Brioche do francuskie ciasto drożdżowe . Powinny w zasadzie mieć kształt bułeczek z charakterystycznym uwypukleniem na wierzchu. Moje nie mają , bo nie o kształt u mnie „biega”.
Dla mnie to mocno maślany smak, lekkość i puszystość ciasta- po prostu rozpływa się w ustach.
Kiedyś czytałam w Kuchni Polskiej , że ciasto powinno być schładzane przez noc w lodówce . Przywieźliśmy wnusia na 1 tydzień na ferie i kto tu by czekał na schłodzenie, jeszcze ciepłe jedliśmy.
Upiekłam z kajmakiem, ale można upiec czyste, nadziać je konfiturą, dodać same rodzynki- wszystko zależy od naszej pomysłowości.
Ciasto jest dość luźne, ale takie ma być, żeby wypiek był leciutki i puszysty.
- 470 g mąki tortowej
- 100 ml mleka
- 50 g świeżych drożdży
- 50 g cukru pudru
- 3 jajka
- 1 płaska łyżeczka soli
- 180 g miękkiego masła pokrojonego w kosteczkę
- 1 jajko do posmarowania
- tortownica o wym. 26- 27 cm
- papier do pieczenia i kawałek folii aluminiowej
- masło do smarowania i kaszka manna do wysypania
- ok. 110- 120 g kajmaku
- rodzynki
- Mąkę przesiać do misy i zrobić dołek. W lekko ciepłym mleku rozpuścić drożdże dodając 1 łyżkę cukru pudru ( z tych 50 g ). Wlać do dołka i lekko przemieszać z mąką. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia.
- Jajka, sól i pozostały cukier puder rozmącić . Dodać do wyrośniętego rozczynu i łyżką lub hakiem miksera krótko wyrobić ciasto- jest dość rzadkie. Dodać masło i całość wyrobić na gładkie ciasto, hakiem lub z początku łyżką, potem dłońmi. Ciasto z początku się klei i nie jest łatwe do zagniatania , ale w miarę wyrabiania odstaje od ręki. Wyrabianie ciasta trwa ok. 10 - 15 minut.Przykryć ściereczką, wstawić do worka foliowego i pozostawić do wyrośnięcia.
- Blaszkę wyścielić papierem do pieczenia tworząc tzw. drugie dno. Boki wysmarować masłem i wysypać kaszką manną.
- Wyrośnięte ciasto krótko przegnieść i podzielić na 12 równych kawałków ( ważę całość i dzielę przez 12 ). Każdy kawałek rozpłaszczyć i nadziewać 1/2 kopiastej łyżeczki kajmaku i wkładać ok. 5- 6 rodzynek. Zlepiać jak sakiewkę i układać złączeniem do dołu - 8 wokół obręczy i 4 po środku. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia.
- Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni C. Wyrośnięte „brioszki” posmarować rozmąconym jajkiem i wstawić do gorącego piekarnika. Piec łącznie ok. 30- 33 minuty- po ok. 17- 20 minutach ciasto szybko przykryć folią aluminiową matową stroną do góry.
- Upieczone wyjąć z piekarnika, w razie potrzeby okroić wokół rantu tortownicy i odpiąć obręcz. Pozostawić do ostudzenia.
BRIOSZKI CZYTELNIKÓW :
A nie chodzilo o schladzanie ciasta pzred wypiekiem , ale nie istotne bo wyglada bardzo apetycznie i ochoczo wyprubuję.
OdpowiedzUsuńWitam. Napisałam- bez schładzania ciasta , a że przed wypiekiem to wiadomo.
UsuńPozdrawiam :)
Ale pyszności! Oj dobrze ma z Tobą rodzinka :)
OdpowiedzUsuńChyba za dobrze Aniu , muszę trochę włączyć hamulce - pozdrawiam :)
Usuń