Bardzo smaczne, pulchne „świńskie uszka „ jak to mówi mój wnusio. Ślimaczki można upiec 3- 4 dni wcześniej i przechowywać w lodówce. Przed podaniem przełożyć do naczynia żaroodpornego, przykryć srebrną folią i wstawić na 10- 15 minut do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C. Ślimaczki są smacznym dodatkiem do czystego barszczu, np. w sylwestrowy wieczór czy niedzielny obiad. Jeżeli została nam kapusta z grzybami lub grochem, do resztek mięs świątecznych można dodać pieczarek przesmażonych z cebulką - to wszystko może być użyte jako farsz. Polecam.
Farsz:
- 20 dkg pieczarek
- 1 dkg suszonych grzybów
- 30 dkg świeżej kapusty
- 1 większa cebula
- sól, pieprz, olej do smażenia
- Pieczarki posiekać, grzyby suszone zmielić na proszek, kapustę drobno poszatkować, cebulę pokroić w kosteczkę.
- Pieczarki z cebulą podsmażyć na 2 łyżkach oleju aż do całkowitego odparowania. Dodać kapustę i zmielone suszone grzyby, wlać 1/2 szklanki wody i wszystko ugotować do miękkości doprawiając solą i pieprzem. Ostudzić.
Ciasto:
- 1/2 kg mąki pszennej
- 20 dkg masła o temperaturze pokojowej
- 1 lekko kopiasta łyżeczka cukru
- 1/3 łyżeczki soli
- 20 g świeżych drożdży
- 1 szklanka kwaśnej śmietany 18 %
- jajko do smarowania
- W szklance śmietany rozpuszczamy drożdże z cukrem. Następnie wszystkie składniki siekamy nożem i zagniatamy . Po połączeniu składników wyrabiamy dosypując 1 łyżkę mąki na jednolite ciasto. Ciasta nie schładzamy i nie pozostawiamy do wyrośnięcia.
- Ciasto dzielimy na połowę i każdą rozwałkowujemy na pas o szerokości 17 cm o grubości ok. 4 mm. Pas smarujemy rozmąconym jajkiem i wykładamy połowę farszu- tak samo postępujemy z drugim pasem. Pas składamy do środka i jeszcze raz na połowę- pokazałam na fotografii. Całość ponownie smarujemy jajkiem i kroimy w poprzek na 3- 4 cm kawałki.
- Ślimaczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni C. Pieczemy bez termoobiegu ok. 25 minut.
- Ślimaczki można kłaść tak jak powyżej lub przecięciem do dołu.
ŚLIMACZKI CZYTELNIKÓW :
Jola zrobiła z makiem
Witam Danusiu po świetach :) A Ja Danusiu z tego przepisu co podałas na ślimaczki robię cisto na makowce , tylko dodaje do niego 3/4 szkl. cukru i do lodówki na noc , rośnie pieknie i z pół kg. maku wychodza Mi 3 makowce a mąki tyle co podajesz ciasto jest wilgotne i długo trzyma świeżosc.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam Jasiu. Nie próbowałam z niego robić makowców, ale na pewno skorzystam z Twojej rady. Zapisałam sobie- bardzo Ci dziękuję. Mogę to wykorzystać również do innych wypieków.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Danusiu, jeśli nigdy nie piekłaś makowca z ciasta krucho-drożdżowego, to może warto spróbować. Ja robię albo podobne ciasto do Twoich drożdżowych strucli makowych, bo takie robiła moja Mama, albo krucho drożdżowe ze znanej Ci książki "W staropolskiej kuchni i przy polskim stole", bo mam nabożny stosunek do autorów za przepis na piernik. Nie potrafię powiedzieć, który makowiec lepszy. Oba są pyszne. Z ciasta, o którym wspomina Janina, też z pewnością wychodzą rewelacyjne makowce. Obie Panie pozdrawiam gorąco w tę mroźną noc
UsuńBeata z Wrocławia
Beatko, ja na pewno spróbuję w swoim czasie. Bardzo lubię wszelkie nowe przepisy, zawsze mnie wtedy inspirują i ta ciekawość jak smakuje. " W staropolskiej kuchni ...... "mam już od samego początku kiedy tylko została wydana. Robię z niej kilka potraw, czasami troszkę coś ujmę, coś dodam, ale raczej pozostaję wierna przepisom w tej książce. Dziękuję Beatko.
