poniedziałek, 17 listopada 2014

SZYNKA Z MEDALIONÓW INDYCZYCH Z OLIWKAMI


Kolejny mój przepis na szynkę z szynkowara. Tym razem zrobiłam ją z medalionów indyczych dodając oliwki. 
 Ponieważ nie wszędzie można kupić taką część indyka, szynkę można zrobić z udźca indyczego- po prostu będzie troszkę tłuściejsza.
 Nie muszę chyba Państwu zachwalać domowych wędlin, bo sporo czytelników już skosztowało takiego wyrobu.



SKŁADNIKI:

- 1 kg medalionów z indyka
- 3 płaskie łyżeczki peklosoli
- ¾ płaskiej łyżeczki pieprzu
- ząbek czosnku
- 1 łyżeczka miodu
- ½ płaskiej łyżeczki kolendry mielonej
- 3 płaskie łyżeczki żelatyny
- 50 g wody niegazowanej
- ok. 10 oliwek ciemnych i ok. 10 oliwek zielonych z papryczką
- żelatyna do posypania oliwek



1) Z medalionów zdjąć skórkę – jeżeli jest. Okroić wszystko co wisi i lata – ha, ha - w około każdego medalionu. To co okroimy zmielić, a medaliony przekroić w poprzek na połowę.

2) Zmielone resztki, przekrojone medaliony  i wszystkie przyprawy razem z roztartym czosnkiem ( bez oliwek) dobrze wyrobić jak mięso mielone aż się będzie kleić do dłoni.

3) Oliwki przekroić na połowę i obsypać żelatyną. Do szynkowara włożyć woreczek, wkładać plastry rozklejonego  mięsa razem ze mieloną masą i przesypywać oliwkami. Ściśle docisnąć łyżką i zamknąć szynkowar z woreczkiem. Odstawić do lodówki na 24 godziny.

4) Parzyć w temperaturze 75 – 80 cm ok. 2 godzin. Szynkowar zalewać zimną wodą , a czas liczyć od momentu osiągnięcia przez wodę odpowiedniej temperatury. Szynkę ostudzić i wstawić ponownie do lodówki. Po 24 godzinach szynkowar otworzyć i delektować się domową szyneczką.

6 komentarzy:

  1. nie ma to jak swojska wędlinka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szyneczka super, fajnie Danusiu,że piszesz, aby obsypać oliwki żelatyną, to bardzo ważne, bo przy krojeniu plastrów, oliwki nie wysmykują się (co ja za słowo wymysliłam ! ). Kiedyś tam dodałam do szynki z udźca paprykę i niestety uciekała mi spod noża, w rezultacie , to co ją zdobiło to osobno się jadło :)
    Chleb litewski zrobiłam , nawet dwa, co za smak! Udał mi sie znakomicie, że sie tak nieskromnie wyrażę.
    Pozdrawiam , i do zobaczenia przy środowej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś też tak miałam z papryką i oliwkami- "wylatały" mi podczas krojenia. Przyszło mi do głowy, żeby posypywać żelatyną. Tak się zastanawiałam, czy nie zrobić z całymi oliwkami i kawałkami suszonych pomidorów , ale to następnym razem. Bożenko ja też upiekłam dwa, - z półtorej porcji. Jeden zrobiłam duży kwadratowy drugi w korytku. Mnie się chyba też udał- tak mi się wydaje, o ile pamiętam smak chleba litewskiego.

      Pozdrawiam Bożenko i do środy.

      Usuń
  3. Patencik z żelatyną zaraz sobie zapiszę, gdy tylko obetrę klawiaturę ze śliny :-D

    OdpowiedzUsuń