Wybrałam dzisiaj z przepisów kiełbaskę pasztetową tą zdecydowanie najchudszą.
Pasztetowa robiona na tłustym boczku czy podgardlu jest zbyt dla mnie tłusta, chociaż bardziej smarowna.
Czasami jednak szynka, paprykarz domowy się znudzi i można raz na jakiś czas zjeść coś innego niekoniecznie bardzo tłustego.
Ta pasztetowa dobrze się kroi w plasterki, ale jest mnie smarowna niż typowa jaką znamy. Kto nie chce jeść wyrobów wędzonych lub nie ma dostępu do wędzarni to ten przepis jest doskonałą alternatywą. Pasztetowa jest smaczna , więc ją Państwu polecam.
SKŁADNIKI:
- 50 dkg chudego boczku
- 50 dkg piersi drobiowych lub filetu z indyka, może być też gulaszowe z indyka
- 50 dkg wątróbki drobiowej
- 1 szklanka kaszki manny
- ½ szklanki płatków owsianych + ½ szklanki wrzątku- zaparzyć i ostudzić
- 4 jajka
- mały pęczek pietruszki
- sól morska drobna, pieprz,
- 2 płaskie łyżeczki majeranku
- 2 płaskie łyżeczki mielonej kolendry
- świeżo starta gałka muszkatołowa
DODATKOWO:
- 3 ząbki czosnku
- 2 liście laurowe
- 5 ziarenek ziela angielskiego
- 1 cebula z łupinką
- sól morska
1) Piersi drobiowe, wątróbkę, płatki owsiane i boczek zmielić . Jeden raz na bardzo małych oczkach, dwa razy na grubszych.
2) Do masy dodać kaszkę manną, całe jajka, posiekaną pietruszkę , kolendrę, majeranek i dobrze wyrobić doprawiając masę solą i pieprzem do własnego smaku. Mas powinna być dość pikantna.
3) Wcześniej namoczone w ciepłej wodzie jelita wieprzowe przepłukać nakładając końcówkę na szyjkę od kranu. Nałożyć na specjalną tulejkę nałożoną na maszynkę do mielenia mięsa i zawiązać końcówkę.
3) Nadziewać jelita masą, ale niezbyt ściśle bo mogą w czasie parzenia popękać. Co kawałek skręcać i przewiązywać nićmi. Czasami jest tak, że do jelit dostaje się powietrze. Moja rada jest taka, żeby cienką igłą przekłuć w 2- 3 miejscach pęcherz powietrzny i masę dosunąć dłonią. Przez tak mały otworek masa nie przedostanie się na zewnątrz jelita.
4) Kiełbaski pasztetowe przełożyć do dużego rondla, dodać ząbki czosnku przekrojone na połowę, listki laurowe, ziele angielskie i cebulą przekrojoną na 4 części razem z łupinką. Zalać całość wrzątkiem , doprawić gorącą wodę solą do smaku i parzyć ok. 50 minut na wolnym ogniu. Nie wolno dopuścić do zagotowania.
5) Wyjąć kiełbaski pasztetowe i pozostawić do ostudzenia. Część można zamrozić w woreczkach do tego przeznaczonych. UWAGA:
Dobrze jest obciążyć kiełbaski jakimś naczyniem żaroodpornym, żeby całe były zanurzone w wodzie podczas parzenia pod przykryciem.
PASZTETOWA CZYTELNIKÓW :
Krysia Halinka H.
Oj lubię pasztetową zwłaszcza z ogórkiem kiszonym ..mniam ..a Twoja wygląda smaczniutko i na pewno tak smakuje!!
OdpowiedzUsuńNo, tak tylko z ogórkami jest mniej roboty, odkręcasz słoik i masz- ha, ha. Pozdrawiam.
UsuńSuper.Tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno Grzegorzu.
