę to potrwa.Dziękuję za przepis,mniam.
Pozdrawiam
Witam. Też się stęskniłam za tymi pierożkami, ale jak upał troszkę minie to na pewno je znowu zrobię, bo za rosołkiem też się stęskniłam. Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Wlasnie,zajadam.Yum.Ewa
OdpowiedzUsuńTeż bym zjadła, bo pierogi uwielbiam, ale u mnie dzisiaj będą chyba rurki cannelloni z jakimś warzywem jeszcze nie wiem jakim pod beszamelem.
UsuńMiłego dzionka Ewuniu.
To wcinaj te tuby makaronowe,SMACZNEGO!Ewa
UsuńPierożki u mnie też były, ale z innym nadzieniem - przepis po niedzieli .
UsuńDziękuję :)