Nie ma to jak dom, rano pachnący piekącymi się bułeczkami. Nie trzeba budzić domowników, obudzi ich zapach. Proste bułeczki zarabiane wieczorem, a rano pieczone- na śniadanie. Jak zobaczyłam te bułki u Ani na blogu i opis :
"Bułki wyszły z pieca cudownie zrumienione.
Skórka pękała od każdego dotyku.
Poezja bułkowa po prostu…”. - nie mogłam się oprzeć. To prawda, bułki są chrupiące o mięciutkim środku - po prostu znakomite. Za mało upiekłam, żałowałam, że nie zrobiłam z podwójnej porcji. Po obiedzie zarobiłam jeszcze raz ciasto i upiekłam z pomocą dnia- czyli bułki, które rosną w dzień na kolację.
Skórka pękała od każdego dotyku.
Poezja bułkowa po prostu…”. - nie mogłam się oprzeć. To prawda, bułki są chrupiące o mięciutkim środku - po prostu znakomite. Za mało upiekłam, żałowałam, że nie zrobiłam z podwójnej porcji. Po obiedzie zarobiłam jeszcze raz ciasto i upiekłam z pomocą dnia- czyli bułki, które rosną w dzień na kolację.
SKŁADNIKI na 6 bułek :
- 2 szklanki mąki pszennej
- Drożdże rozkruszyć , zasypać cukrem i wymieszać łyżeczką- pozostawić do rozpuszczenia. Obie wymieszać i przesiać.
- Do mąk dodać wszystkie pozostałe składniki i rozpuszczone drożdże. Wymieszać łyżką i chwilę wyrobić łyżką. Wyłożyć na blat i lekko podsypując mąką wyrobić krótko ciasto. Przykryć ( np. miską) i pozostawić na 10- 15 minut, żeby ciasto odpoczęło.
- Po tym czasie wyrobić ciasto, miskę posmarować leciutko olejem, włożyć kulkę ciasta, przykryć ściereczką, włożyć do woreczka foliowego i wstawić na całą noc do lodówki. Ciasto do rana wyrośnie.
- Rano wyjąć ciasto, uformować 6 podłużnych bułek, ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i przykryć ściereczką. Pozostawić do wyrośnięcia.
- Piekarnik nagrzać do temperatury 200- 220 stopni C . Wyrośnięte bułki posmarować jajkiem rozmąconym z mlekiem i naciąć ostrym nożem, najlepiej żyletką. Blaszkę wstawić do piekarnika, a piekarnik spryskać zimną wodą. Piec ok. 20- 25 minut na rumiany kolor.
- Można też upiec mniejsze - takie 52 gramowe - poniżej
Halinka z Nowego Sącza Ewa z San Diego
Bułki Adama Bożenka z bloga "Moje domowe kucharzenie "
Jutro będę piekła .Lubię nocne pieczywo ,ty śpisz a chlebek lub bułeczki rosną.Super.Pozdrawiam bardzo serdecznie .
OdpowiedzUsuńJa też, rano wstaję i prawie gotowe i do tego ciepłe - powodzenia :)
UsuńMiałam te bułki upiec na drogę, ale już zaplanowałam inne pieczywo. Nawet napisałam u Ani komentarz, który jej "wcięło" i prosiła, aby powtórzyć. Cieszę się bardzo ,że Ty też potwierdzasz chrupkość bułeczek. Im więcej doświadczeń tym lepiej.
OdpowiedzUsuńDanusiu, jak tam Twoje nóżki, mam nadzieję,że jest ok.Pozdrawiam
Bułki Bożenko bardzo smaczne, bardzo. W sobotę zarobię na niedzielę dla Męża. Będzie miał na obiad - ha, ha. Nie nie, robię w sobotę gołąbki, kapusta już pachnie i buzuje. Noga bez zmian, czyli boli i chodze z wykrzywioną w bok o kuli. Czekam na Męża, on mi "coś tam" pomoże.
UsuńBożenko jedź i wracaj wypoczęta i cała. Będę o Tobie myślała.
Pozdrawiam serdecznie.