UsuńMistrzostwo świata Danusiu. Nie robiłam nigdy kiełbasy pasztetowej, chociaż często piekę pasztet,bo kupne mnie nie przekonują ani składem, ani smakiem. Chyba czas najwyższy kupić nadziewarkę do kiełbas i zacząć produkcję własnych wyrobów. Niby mam przystawkę do maszynki elektrycznej, ale za szybko jak na moje umiejętności wypycha nadzienie i dwie osoby muszą ją obługiwać a trzecia stać i nadzorować. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa Ci powiem Nadiu, że nawet boję się kupować gotową pasztetową, bo nie wiem jaki jest w niej "pasztet". Ja też nadziewam maszynką elektryczną, tylko że u mnie jest duża regulacja prędkości i na pierwszym biegu idzie bardzo powoli, czasami nawet musze włączyć drugi bieg, a jest ich 10. Pewnie, że we dwie osoby idzie sprawniej, ale mój Mąż późno wraca, a ja po 16,00 to już nie mam sił.
UsuńPozdrawiam.
Ciekawa jestem jak smakuje? Bardziej jak kiełbasa czy pasztetowa :) Pozdrawiam Małgorzata z Małopolski
OdpowiedzUsuńMałgosiu, smakuję bardziej jak pasztetowa. Nie ma w niej czosnku i jest wątróbka i to daje smak pasztetowej.
UsuńPozdrawiam.
a mojego komentarza napisanego rano nie dodało?
OdpowiedzUsuńWitam effo. Chyba nie dodało, bo nie miałam na stronie, ale dziękuję.
UsuńPozdrawiam.
Chciałam się Danusiu w poprzednim komentarzu zapytać gdzie zaopatrujesz się w Pile w jelita, bo nie wiem gdzie uderzyć, żeby nie szukać po całym mieście. I drugie pytanie: czy tą masę pasztetową dałoby radę jakoś zrobić, bez nadziewania? Np zapasteryzować w słoikach lub zapiec. Jak myślisz? Chętnie bym spróbowała lecz nie wiem czy dam radę zrobić w wersji "kiełbasianej".
UsuńWitam effo. Ja nie kupuję w Pile, kupuję jeden raz w roku na Allegro i trzymam w bardzo dużej ilości soli. Potem tylko wyjmuję ile trzeba , mocze i płuczę. Zamawiałam też raz na stoisku mięsnym u Stokłosy na Poznańskiej. Jak zamówisz, to na drugi dzień masz do odebrania. Tego pasztetu w słoikach nie robiłam, bo on nie jest taki smarowny jak z tłustych mięs. Jak zjemy , a już kończymy to zrobię w słoikach inny i wstawię przepis na bloga.
UsuńPozdrawiam.
Chyba świetnie smakuje np z chrzanem , chętnie bym spróbowała zrobić, ale w zamrażarce jeszcze kilka pęt kiełbasy białej żurkowej, trzeba ją zjeść, albo w ramach recyklingu zrobić bigos.Pozdrawiam bardzo deszczowo.
OdpowiedzUsuńBożenko, z chrzanem, z ćwikłą pycha. Ja właśnie wczoraj zrobiłam czystkę w zamrażarce i jest bigos, chociaż rzadko go robię. Dziecka przyjeżdżają na Święto Niepodległości to mnie ogołocą.
UsuńPozdrawiam- u nas bardzo zimno- 2 stopnie.
Kiełbaska pasztetowa pyszna.Smaczna,fajnie się kroi.Polecam.
OdpowiedzUsuńStasiu jaki Ty szybki Bill jesteś. A ja dzisiaj wyjęłam drugą część z zamrażarki, bo mi się nie chciało robić szynki, więc będzie jutro pasztetowa. Bardzo Ci dziękuję.
UsuńPozdrawiam wieczornie.
Ja w wyobraźni tobym wszystko zrobiła, co widzę u Ciebie. A w praktyce to mi się nie chce, tym bardziej, że mięsiarzem jest głównie Martik, a my lecimy na syrkach. CaUski z mroźnego już Podgórza!
OdpowiedzUsuńMnie Marzyniu, też się nie chce, ale jestem z rodziny głodomorów i to jest silniejsze ode mnie. Całuski.
