Dobrzy ludzie mówią, że to tzw. hiszpański omlet. U mnie to zapiekanka jajeczna z ziemniakami.
O ile dobrze pamiętam to taką potrawę robiła moja Babcia , która pochodziła z Wilna. Robiła z różnymi dodatkami, ale gotowane ziemniaki z poprzedniego dnia były zawsze .
Nie nazywała jej omletem, ani "tortillą de patatas cocebollą" tylko najzwyczajniej w świecie "kartofielka z cebulio i jajami ". Dodawała czasami plasterki boczku i smażyła na dużej patelni na kuchence węglowej z fajerkami. Nie serwowała jej każdemu, tylko siadaliśmy wszyscy z widelcami i było kto pierwszy ten lepszy.
Ja tę potrawę podaję na obiad jako danie główne. Specjalnie poprzedniego dnia gotuję więcej ziemniaków, żeby na drugi dzień mieć mniej pracy.
Dodaję surowe pomidory, tak po prostu lubimy. Dobrze by było żeby pomidory były mięsiste, wtedy nie wydzielają wody po upieczeniu omletu.
Można tę potrawę smażyć na wolnym ogniu po wlaniu masy jajecznej, ale w przypadku większej ilości osób łatwiej jest ją zapiec w piekarniku, co też ja zawsze czynię.
Najczęściej podaję jakąś surówkę, tym razem Colesław- klik. Przepis podaję na 2 osoby, ale 3 też się najedzą, bo my i tak wszystkiego na raz nie zjadamy. To smaczne danie, można rzec resztkowe, szybkie i przede wszystkim sycące.
- 6 gotowanych ziemniaków ( u mnie średnie )
- 3- 4 plastry szynki gotowanej, konserwowej lub innej
- 1 cebula
- 2 małe ząbki czosnku lub 1 duży
- 1 łyżka oleju do smażenia
- 2 większe pomidory malinówki
- 4- 5 gałązek tymianku
- sól i pieprz
- 6 jaj
- 2 garści sera startego na dużych oczkach
- masło i kaszka manna do formy
- naczynie żaroodporne - u mnie kwadrat 24 x 24 cm
- Naczynie żaroodporne wysmarować masłem i wysypać kaszką manną. Ziemniaki pokroić w plasterki. Dobrze by było, żeby nie były rozgotowane. Pomidory sparzyć, obrać ze skórki i pokroić w plastry .
- Cebulę pokroić w piórka, kostkę…czosnek przecisnąć przez praskę, szynkę pokroić w małe lub większe paseczki i wszystko razem przesmażyć 1 - 2 łyżkach oleju. Dodać pokrojone ziemniaki , razem wymieszać i jeszcze chwilę razem przesmażyć. Wyłożyć do naczynia żaroodpornego.
- Jajka wybić do garnuszka, posolić, popieprzyć i zmiksować. Wylać na ziemniaki z z cebulką i szynką. Ułożyć plastry pomidorów i lekko po wierzchu posolić. Posypać tymiankiem i tartym serem . Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i piec 20 minut z termoobiegiem na pierwszej półce od dołu piekarnika. Lub bez termoobiegu ponad 30 minut. Masa jajeczna musi być ścięta.
- MOJA UWAGA : Używam sera owczego z niepasteryzowanego mleka , więc posypuję omlet przed włożeniem do piekarnika, jeżeli dajemy ser łatwo topiący się to dodać go na ok. 10 minut przed końcem pieczenia. Po wyjęciu z piekarnika pozostawić nie krojony na kilka minut, żeby ewentualny sok z pomidorów został wchłonięty przez potrawę. Jeżeli pomidory są wodniste to należy pokrojone plastry chwilkę przesmażyć na suchej patelni i zlać wodę.
No i weź człowieku spokojnie zrób zdjęcie, no nie da rady czasami...ręka pcha się do półmiska...
Bardzo lubię zapiekanki i te wytrawne i te na słodko. Można do nich użyć wszystkiego i zawsze są smaczne i proste w wykonani.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
I ja JaGuś lubię. To takie dania co sprzątają trochę w lodówce. Bardzo dziękuję :) serdecznie pozdrawiam :)
UsuńZapiekanki goszczą w moim domu, bo szybkie i bez stania przy kuchni. Podobną do tej Twojej pierwszy raz zrobił syn (parę lat temu) ale na patelni, pod przykryciem, ziemniaki wcześniej mocno podsmażył. Ja najczęściej robię podobnie jak Ty czyli jako zapiekankę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEwuniu, na patelni oczywiście też można robić i robię jak jestem sama w domu. Dla siebie i Męża wolę w piekarniku, bo jednak porcja musi być większa. Serdecznie pozdrawiam :) dziękuję :)
UsuńRobimy tak do dziś i podobnie jak Twoja babcia - resztki ziemniaków, dużo cebuli i jajka, zazwyczaj na patelni i później na stół oraz widelec w rękę. Nic tak nie jednoczy jak jedzenie z jednego gara hihih. Danuś ostatnio nie mogę napatrzeć się na Twoje zdjęcia, zapiekanka z natury mało urodziwa i trudna do fotografowania szczególnie po rozkrojeniu wygląda u Ciebie niesamowicie. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńHe, he to bardzo się ciesze, że zdjęcia wyszły w miarę dobrze, bo mnie się skićkał aparat fotograficzny i na razie nie mam zamiaru kupować. Lecę z komórki, bo nie mam innego wyjścia i się poważnie zastanawiam czy w ogóle wydawać kasę na aparat skoro i tak już z niego nie korzystam. Teraz komórki też robią dobre fotografie, a ja nie muszę mieć takich wymuskanych bo nigdzie nie startuję..he, he. Pozdrawiam :)
Usuńja cały czas na komórce jadę :D mam tam lepsze funkcje niż mój aparat, a na lustrzankę nie będę wydawać :D
Usuńja na razie na komórce, a co do aparatu jeszcze całkiem nie podjęłam decyzji...
Usuńoj muszę zrobić koniecznie na obiad aby sobie przypomnieć studenckie czasy. Dziękuję Danusiu za przypomnienie ! Pozdrawiam Klaudia z Siemianowic
OdpowiedzUsuńhe, he Klaudio z tych studenckich czasów to więcej jest fajnych potraw, trzeba sobie poprzypominać...pozdrawiam i dziękuję :)
UsuńAle to było pyszne.Obiad doskonały.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Stasiu. Dziękuję za zdjęcie i komentarz. Serdecznie pozdrawiam :)
Usuń