Nie zawsze mam tyle białek w zamrażarce żebym mogła piec bezy. Czasami jest tak, że trzeba użyć świeżych jaj i zostają żółtka. Ostatnio wstawiłam na bloga bezy przekładane . Zostały żółtka i coś trzeba było z nimi zrobić. Ponieważ żółtek nie zamrażam więc upiekłam bardzo smaczne i pulchne bułeczki.
Składniki na 12 bułeczek :
- 3 szklanki mąki pszennej ( dałam 2 szklanki mąki luksusowej i 1 szklankę mąki pszennej chlebowej T - 750)
- 1 łyżka mąki do podsypania w czasie wyrabiania
- 40 g świeżych drożdży
- 3 żółtka
- 2 łyżki cukru
- 70 g masła
- 1 szklanka mleka
- 1/3 łyżeczki soli
- żółtko + 1 łyżka mleka do smarowana
- blaszka z wyposażenia piekarnika , papier do pieczenia
- Obydwie mąki wymieszać i przesiać przez sito do misy. W środku zrobić większy dołek. Drożdże rozpuścić w lekko ciepłym mleku z cukrem i wlać do dołka. Zamieszać końcem łyżki . Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia.
- Do wyrośniętego rozczynu dodać żółtka z solą i stopione lekko ciepłe masło. Wyrobić dobrze ciasto, przykryć ściereczką, wstawić do worka foliowego i pozostawić do wyrośnięcia.
- Wyrośnięte ciasto lekko przegnieść i podzielić na 12 równych kawałków. Uformować bułeczki i ułożyć na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia. Wyrośnięte nakłuć w kilku miejscach patyczkiem do szaszłyków lub specjalnym nakłuwaczem do ciasta. Posmarować żółtkiem rozmąconym z mlekiem.
- Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i piec ok. 30 - 35 minut na rumiany kolor. Studzić na kratce.
- Moja uwaga
BUŁECZKI CZYTELNIKÓW :
Ewa z San Diego
...witaj Danusiu. Bułeczki wyglądają niesamowicie smakowicie ;) takie piękne, okrąglutkie, błyszczące. Aż się takich chce :) Pozdrawiam bardzo serdecznie i gorąco.
OdpowiedzUsuńWitam Jolu. Były naprawdę bardzo smaczne, mięciutkie i są w tym tygodniu do powtórzenia. Białka zawsze można zamrozić. Bardzo Ci dziękuję.
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Tak pięknie się złocą do mnie z monitora .... podkradnę Ci jedną :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, coś nie mogłam się doliczyć.
UsuńJutro pieke!!!!!Pozdrawiam.Ewa
OdpowiedzUsuńTy to jesteś błyskawica Ewuniu :)
UsuńUpieczone i geby sie smieja a kubki smakowe szaleja!!!!!!!Ewa
OdpowiedzUsuńMoje kubki właśnie zaszalały...Pozdrawiam
UsuńA moje dzisiaj zaszalały na ciasto drożdżowe z truskawkami- pozdrawiam kobitki.
UsuńDanusiu,musze to dopisac.Buleczki sa jak puch,zupelna rewelacja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Zrobilam z maki pszennej,bowiem nie mam tutaj duzego wyboru,drozdze suche ale one mnie kochaja,jak ja Twoje buleeczki!!!!Uklony.Ewa
OdpowiedzUsuńEwuniu, ja też czasami piekę na suchych jak nie mam świeżych. Szczególnie jak mam lenia w domu - he, he. Pozdrawiam i bardzo dziękuję.
UsuńBułeczki , Danusiu, tak smacznie wyglądaja,że chce sie je zaraz zrobić , podobnie jak Ewa nastawiam z suchych drożdży zaczyn, bo nie chce mi sie jechać do sklepu z dwóch powodów - czekam na przesyłkę od Ciebie Danusiu (nomen omen z zakwasem) i z ze zwyczajnego lenistwa, które mnie opanowało w każdym milimetrze mojej świadomości. Pozdrawiam i podzielę się efektami.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam Bożenko, że na suchych drożdżach nastawia się zaczyn. Ja instant mieszam tylko z mąką i cukrem , a potem dodaję płynne składniki. To nasze lenistwo rozciągnęło się od zachodu na wschód, bardzo rozległe.
UsuńSerdecznie pozdrawiam i cieszę się, że zakwas pod drodze nie zwiał.
OdpowiedzUsuńTorebeczkę drożdży rozcieram w kubku z łyżką cukru,łyżką mąki i odrobiną ciepłego ale nie gorącego mleka. Taki zaczyn odstawiam na 10 minut. Ten sposób mi się sprawdził , co prawda sporadycznie tak postępuję z suchymi drożdżami, wyłącznie do ciast słodkich, gdy nie mam świeżych drożdży.
Dziś nastawiłam chleb na instant, ale też na Twoim zakwasie bułki wytrawne , dam znać jak mi się udały .
No widzisz człowiek całe życie się uczy ..... Też muszę jakiś chleb upiec jutro , bo już nam się kończy. Zakwas wyjęłam rano, teraz tylko nastawię zaczyn na jutro, a nie chce mi się - pierońsko.
UsuńDanusiu,ja także suche drozdze rozpuszczam w cieplym mleku a lyzeczka cukru i odrobina naturalnego jogurtu i chyba dlatego tak mnie kochają,bo zawsze ciasto drozdzowe rosnie pięknie!!Ewa
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a ja sypię bezpośrednio do mąki , mieszam i też rośnie, ale chyba Wasz sposób jest lepszy. Danuta.
UsuńYUMMY!!!!!Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu- pozdrawiam serdecznie :)
UsuńI znowu buleczki!!!Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Ewuniu, ale nie wstawiam tym razem fotografii , bo już są dwie podobne. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWitam ile musza sie garowac?:)
OdpowiedzUsuńChcialam jutro zrobić :)
Witam. Nie powiem Pani ile, one dość szybko rosną. Nigdy nie patrzę na czas, po prostu robię w międzyczasie coś innego. Pozdrawiam i powodzenia:)
Usuń