UsuńDanusiu ,
OdpowiedzUsuńMam pytanie ,pierwszy raz będę robiła kiełbasę pasztetową i w przepisie są jajka , czy konieczne jest ich dodanie ? chciałabym ją zamrozić a obawiam się że z jajkami to nie jest zbyt dobry pomysł.
Czy zamiast jajek mogę dodać wiecej kaszy manny na lepszą smarowność ?
Witam, nie robiłam bez jajek, więc nie potrafię powiedzieć jakie są proporcje. Mogę zapewnić, że kiełbaska po rozmrożeniu w pokojowej temperaturze jest taka sama jak przed mrożeniem. Nic się z nią nie dzieje. Ja już nie raz mroziłam.Możesz spróbować dać kaszkę manną, ale ile- naprawdę nie wiem.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
dzień dobry.....moja kolezanka Krysia zrobiła pasztetową,wstawiła ją ja NK ,A MNIE ślinka cieknie..jeszcze jej nie zrobiłam ,ale się przymierzam.Pozdrawiam kuchareczkę i dziękuję za wspaniale przepisy-ELA z GDAŃSKA
OdpowiedzUsuńAha, ha, a ja wiem która to koleżanka. Kuchareczka dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Kochana zrobiłam dzisiaj Twoją pasztetową i nie wiem co zrobiłam żle bo wszystka mi spękała. Nie wiem co zrobiłam żle. Błagam pomocy.
OdpowiedzUsuńWitam. Jeżeli spękała to znaczy, że za mocno były napchane jelita. Teraz już nic się nie zrobi, ale taką też można zjeść- może nie jest taka apetyczna z wyglądu, ale liczy się smak. Pisałam w jednym z punktów, że nie wolno za mocno nadziewać bo może spękać.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Oczywiście, już jemy chociaż wygląda faktycznie nie najlepiej ale smak jest!!!!!! a to się najbardziej liczy. Proszę podpowiedz mi jeszcze na jakiej stronie kupiłaś igłę do oszczykiwania mięs bo na allegro nie mogę znaleść. Czytałam gdzieś ,że nie podajesz takich wiadomości na formu.
UsuńPozdrawiam
Halina Nowego S.
Witam Halinko. Wpisz w wyszukiwarkę Google- Igła do nastrzyku mięsa" i wyskoczą Ci różne oferty. Sprawdzałam przed chwilą.
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Ja również dziękuję za pomoc, bardzo miło mi się z Tobą pisze. Twoje przepisy są super. Odkryłam ten blog kilka dni temu a już zrobiłam: kiełbaskę białą, pasztetową (która jak Ci pisałam trochę mi spękała ale to nic ha, ha,ha) nauka nie idzie w las oraz serek koryncki a na obiad były dzisiaj piersi drobiowe w sosie pieczarkowo-paprykowym wyśmienite POLECAM. Acha jest jeszcze zrobiona galaretka z szynki i warzyw w osłonce której już pół nie ma. U mnie ma kto jeść jeśli im jeszcze smakuje. Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam. Do usłyszenia.
OdpowiedzUsuńHalina z Nowego S.
Dobry wieczór. O Matulu ,to Ty ale jesteś kreatywna w kuchni. Ja bardzo lubię gotować, ale też bardzo lubię jeść. Cieszy mnie również kiedy bliskim smakuje, no bo po cóż by wtedy gotować.
UsuńHalinko cieszę się, że trafiłaś do mnie. To miłe co napisałaś. Bardzo Ci dziękuję.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
Moja kochana strasznie długo czekałam na Twoja odpowiedz, bo aż 2 dni he he he!!!!!!!!!!! No ale nic to, cierpliwość się opłaca.Ja też jestem babcią jednej wnuczki, ale oni wszyscy mieszkają ze mną, dlatego mam dla kogo wymyślać no i gotować. Muszę Ci powiedzieć, że zaraziłam twoimi przepisami córkę, która zrobiła Twoje lody trzy smaki no i masełko, masełko rewelacja. Ja po prostu muszę się czymś zająć, bo złamałam nogę bardzo paskudnie i nie mogę wrócić do "żywych" dla tego czytam Twój blog i robię co mi akurat to co mi przypadnie do gustu i wszyscy są bardzo zadowoleni. Ale powiem Ci, że jak przeglądnęłam to co Ty potrafisz zrobić a w szczególności hafty i ogród to powiem Ci SZACUN WIELKI SZACUN!!!!!!!!! Danuśka!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Halina z Nowego S.
