"Marlenka czyli armeńskie ciasto w czeskim wydaniu. Każdy z Nas zna Marlenkę, nie każdy jednak wie, że we Frýdku-Mistku znajduje się fabryka Marlenkę produkująca . Została założona w 2003 roku przez Armeńczyka Gevorga Avetisjana i jego siostrę. Produkuje do dzisiaj, można ją zwiedzać po wcześniejszym umówieniu. Same zaś ciasta łatwo znaleźć na supermarketowych, czeskich półkach...." - tyle ze strony Czechy po polsku. Z tej też strony wzięłam przepis, ale co nieco go zmodyfikowałam. To ciasto już dawno za mną chodziło, ale jakoś nie mogłam się za niego zabrać. Sama siebie podziwiam, że w okresie bożonarodzeniowym, kiedy pracy jest sporo poczyniłam ten wypiek. Plusem jest to, że przygotowuje się je 2 - 3 doby wcześniej, żeby zmiękło i nabrało aromatu. U mnie było zrobione 4 dni wcześniej i było pyszne. Ciasto wyśmienite w smaku, wilgotne , no niebo na talerzu. Razem z Tortem makowym zeszło w pierwszej kolejności chociaż były jeszcze inne dwa ciasta. W zdjęcia Marlenki jestem uboga, bo czyż można było w tym świątecznym ciepłym rozgardiaszu rodzinnym ustawiać "dziewczynę" do zdjęcia...no nie. Bardzo Wam polecam to ciasto na Wielkanoc zamiast mazurka. U mnie mazurek niestety nie ma wzięcia.
Proszę się nie sugerować obszernością opisu. Prawda jest taka ,że jak już upieczemy placki to szybko idzie...ha, ha.
CIASTO :
- 600 g mąki pszennej tortowej
- 120 g masła
- 250 g cukru pudru
- 2 jajka
- 3 stołowe łyżki miodu naturalnego
- 1 płaska stołowa łyżka sody + 1 stołowa łyżka octu 10 %
- tortownica o boku 24 cm + mąka do posypania + papier do pieczenia
WYKONANIE :
- Masło, miód i cukier puder gotować w rondelku do rozpuszczenia składników. Wymieszać sodę z octem i natychmiast taką spienioną dodać do gorącej masy. Zmniejszyć dopływ ciepła i podgrzewać cały czas mieszając do momentu kiedy zmieni kolor na pomarańczowo brązowy i zacznie pachnieć.
- Zdjąć z palnika i schładzać lekko przez 5 minut mieszając co jakiś czas łyżką. Wbić jajka i energicznie mieszać żeby jajka się nie ścięły. Najlepiej rózgą. Stopniowo dodawać mąkę , tylko wymieszać. Wyłożyć na stolnicę i szybko zagnieść. Ważne żeby pracować na ciepłym cieście.
- Podzielić na 6 równych ( najlepiej zważyć ) części i włożyć do podgrzanej metalowej miski, żeby było ciepłe. Łatwo będzie wałkować, bo jak jest zimne sprawia to trudność.
- Przyciąć sobie 1 kawałek papieru ciut większy od dna tortownicy. Wyłożyć dno , oprószyć mąką i zapiąć obręcz. Papier będzie na zewnątrz obręczy. Kawałek ciasta rozwałkować na wielkość tortownicy i przenieść na blaszkę. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C , na drugą półkę od dołu piekarnika i piec na złoto brązowo ok. 9 - 10 minut.
- Po upieczeniu odpinamy tortownicę i zsuwamy delikatnie z papieru na ściereczkę. Placek po ostudzeniu stwardnieje. Obręcz myjemy, zapinamy drugi raz z tym samym papierem , oprószamy mąką i powtarzamy czynność z pozostałymi plackami.
KREM :
- 1 puszka masy kajmakowej - 510 g
- 300 g miękkiego masła
- 2 budynie śmietankowe ( razem 80 g ) - bez cukru + 1 łyżka mąki tortowej
- 3 szklanki mleka 3,2 %
- Ugotować masę budyniową . Odlać szklankę mleka i rozmącić z proszkiem budyniowym i mąką. Resztę zagotować z cukrem. Wlać zawiesinę i gotować do zgęstnienia intensywnie mieszając. Przelać do salaterki, przykryć przezroczystą folią i ostudzić do temperatury pokojowej.
- Utrzeć masło z kajmakiem na gładką masę. Dodawać po łyżce przestudzonej masy budyniowej i miksować na wolnych obrotach do wyczerpania. Wmieszać ciut drobniej zmielone w blenderze orzeszki solone. Przykryć misę z kremem i schłodzić w lodówce.
