Dawno nie jadłam potraw mięsnych, potraw z drobiu- taka przerwa zamierzona. Jestem bardzo mięsożerna, więc sama siebie podziwiam, że wytrzymałam prawie 2 tygodnie.
Dzisiaj za to poszłam na całość i przygotowałam sobie na jutro obiadek. Kotlety mielone z uda indyczego nadziane boczkiem i ogórkiem, obsmażone i uduszone z cebulką.
Wczoraj tak sobie przypominałyśmy z Mamą różne smaczne potrawy z mięska, potrawy z kuchni wileńskiej i Mama mi przypomniała właśnie takie kotlety. Mama robiła wieprzowo- wołowe, ale ponieważ ograniczyłam spożycie mięsa wieprzowego, więc moje są stricte drobiowe. Dodatek boczku i ogórka nie odgrywa aż tak wielkiej roli jak w zrazach wołowych zawijanych, ale fajnie dosmacza kotlety. Są mięciutkie, a uduszone razem z cebulką są bardzo smaczne i po prostu coś innego.
Składniki na 12 większych kotletów :
- 1,250 kg uda z indyka
- 1/2 szklanki bułki tartej + 1 szklanka ciepłej wody
- 1 większa cebula
- 2- 3 ząbki czosnku
- 2 jaja
- sól, pieprz
- 1 kopiasta łyżeczka majeranku
- 4 dłuższe plasterki boczku parzonego wędzonego
- 3 średnie ogórki konserwowe
- musztarda
- olej rzepakowy do usmażenia
- Dodatkowo - 6 łyżek oleju, 3 cebule, sól.
- Bułkę tartą zalać wodą i pozostawić do napęcznienia.
- Z ud wykroić kości i mięso pokroić w kostkę. Zmielić razem z cebulą i czosnkiem.
- Do mięsa dodać namoczoną bułkę tartą, jaja, majeranek , sól, pieprz i dobrze wyrobić doprawiając do smaku. Uformować mokrymi dłońmi kulki wielkości jabłka.
- Dłuższe plasterki boczku przekroić na 3 części, ogórki - każdy na 4 . Każdy plasterek boczku posmarować musztardą.
- Brać w mokre dłonie kulkę mięsną, rozpłaszczyć i nadziewać boczkiem z ogórkiem ( p. fotografia) . Formować podłużne kotlety. Rozgrzać olej na patelni i obsmażyć kotlety na rumiano z obydwu stron na średnim ogniu.
- Do głębszej patelni wlać 6 łyżek oleju, dodać 3 cebule pokrojone w ćwierć plasterki, posolić do smaku i chwilę podsmażyć- do zeszklenia. Układać kotlety przekładając cebulą ( p. fotografia ). Patelnię z kotletami wstawić na palnik i rozgrzać mocno, po czym wlać 1 łyżkę wody i natychmiast przykryć. Dopływ ciepła zmniejszyć do minimum. Trzymać na ogniu pod przykryciem ok. 20 minut.
- W tym czasie kotlety się przeparują i puszczą własny tłuszcz ( sos).
Alez to pysznie wyglada,Danusiu nie masz serca tak wieczorem wstawiac takie pysznosci,zrobilam sie bardzo glodna haha Pozdrawiam serdecznie Alicja
OdpowiedzUsuńHe , he , no cóż ja na to poradzę Alu- dziękuję bardzo- pozdrawiam ciepło :)
UsuńSuper przepis Danusiu! Prosty i smakowity. Bardzo lubię mięso indyka i koniecznie muszę skorzystać z Twojego przepisu ... zwłaszcza, że z tym wymyślaniem obiadów mam ostatnio kłopot ;-) Spokojnego weekendu Danusiu! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Helenko. Też mam problem z wymyślaniem, ale jeszcze większy z wpisami na bloga. Jakoś opuściła mnie wena i nie chce wrócić. Dziękuję bardzo- Helenko- pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWitaj Danusiu, świetny pomysł na zrazy. Sama lubię takie mięsko zrobić od czasu do czasu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu. Dawno mnie nie było na blogu i jakoś ciężko mi wrócić. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńDanusiu super pomysł. U nas tato nie je za dużo wieprzowiny, więc przepis idealny. Najpierw zrobię i mu zaniosę, a jak posmakuje to dam przepis mamie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Justyna Z-P.
Moja Mama w ogóle już nie je wieprzowiny i może to dobry pomysł. My też trochę ograniczyliśmy na rzecz drobiu i wołowiny, a także cielęciny. W ogóle to jakoś teraz jemy mniej mięsa, tak czas chyba mamy. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPrzepyszne dziś właśnie mieliśmy na obiadek;)
OdpowiedzUsuńWitam Kasiu. No, bardzo mi miło, że smakowały. Czasami potrawy proste są smaczniejsze od tych bardziej skomplikowanych. Bardzo Ci dziękuję- serdecznie pozdrawiam :)
Usuń