UsuńTeż bardzo gorąco pozdrawiam. U nas rano było - 15 sytopni, ale teraz pada śnieżek i jest tak pięknie. Moje koty szaleją w ogrodzie z radości, że można się troszkę zagłębić w coś takiego dziwnego co nie przypomina liści na jesień.
Bądź zdrowa.
Robię niemal identyczne z różnymi farszami. Atrakcyjne i bardzo wygodne danie na sylwestrowy wieczór, bo samo się odgrzewa i nie absorbuje zbytnio uwagi gospodyni, a zawsze cieszy się powodzeniem. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBeata z Wrocławia
No właśnie Beatko, ja to ciasto bardzo lubię, bo można przygotować wcześniej, długo jest świeże, a paszteciki czy inne małe wyroby można odświeżyć.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj Danusiu. Robię podobne ciasto, tylko ja masło dodaję rozpuszczone i gotowe ciasto wkładam do lodówki na jakąś godzinę. Jest uniwersalne i można wykorzystać do różnych wypieków, a kapuśniaczki, czy paszteciki są rewelacyjne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam Nadiu. Widać przepis jest znany, boć on stareńki. Przechodził z jednej strzechy pod drugą-ha, ha. Z rozpuszczonym też pewnie dobrze, ale ja od zarania miałam taki przepis i jakoś przy nim zostałam. Następnym razem rozpuszczę, ale wierzę , że jest tak samo dobre. Dziękuję za radę, których nie jest nigdy dosyć.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Uniwersalne ciasto i genialne , robię z niego różności, słodkie ciastka również, rurki itp. ale do ciasta nie dodaję cukru.
OdpowiedzUsuńJa wyjadam jeszcze resztki poświąteczne i obiecuję sobie z każdym następnym ciastkiem, że to już ostatnie i ani okruszynki więcej. Niestety , na obietnicy się kończy.
Pozdrawiam.
Ja to ciasto Bożenko nawet mam wstawione oddzielnie jako uniwersalne. Robię z niego podobnie jak Ty różne wypieki, ale jakoś od samego początku ten cukier miałam w przepisie, a przecież nie musi go być. Każda rada się nada.
UsuńU mnie resztek poświątecznych raczej nie ma, no może puste pojemniki ze śladem czegoś -jeszcze nie wyjęte z lodówki. Brak kontroli gospodyni skutkuje wstawianiem pustych do lodówki, bo to jednak trzeba umyć- ha, ha. Dziękuję.
Pozdrawiam cieplutko z bardzo mroźnej Piły.
To to to!, H&C potrafi zakamuflować WSZYSTKO z tyłu lodówki! Ale potem dotąd im ciukam, aż umyją naczynia, albowiem odmawiam dalszego gotowania, a jednak wolą umyć, niż gotować (podchlebiając się judaszowsko, że Mamcia robi to bezkonkurencyjnie...). Z takiego ciasta też coś z raz piekłam, chyba nie ma na blogu, ale pamiętam, że "pracuje" się z nim wygodniej, niż z czysto drożdżowym.
Usuń...Danusiu, to ciasto jest rewelacyjne, można zrobić je i na słodko i wytrawnie, tak jak robię własnie w tej chwili ślimaczki z kapustą i grzybami :) Wspaniale się z tym ciastem pracuje :) Pozdrawiam kochana bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię to ciasto, fajnie się z nim pracuje. Ja też niebawem zabiorę się za przygotowania świąteczne. Potem nie dam rady jak kiedyś wszystko w 3 dni...bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie, psiunia też :)
UsuńDanusiu, do Swiat jeszcze troche czasu, ale ja podobnie jak Ty musze sobie "rozlozyc" to gotowanie. Chce juz teraz zrobic te slimaczki, mam pytanie, czy mozna je zamrozic I potem tylko odgrzac w piekarniku sposobem, ktory podajesz.Czy nalezy je najpierw odmrozic?
OdpowiedzUsuńChce jeszcze nadmienic,uwielbiam ten BLOG. Ciagle tutaj zagladam w poszukiwaniu ciekawych I sprawdzonych przepisow. Zawsze wszystko wychodzi na medal. Serdecznie pozdrawiam, Ewa.
