Za moich czasów, w latach 60- tych królowały bułki wrocławskie z białym miąższem o wyraźnie wydłużonym kształcie. Nie ma dla mnie ma znaczenia czy to była nazwa zastępcza dla poznańskich. Wiem tylko, że były doskonałe w smaku, mięciutkie w środku , ale ze zwartym miąższem i chrupiącą skórką .
Bułki , które upiekłam pod nazwą poznańskie różnią się od tych z moich młodych lat. Mają bardziej zbity miąższ, cięższe i są ciemniejsze w przekroju. W smaku są bardzo dobre , a posypka z czarnuszki, którą bardzo lubię dodaje aromatu. To bułki dla osób , które wolą strukturę mniej pulchną, a bardziej zbitą. Przepis na te bułki pojawił się na stronie Joasi z bloga „Kulinarne Szaleństwa Margarytki”.
Upiekłam też drugą wersję . Pomyślałam jak wrocławskie, to z mąki wrocławskiej. Nie wiem czy to właściwe, ale bułki są bardzo smaczne , pulchne , z chrupiącą skórką i bardzo podobne do tych jakie jadłam w dzieciństwie. No, cóż , można rzec różnica pokoleń . Lubię bułki, więc jak coś się nowego pojawia to najczęściej zabieram się za pieczenie. W przepisie zmieniłam trochę ilość mąki , w drugiej wersji rodzaj mąki - a co za tym idzie ilość drożdży i upiekłam 12 - mniejszych bułek.
Podmłoda :
- 2 g świeżych drożdży
- 200 g mąki pszennej chlebowej T- 750 - druga wersja Typ mąki - wrocławska
- 200 g letniej wody
- Drożdże rozpuścić w letniej wodzie, dodać mąkę i wymieszać. Przykryć ściereczką i włożyć do worka foliowego. Pozostawić tak na ok. 12- 14 godzin.
Ciasto właściwe :
- cała podmłoda
- 12 g świeżych drożdży
- 430 g mąki pszennej chlebowej T- 750 + 10 g do podsypania w czasie wyrabiania - druga wersja Typ mąki - wrocławska
- 200 ml letniej wody
- 1 płaska łyżeczka soli
- dodatkowo - jajo do smarowania bułek i ziarna do posypania ( sezam, czarnuszka, siemię lniane, mak, płatki owsiane itp.)- druga wersja zamiast jajka 3- 4 łyżki mleka do smarowania
- Drożdże rozpuścić w letniej wodzie, dodać sól i wymieszać. Mąkę przesiać , żeby się napowietrzyła , wlać wodę z drożdżami i solą - zarobić ciasto. Ciasto jest z początku mocno klejące , ale w miarę wyrabiania mniej się klei. Najlepiej dłonie i blat posypywać troszkę mąką. Wyrobione ciasto przykryć ściereczką i wstawić do worka foliowego. Ciasto musi podwoić objętość. Ciasto możemy wyrabiać mikserem.
- Wyrośnięte ciasto wyłożyć na blat , przegnieść , uformować w wałek i pokroić na 12 równych części. Ja ważę całe ciasto i dzielę przez ilość bułek.
- Uformować podłużne bułeczki zbierając ciasto jak sakiewkę i złączeniem do dołu układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia.
- Wyrośnięte bułki naciąć po środku tępą stroną noża prawie do samego końca . Posmarować rozmąconym jajkiem i posypać ziarnami. W drugiej wersji posmarować mlekiem i niczym nie posypywać.
- Wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 200 stopni C i piec na rumiany kolor ok. 15- 20 minut. W momencie wstawienia blaszki wrzucić parę kostek lodu na dno piekarnika , żeby wytworzyła się para.
- Upieczone bułki przełożyć na kratkę i pozostawić do ostudzenia.
- Moje ciasto właściwe wyrastało szybko- ok. 1 godziny, natomiast bułki po 30 minutach były gotowe do nacięcia. Ciasto stało przy kominku, więc miało bardzo ciepło.
- Bułek z mąki wrocławskiej niczym nie posypywałam i posmarowałam po wyrośnięciu mlekiem zamiast jajkiem.
Piękne buły. Widziałam je u Margarytki, ale jeszcze nie piekłam. Miałam eksperymentować z mąką bo nie lubię chlebowej do bułek, ale zrobiłaś to za mnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBułki na chlebowej mące też są smaczne, ale ja jednak wolę mąkę chlebową do wypieku chleba na zakwasie. Pozdrawiam Nadiu :)
UsuńUwielbiam domowe pieczywo :) Twoje bułeczki pięknie się upiekły i są takie równiutkie. Też przymierzam się w najbliższym czasie do bułeczek :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa teraz Asiu jestem na dziwnej diecie i tylko bułki mogę jeść, więc pewnie tych wypieków bę dzie teraz u mnie więcej. Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńDanusiu nigdy jeszcze nie słyszałam tej nazwy "podmłoda",pierwszy raz się spotykam,to taki zaczyn stawiany dzień wcześniej tak? A bułki piękne.Monika
OdpowiedzUsuńTak Moniu. Ja piekłam na podmłodzie chleby, ale bułki po raz pierwszy.
UsuńPozdrawiam :)
Do ciabatty taki zaczyn nazywa się biga. A podmłoda to pewnie coś takiego tylko "po polsku" :-)
OdpowiedzUsuń"Młodzie" w gwarze poznańskiej to drożdże, więc pewnie to pochodna nazwa - pozdrawiam :)
UsuńU nas bułki wrocławskie to były weki (przy czym 40 lat myślałam, że to jest "ten wek"). A takich bułeczek jeszcze nie piekłam. Teraz przyjechał młodszy miot H&C i na pewno będą się podchlibiać, żeby im upiec takie.
OdpowiedzUsuńP.S. Śliczna ta banieczka z króliczkami. Całuski serdeczne, kochana!
Ta banieczka to coś w rodzaju dzbanka, który od Ciebie dostałam , a weki - też słyszałam taką nazwę - pozdrawiam Marzyniu :)
UsuńBułeczki już samym wyglądem powodują slinotok!!
OdpowiedzUsuńOj, podzieliłabym się z Tobą , bo było 24 sztuki :)
UsuńJa już mam za sobą wypiek bułeczek. Tylko ja je robię na zakwasie i na drożdżach z różnych mąk. Ten przepis muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Tylko widzisz, że Twój przepis się różni właściwie wszystkim czyli jest zupełnie inny smak bułek, oczywiście na pewno też smacznych. W przepisach na bułki właśnie chodzi o rodzaje mąki i czy są na zakwasie czy drożdżach. U mnie na blogu jest sporo przepisów na bułki i każde inaczej smakują- pozdrawiam serdecznie :)
Usuń