Placuszki naleśnikowe bez nadzienia, przed złożeniem posypane cukrem pudrem i podgrzane w piekarniku. Do polania zrobiłam sos chałwowy i sos malinowy. Podałam pastę twarożkową oddzielnie na słodko i owoce- u mnie wydrylowane czereśnie. Obrodziły po dwóch latach przerwy, więc będzie teraz czereśniowo. Drugie danie było bardzo smaczne- smakowało podobnie jak gofry, a na pierwsze zupa kalafiorowa ze śmietanką i dużą ilością koperku z mojego ogrodu. Naleśników jest dość sporo, bo rodzinka zjechała, więc jest komu jeść. Można oczywiście zrobić z połowy porcji. Można też połowę zostawić sobie na następny dzień, bo placuszki się bardzo dobrze odgrzewają w piekarniku.
Ciasto na ok. 34 sztuk o śr. 13- 14 cm :
- 2 szklanki mleka
- 1 szklanka wody- nie musi być koniecznie gazowana
- 3 szklanki mąki ( szklanka 250 ml)
- 3 płaskie łyżki cukru pudru
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 4 jajka
- 1/3 szklanki oleju
- Wszystkie składniki ciasta zmiksować na gładką masę i odstawić na ok. 15 minut. Po tym czasie usmażyć naleśniki na suchej patelni i. Rumienić z jednej strony z drugiej tylko leciutko.
- Brytfannę lub naczynie żaroodporne wysmarować olejem i wysypać kaszką manną.
- Każdy naleśnik posypać cukrem pudrem ( najlepiej palcami ) na bledszej stronie. Złożyć na połowę i wsunąć jeden koniec w drugi ( jak kopertkę). Układać w brytfannie - można jeden na drugim.
- Naczynie owinąć srebrną folią matową stroną do góry i odstawić na bok.
Dodatkowo :
- 1/2 kg malin + 2 łyżki cukru trzcinowego + 3 łyżki jogurtu greckiego- wszystko zmiksować w blenderze
- 30 dkg twarożku półtłustego mielonego + 100 g kwaśnej śmietany 18 % + cukier do smaku + wanilia- zmiksować końcówką blendera
- 100 g chałwy ( smak wg uznania ) + 200 ml śmietanki 30 %- zmiksować końcówką blendera , ale do momentu kiedy zacznie lekko gęstnieć
Witaj Danusiu ; Ojejku jak patrze na te fotki , to Ja pewnie bym od stołu nie odeszła .Dawno nie robiłam naleśniczków , ale kto wie , jutro nie bo mam gołąbki .Ale moze jutro na kolacyjke .Ta chalwa Mnie potwornie kusi a Ja mogę chałwe jeśc codziennie , uwielbiam .Pozdrowiam Danusiu .
OdpowiedzUsuńWitam Jasiu. Mam dzieci chwilowo i tego czasu trochę mniej. Muszę się nimi nacieszyć, dlatego moje odpowiedzi są spóźnione. Pozdrawiam serdecznie, a naleśniki polecam gorąco :)
UsuńCiekawy pomysł z tym zawinięciem naleśniczkow :) Dawno nie robiłam wiec pewnie niebawem i u mnie będą naleśniki :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu- pozdrawiam :)
UsuńBardzo fajne rozwiązanie z tym zawinięciem :)
OdpowiedzUsuńTakie troszkę inne dla urozmaicenia :)
UsuńPięknie podane naleśniki. Kupuję pomysł:) Bardzo inspirujący blog, zdjęcia - do zjedzenia. Będę tu na pewno częstym gościem. Pozdrawiam ciepło i bardzo serdecznie:))
OdpowiedzUsuńZapraszam Joasiu- dziękuję bardzo i serdecznie pozdrawiam :)
UsuńBo to trzeba mieć "pomysła" i serce do gotowania, jak Ty, i wtedy rodzinka jest w siódmym niebie... Pozdrawiam Cie serdecznie, kochana!
OdpowiedzUsuńJa Ciebie też Marzyniu pozdrawiam. Napisałam do Ciebie na maila, już dość dawno, ale chyba o mnie zapomniałaś- całuję :)
Usuńwspaniałe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewuniu :)
UsuńSmakowicie wygląda ,mniam,mniam :)
OdpowiedzUsuńNo, zjadłabym dzisiaj, ale nie chce mi się robić- he, he - pozdrawiam :)
Usuńlusi-lusi Jak zwykle podziwiam.Super pomysł .
OdpowiedzUsuńDziękuję lusi-lusi- miłego wieczoru :)
Usuńw 2013 przedstawiając przepis na SOS z Aronii wspomniała pani o winie z wytłoków i winogron " czy można prosić o przepis"czy również wytłoki z sokownika
OdpowiedzUsuńWitam . Chyba pani pomyliła blogi , bo ja nie wstawiałam takiego przepisu . Pozdrawiam .
UsuńWykorzystałam dziś ten sposób składania mininaleśników. Po podgrzaniu do każdego placuszka wsunęłam połówkę truskawki, co razem z miętą ładnie przyozdobiło potrawę. Całość oprószyłam cukrem pudrem, nie dawałam pudru do środka. Osobno podałam twarożek waniliowy i truskawki. Danie cieszyło oczy wszystkich biesiadników.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podzielenie się pomysłem. Pozdrawiam serdecznie
Beata z Wrocławia