Dzień dobry Ewuniu. Miałam chwilową przerwę na blogu, ale oczy mi odmawiają posłuszeństwa i musiałam trochę ograniczyć bywanie w sieci. Takie jest polecenie okulisty, no cóż starość nie radość jak to mówią. Ewuniu możesz zamrozić, ja zamrażam, bo sama muszę wszystko przygotować na przyjazd rodzinki. Wkładam do woreczków foliowych i przed planowanym spożyciem wyjmuję te woreczki na noc, ale nie otwieram ich. Celowo tak robię, żeby nie wyschły. Po rozmrażaniu są lekko wilgotne, ale takie mają być ponieważ będą odgrzewane . Ewuniu to zależy czy mam wolne brytfanny żeliwne. Jeżeli tak to wkładam je do takiej brytfanny, przykrywam i wstawiam do zimnego piekarnika. Nastawiam temperaturę na 200 stopni C z termoobiegiem ( jak ktoś nie ma to będzie dłużej ). Jak piekarnik się nagrzeje i zgaśnie światełko ślimaczki są odgrzane. Drugi sposób znakomity, to zawinięcie szczelne w srebrną folię matową stroną do oczu i tak samo odgrzanie w temperaturze 200 stopni C - tutaj najlepiej zajrzeć do środka i pomacać jak kury...he, he czy są gorące. Te sposoby stosuję do wielu wyrobów pieczonych w piekarniku jak również smażonych w oleju. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńSerdecznie dziekuje Danusiu za ta porade. Zycze aby Twoje oczy jak najszybciej wyzdrowiały.
OdpowiedzUsuńMiałam problem podziękować na tym blogu, coś mój iPhone odmawiał posłuszeństwa i wysłałam króciótki mail. Wszystkiego dobrego i pozdrawiam cieplutko. Ewa
Ewuniu, mail dotarł, ale dopiero dzisiaj siadłam do komputera. Muszę robić małe przerwy od ekranu. Bardzo Ci dziękuję Ewuniu za troskę, to bardzo miłe...zaskoczyłaś mnie niesamowicie. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWitaj Danusiu, zrobilam te slimaczki, sa wspaniale, zanim zamrozilam na swieta skosztowalismy z mezem. Bardzo dobrze sie z tym ciastem pracuje. Farsz zrobilam poprzedniego dnia I potem juz wszystko poszlo bardzo szybko. Mialam tylko dylemat ze smietana, czy ma byc slodka czy kwasna. Ja uzylam kwasnej smietany. Probowalam skomentowac za pomoca iphone,ale cos mi nie wychodzi. Komputer jest niezastapiony.Bardzo serdecznie pozdrawiam i dziekuje za wspaniale przepisy. Ewa B.
OdpowiedzUsuńWitam Ewuniu. Ja zawsze sobie takie prace rozkładam na raty, wtedy nie odczuwam tak mocno zmęczenia. To ciasto uwielbiam, właśnie ze względu na przyjemną pracę z nim. Tą śmietanę zaraz uzupełnię, bo rzeczywiście jest to niewiadoma. Bardzo Ci dziękuję za cenną uwagę. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWitaj Danusiu,chce Cie przeprosic za ta smietane.Powinnam sie domyslec. Serdeczne dzieki za dodanie wzmianki. Mam nadzieje, ze Twoje oczy sa jako tako, I po prostu juz sie przyzwyczailas do tych zmian. Zycze pogody ducha I sle same serdecznosci w Twoja strone. Ewa B.
OdpowiedzUsuńDobry wieczór Ewuniu. Oj, tam no coś Ty Ewuniu, mnie nawet przez myśl nie przeszło , że mogłabym się za cokolwiek na Ciebie obrażać. Oczy dalej bez zmian, ale już się przyzwyczaiłam do tego patrzenia krzywego ...dziękuję Ci Duszko i serdecznie pozdrawiam :)
UsuńWitaj Danusiu, właśnie kosztuję ślimaczków, a godzinę temu wyciągnęłam z pieca pierogi z tego samego ciasta. Wszystko jest PRZEPYSZNE! Bardzo dziękuję za wspaniałe przepisy. Jesteś po prostu najlepsza!
OdpowiedzUsuńWitam Kasiu. No i to jest dobra dla mnie wiadomość po przerwie świątecznej. Bardzo Ci dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
Usuń