Witam Halinko. Staram się w miarę szybko odpowiadać na komentarze, ale nie zawsze mam tyle czasu, żeby to zrobić natychmiast. Na pewno odpowiadam szybko na komentarze , gdzie czytelnik nie jest czegoś pewien w przepisie, no chyba, że siła wyższa mi to uniemożliwi. Halinko, Ty masz wnusię , ja wnusia , więc może coś z tego będzie- ha, ha, ha. Mój wnusio niestety jest 550 km ode mnie ( w Krakowie) i widuję go tylko od święta.
UsuńNie zazdroszczę Ci tej sytuacji z nogą, ale ja nie mam złamanej i też mam problemy z poruszaniem się. Bardzo dokucza mi biodro, szczególnie teraz- może to ta pogoda trochę dokłada od siebie. Z ogrodem muszę w tym roku trochę spasować, bo siły już nie te, ale chociaż podstawowe warzywa do rosołu muszą być. Bardzo Ci dziękuję Halinko za miłe słowa i zyczę szybkiego powrotu do zdrowia/.
Pozdrawiam cieplutko, no i śnieżnie- wreszcie.
Kochana moja. Ja wiem że masz dużo zajęć ale tak mi przypadłaś do serca, że staję się zaborcza ha, ha,ha. Strasznie mi przykro, że Twój wnusio jest tak daleko i nie możesz go częściej widywać. Za to jest bliżej mnie bo tylko 100 km,może kiedyś jak będziesz go odwiedzać wpadniesz do mnie razem sobie ponarzekamy na dolegliwości naszego wieku ha, ha,ha. U nas też bardzo śnieżno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam do miłego
Halina z Nowego S.
Witam Halinko. Ja nie jestem tak uziemniona jak Ty, więc tego czasu mam trochę mniej. Chodzę na zabiegi i to mi teraz trochę zabiera czas. Jak będę kiedyś jechać do Krynicy Zdroju , to może się zobaczymy. W życiu nigdy nic nie wiadomo. Ja odwiedzam czasami wnusia, ale od kiedy poszedł do szkoły jest to trochę rzadziej. Przejechanie 550 km do Krakowa to raczej już wtedy na kilka dobrych dni. Był u mnie na święta, teraz przyjedzie na Wielkanoc , więc może się wybiorę późną wiosną, jeżeli nie wyjadę do sanatorium. Dziękuję Halinko.
UsuńPozdrawiam serdecznie i wracaj szybko do sprawności.
Kochana Danuśko!! Koniecznie musisz mi dać znać jak będziesz wybierać do Krynicy, może już będę po tych wszystkich kłopotach to
OdpowiedzUsuńpowłóczymy się po mieście. A może dostaniesz sanatorium w Krynicy Zdroju??!! Pobyła byś trochę dłużej. Pozdrawiam i też życzę dużo dużo zdrówka Pa Pa Pa
Halina z Nowego S.
Halinko, na razie do Krynicy się nie wybieram, bo byłam we wrześniu w sanatorium, ale jesteś Kochana, na pewno dam znać jak będę w pobliżu.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
No to do zobaczenia Danuśka!!!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Halina z Nowego S.
Pozdrawiam Halinko. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie , mam pytanie , a mianowicie czy można PASZTETOWA KIEŁBASKA - DOMOWA PARZONA robić w osłonkach barierowych? Mam takowe fi 40
OdpowiedzUsuńJacek
Witam Jacku. Można- potem tylko zdjąć przed konsumpcją osłonkę.
UsuńPozdrawiam serdecznie.