" Jesteśmy jagódki, czarne jagódki
Mieszkamy w lesie zielonym
Oczka mamy czarne, buźki granatowe
A rączki zielone i seledynowe....."- ciąg dalszy Państwo zapewne znacie.
Miały być pierogi z jagodami, ale ponieważ moje bractwo głodne było, więc szybko poczyniłam naleśniki. Nawet nie dało się dobrze zapiec, bo z kuchni nie wychodzili. Składane jak krokiety, nadziewane twarogiem, owocami i zapieczone w piekarniku. W przepisie podałam dwa rodzaje sosów do zapiekania...obydwa są dobre.
Ciasto na 14 naleśników :
- 1 i 3/4 szklanki mąki ( szklanka o poj. 250 ml)
- 3 jajka
- 1,5 szklanki mleka
- 1 szklanka wody zwykłej
- 1/3 płaskiej łyżeczki soli
- olej do smarowania patelni
- Wszystkie składniki zmiksować na gładkie ciasto. Odstawić na 20 minut i usmażyć naleśniki z obu stron nabierając ciasto chochelką do zupy. Patelnie tylko smarować olejem przy pomocy pędzla.
Dodatkowo :
- Farsz - 250 g twarogu pótłustego + 4 łyżki kefiru naturalnego + 3 łyżeczki cukru trzcinowego lub 2 łyżeczki miodu - wszystko wygnieść widelcem.
- Sos do zapiekania : 1/2 szklanki śmietany 30 % + 3 kopiaste łyżki kwaśnej śmietany + 1 jajko + 3 łyżeczki cukru trzcinowego + 1 łyżeczka cukru waniliowego.
- Inny rodzaj sosu : 250 g mascarpone + 2 jajka + 3 łyżeczki cukru trzcinowego
- ok. 200 g jagód do naleśników i ewentualnie miseczka dodatkowo do posypania
- u mnie dodatkowo polewa czekoladowa
Wykonanie :
- Na środek każdego naleśnika kłaść pół kopiastej łyżki masy twarogowej i lekko rozpłaszczać. Na twaróg sypać po 2 kopiaste łyżeczki jagód. Naleśniki zwijać jak krokiety - p. fotografia.
- Naczynie do zapiekania wysmarować masłem i wysypać kaszką manną. Ułożyć naleśniki i zalać jednym z wybranych sosów.
- Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i zapiekać z termoobiegiem ok. 30 minut. Jeżeli góra się nam za bardzo rumieni , proszę przykryć kawałkiem folii aluminiowej błyszczącą stroną do góry.
nie no ten przepis na te naleśniki jest świetny, nawet nie pomyślałam, że można je dodatkowo zapiec !
OdpowiedzUsuńpolecam Teklo...dziękuję :)
UsuńWitaj Danusiu też wczoraj robiłam naleśniki z serem i truskawkami polane sosem owocowym ale muszę kiedyś zrobić Twoje zapiekane na pewno są pyszne pozdrawiam z opłakanych Obornik Kasia
OdpowiedzUsuńWitam Kasiu. Oj to też miałaś bardzo smacznie , też takie robię czasami. W ogóle z sosami owocowymi bardzo lubimy naleśniki czy pierogi. U mnie pogoda niestety też deszczowa . Serdecznie pozdrawiam :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW poniedziałek będę miała jagody i zrobię :) Oj Danusiu Ty to wiesz jak ja lubię naleśniki :) Chciałabym zrobić z mąki ryżowej bo tej mogę używać ciekawa jestem czy tyle samo mąki potrzeba i jakie wyjdą. Jestem na diecie i nie mogę zwykłej dać choć ostatnio dałam bo innej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu. Przykro mi, ale nie robiłam nic z mąką ryżową i nie mogę Ci doradzić. U mnie dzisiaj były krokiety z farszem, którego nie ma na blogu. Obrobię przepis i też wstawię. Pozdrawiam Basiu :)
Usuńpysznie wyglądają
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń...witaj Danusiu. Uwielbiam zapiekane naleśniki :) Twoje jak zwykle są rewelacyjne :) jak moje dziewczynki były małe, to bardzo często robiłam im naleśniki i to własnie te zapiekane w sosie waniliowym :) Teraz czekam niecierpliwie na przyjazd córci, bo sama sobie nie robię, a mąż niestety nie lubi mącznych potraw typu kluski, naleśniki itp :) mięsożerca jeden ;) Pozdrawiam bardzo serdecznie Ciebie kochana, Twoich bliskich i kochane czworonogi :)
OdpowiedzUsuńWitaj Jolu. U mnie z kolei jest odwrotnie...Mąż i dzieci lubią wszystko co słodkie w naleśnikach, ja natomiast wolę wersje wytrawne. Serdecznie pozdrawiam Jolu i bardzo dziękuję :)
UsuńPychotka :) Uwielbiamy naleśniki w każdej wersji i zawsze jak smażę to rodzinka zdąży się najeść a ja później dojadam sama.
OdpowiedzUsuńJa zawsze nagrzewam piekarnik do 70 st. C i te zwinięte wykładam na brytfannę...one są ciepłe i potem wszyscy razem siadamy :)
UsuńU mnie najlepiej schodzą "suche" od razu z patelni i posypują sobie cukrem pudrem. Dżemy, nadzienia itp stoją a mąż i córka wcinają takie. Zawsze coś wymyślę, zawinę a zawsze pada pytanie: "suche bez niczego jakieś są??" - także już nie przemęczam się wcale niech jedzą jak leci heheheh
UsuńJa nie lubię jeść sama na końcu. Wolę jak razem siadamy do stołu , dlatego kombinuję żeby było ciepłe . Lubię jak wszystko stoi na stole w jednym momencie dla wszystkich :)
UsuńJa mam pomiędzy kuchnią a jadalnią taką ściankę z blatem jak barek, a przy nim hokery - krzesła. Ja smażę, oni siedzą i jemy na bieżąco :) W jednym momencie hihihi
UsuńAle mnie naszłą ochota na takie naleśniki, czy z braku świeżych jagód można użyć też mrożonych ??
OdpowiedzUsuńPewnie można, ale ja z mrożonymi nie robiłam i nie wiem jak się zachowają po rozmrożeniu...pozdrawiam :)
UsuńZawsze kupuję większą ilość jagód, przebieram i mrożę. Używam mrożonych tak jak świeżych i bezpośrednio posypuję mrożonymi na desery itp. Rozmrażają się natychmiastowo i nie wymagają wcześniejszego rozmrażania.
UsuńJa już nie mrożę żadnych owoców. W ogóle mało zaprawiam, bo na nas dwoje jak mi się coś zachce to po prostu kupuję gotowe owoce mrożone, czy przetwory w słoikach z dobrych firm. Już mi się nie chce , szkoda moich rąk i nóg. Pozdrawiam Ewuniu :)
UsuńJa mrożę Danusiu jagódki dla córki. Uwielbia zupkę jagodową z makaronem, pierogi z jagodami, posypane na jogurt. Z mrożonych nawet lepiej mi się pierogi lepi. Mam w woreczku zamrożone, ładnie się mrożą kuleczki, nie zbrylają się. Korzystam z nich przez całą zimę. W słoiki jagód nie robię.
UsuńDla mnie Ewuniu to już czasy minione, teraz przyszedł czas na odpoczynek , więc hamulce mam włączone...pozdrawiam :)
Usuń