Smacze
OdpowiedzUsuńroża
Ja też dzisiaj upiekłam ale nie wyszły mi takie kształtne jak Tobie, no cóż zrobię jeszcze raz do trzech razy sztuka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Halina z Nowego.S.
Halinko, kształt i tak się zatraca w żołądku. Nie napisałaś mi czy Ci wyszły takie jak powinny być .
UsuńPozdrawiam wieczornie.
No Danka Ty to masz poczucie humoru. To tak jak w życiu nie ważne co na wierzchu ważne co w sercu.
OdpowiedzUsuńZrobimy jeszcze raz a synuś i tak zjadł wszystkie.
pozdrawiam
Halina z Nowego S.
I tu się zgadzamy- ha, ha.
UsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu.
Danusiu,20 gram drozdzy? .Tutaj nie ma drozdzy swiezych ja dysonuje tylko drozdzami suchymi to ile mam ich dac? 7-gram to wystarcz,czy więcej?Pozdro.Ewa
OdpowiedzUsuńWitam Ewuniu. Daj ok. 7 gram , to odpowiednik 25 gram drozdży świeżych.
UsuńPozdrawiam .
pyszne są , właśnie są konsumowane i jakie proste do zrobienia , pozdrawiam - jak zwykle super przepis
OdpowiedzUsuńJa sobie jutro wieczorem znów nastawię ciasto, będą na niedzielę do śniadania. Cieszę się, że też zasmakowały i jest nas więcej. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Kiedyś robiłam takie bułeczki ale wydaje mi się, że z innego przepisu. Więc teraz wypróbuję z Twojego! Poza tym Danusiu będzie mi niezmiernie miło jak odwiedzisz mój blog, który dopiero zaczynam prowadzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrówka zyczę, bo z komentarzy wyczytałam, że aktualnie masz jakiś problem z nogą.
Ja mam na blogu jeszcze inne nocne bułki, ale te mi zdecydowanie lepiej smakują, bo są takie chrupiące i mięciutkie. Dziękuję effo, oczywiście odwiedzę, ale już nie dzisiaj bo jestem trochę padnięta po całym dniu, a tu jeszcze tyle komentarzy.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja też piekłam kilka razy nocne bułeczki i z kilku przepisów, ale żadne chyba nie chrupały tak jak Twoje. Ściskam Cię serdecznie i współczuję z Tobą. Obyś jak najszybciej doszła do zdrowia.
UsuńP.S. Danusiu, Ty jesteś aż za dobrze wychowana. Jak sobie wyobrażę tę masę komentarzy, na które Ty zawsze odpowiadasz, to mam wyrzuty sumienia, że Ci nieraz "zawracamy głowę", a Ty dziuczysz przy tym kompie, bo dla każdego masz miłe słowo...
Marzyniu, nawet tak nie myśl, cieszę się, że czasami tutaj jesteś. Ja Marzyniu inaczej nie potrafię, muszę odpowiedzieć czytelnikom, ale zdarza się czasami, że coś mi umknie. Wtedy odpowiadam dopiero jak przez przypadek trafię gdzieś na zapomniany komentarz- nawet po roku- ha, ha. Kochana jesteś.
UsuńPozdrawiam Ciebie cieplutko.
Świetnie się te bułeczki prezentują - jak z piekarni :) Nowością dla mnie jest to, że ciasto drożdżowe wkłada się do lodówki na noc - zawsze uważałem, że ciasto trzeba trzymać w cieple, aby dobrze wyrosło. Mam pytanie co do tej żyletki - dlaczego akurat nią najlepiej nacinać - "nie ciągnie" ciasta i wychodzi ładna prosta kreska?
OdpowiedzUsuńWitam Kubuś. Wiele osób tak myśli, ale ciasto półfrancuskie drożdżowe też wyrasta w lodówce. Żyletka ma bardzo cieniutkie ostrze i po prostu doskonale nacina ciasta drożdżowe, nic się nie ciągnie . Może być też taki nożyk do tapety z wyłamywanym ostrzem. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Danusiu,bulki jeszcze goraceEEEE ale pachna swietnie.Oczywiscie zrobvione w pojedynczych foremkach.Dostalam je od chlopakow w piekarni.......pewnie chcieli abym sie odczepila....bo bylam up........Caluski.Ewa
OdpowiedzUsuńA, to dobry pomysł, nie wpadłam na to- pomysłowy Dobromir z Ciebie. Pozdrawiam.