ZŁOŻENIE I POZOSTAŁE :
- 100 g orzeszków solonych do kremu
- 100 g orzechów włoskich
- folia przezroczysta
- Pierwszy placek ułożyć na dłuższym pasie folii przezroczystej. Posmarować 2 - 3 kopiastymi łyżkami kremu i tak kolejno dokładać poszczególne placki. Pozostałą masą posmarować całość i posypać zmielonymi grubiej orzechami włoskimi. Zawinąć ściśle w folię i wynieść w chłodne miejsce na 2 - 3 doby. Po tym czasie odwinąć z folii i ułożyć na paterze. Gotowe.
Ponętna ta Marlenka. Na pewno do zrobienia. Wspominałaś o niej wcześniej, ale czekałam na przepis. Ja już bym zjadła kawałek... Danusiu dziękuję. Na Wielkanoc pewnie nie zrobię, ale okazji będzie wiele, mam nadzieję. Ja mazurki robię, choć może takie inne, własnego pomysłu i w każdym roku inne. Można się wykazać pomysłowością, doświadczenie babci, która lubi słodkości:)). Pozdrawiam ciepło i życzę jak zawsze dużo, dużo zdrowia. Elżbieta P.
OdpowiedzUsuńWitam Elżuniu. Trudno było mi zabrać się za ten przepis. Najlepiej jak coś gotuję czy piekę i od razu piszę recepturę. Potem z dnia na dzień co raz to ciężej. Ja robię tylko jeden mazurek - bezowy, który rodzinka lubi, no ale to nie jest typowy tradycyjny mazurek. Marlenkę polecam, jest pyszna. Dziekuję bardzo i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDanusiu, a ile jajek do ciasta ?
OdpowiedzUsuńJuż nalazłam w Czechy po polsku, że 2 jajka do ciasta. Pozdrawiam, Anna.
UsuńJa już zapisałam Marlenkę na nasze święta. Nie wiem tylko , jak tyle czasu wytrzymać, żeby spróbować. Anna.
UsuńHe, he...no jest mus Aniu. Pozdrawiam :)
UsuńIle jajek dodać do ciasta bo w przepisie nie jest podane.
OdpowiedzUsuńJuż uzupełniłam. Przepraszam , tak to jest jak pisze się taki długi przepis. Nie mniej jednak były na fotografii. Pozdrawiam Grażynko :)
UsuńDzięki
UsuńDanusiu , jak owine ciasto folią to przyklei się krem do folii. Chyba,że coś źle zrozumiałam
OdpowiedzUsuńJestem przy smarowaniu 3go placka i nie wiem,co z ta folią. Może Danusia tu zajrzy plissssssś
OdpowiedzUsuńJak posypiesz orzechami to folia się nie przyklei, a nawet jeżeli trochę to po schłodzeniu wszystko się uda. Nie zostanie nic na folii po 3-4 dniach. Śmiało Duszko. Nie mogłam wcześniej , bo dopiero wróciłam z badań w szpitalu. Pozdrawiam:)
UsuńJeszcze raz dziękuję Danusiu i życzę zdrówka ❤❤❤
UsuńPani Danusiu, a jaki słoik jabłuszek przeznaczyć na przełożenie- 1l czy 0,5 l. Czy to maja być takie zwykłe jabłuszka prażone przeznaczone do szarlotki ? Pozdrawiam Maria
OdpowiedzUsuńWitam Marysiu. Przepraszam, przeoczyłam. Tak , takie do szarlotki. Pozdrawiam :)
UsuńA czym się różni się w smaku marlenka od miodownika , wyglądają podobnie
OdpowiedzUsuńWitam. Różni się dość mocno smak ciasta ze względu na jego sposób przygotowania. Poza tym nie ma kremu z kaszy manny. Pozdrawiam :)
UsuńJadłam taka Marlenkę w Bratysławie na lotnisku W zeszłym roku...była pyszna. Muszę spróbować tego przepisu. Eliza
OdpowiedzUsuńWitam Elizo. Ja też jadłam taką gotową i tez mi smakowała, ale ta domowa chyba jest lepsza. Pozdrawiam :)
UsuńWitam serdecznie,p.Danusiu nie mam tak małej foremki,czy gdy zrobię na normalną forme prostokątną to wtedy bedzie mniej blatów, 5,by ciasta starczyło?Serdecznie przy okazji pozdrawiam Marysia
OdpowiedzUsuńWitam Marysiu. Tak będzie mniej blatów, bo na jeden blat i tak wychodzi mało ciasta przy średnicy 24 cm. Myślę, że można upiec 3 na normalnej blaszce i przekroić na połowę, ale jeszcze ciepłe bo potem twardnieją. Pozdrawiam :)
UsuńWitam serdecznie. Chciałem zauważyć, że w przepisie na masę nie jest podana ilość cukru którą należy dodać do mleka. Pozdrawiam Bartosz
OdpowiedzUsuń