UsuńBardzo smaczne bułeczki. Polecam gorąco.
OdpowiedzUsuńZrobiłem na niedzielne śniadanie dla żony :)
Witam Adamie. Napisałam do Ciebie maila, przepraszam ale już wiem jakie bułki piekłeś. Bardzo Ci dziękuję- taka żona to ma dobrze .
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witam, a ja robiłam wczoraj ciasto i mi niestety nie wyszło, jak na moje oko było za mało składników płynnych, dałam 60 ml wody, 60 ml mleka i 50 ml oliwy, mimo to ciasto w ogóle nie dało się wyrobić łyżką było suche i twarde, mimo to spróbowałam je wyrobić co szło strasznie opornie, po pozostawieniu do wyrośnięcia też niewiele się zmieniło po nocy również niestety, co mogło być nie tak ? drożdże miałam świeże a mleko i wodę letnie ? będę wdzięczna za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńWitam Justynko. Na dwie szklanki mąki , płynu w ilości łącznej 170 ml jest wystarczająca. Nie potrafię ocenić co było nie ta. Popatrz Justynko- czytelnicy piekli te bułki, nawet jeden pan i im wszystko wyszło jak trzeba. Musiałaś popełnić jakiś błąd - może źle spisałaś składniki. Naprawdę, nie wiem dlaczego Ci nie wyszły. Średnio na 0,5 kg mąki daje się 250 ml płynu, więc na 340 g mąki , 170 ml płynu jest mniej więcej proporcjonalna. Ja często piekę te bułki i nie miałam takiego przypadku, żeby coś nie wyszło- przykro mi- pozdrawiam serdecznie :)
UsuńNo cóż w takim razie nie zostaje mi nic innego ja spróbować jeszcze raz :) trzymajcie kciuki żeby się udało :))
UsuńJustynko- pierwsze koty za płoty- tak czasem bywa również u mnie , że coś nie wyjdzie, ale wtedy powtarzam do skutku - pozdrawiam :)
UsuńWitam, Mnie też ciasto wyszło bardzo suche i twarde, gdy dokładnie trzymałam się przepisu. Potem dodałam o ok. 100 ml wody więcej i dopiero wtedy ciasto zrobiło się elastyczne i fajne do wyrabiania. Teraz pięknie rośnie w lodówce
UsuńWitam . No , cóż ... ja nie potrafiłabym zagnieść ciasta z 2 szklanek mąki i prawie 1,5 szklanki płynu i uformować z takiego rzadkiego bułki , dlatego gratuluję kreatywności .
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńChciałbym skorzystać z drożdży suszonych. Ile gram potrzeba na ten przepis?
Witam. Można dać całą paczuszkę takich 7 gramowych. Pozdrawiam :)
UsuńProporcje podane w przepisie są idealne. Ciasto sie bardzo dobrze wyrabialo. Właśnie czekam z córką żeby buleczki wrzucić do piekarnika :) pozdrawiamy i dziękujemy za przepis Ania i Emilka
OdpowiedzUsuńJa bardzo dziękuję za komentarz i mam nadzieję, że bułeczki wyszły jak trzeba i smakowały...pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWitam, bułeczki piekłam już kilka razy, są przepyszne. Nawet nie szukam innych przepisów! Dodaję zazwyczaj 1/4 mąki pełnoziarnistej i też są super. Ciasto za każdym razem wychodzi idealne, nie wiem tylko ile czasu bułeczki powinny wyrastać po wyciągnięciu ciasta z lodówki i uformowaniu? Pozwalam im rosnąć około 1h - czy ten czas jest w porządku.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego przepisu, z chęcią zajrzę do innych przez Panią publikowanych! Pozdrawiam!!!!