Bardzo smaczne kruche ciasteczka. Pewnie Państwu są znane, bo podobne są w sprzedaży. Pokombinowałam trochę z przepisem na ciasto kruche stapiając masło i kolejny już raz jest coś w zanadrzu do kawki.
Ciasto nie ma tak gęstej konsystencji jak ciasto na kruchy placek, ale inaczej nie dałoby się wmieszać dodatków. Ciasteczka są chrupiące z racji dodania płatków kukurydzianych , orzechów i słonecznika.
SKŁADNIKI na ok. 56- 60 sztuk :
- 25 dkg masła lub margaryny ( na maśle są lepsze)
- ¾ szklanki cukru ( poj. szklanki 250 ml)
- 2 średnie jajka
- 3 szklanki mąki tortowej
- cukier waniliowy
- 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 150 g płatków kukurydzianych bez żadnych dodatków
- 70 g orzechów włoskich
- 70 g łuskanego słonecznika
1) Masło stopić i ostudzić. Całe jaja ubić z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Stopniowo dodawać do masy jajecznej miksując na wolnych obrotach jednocześnie dolewając po troszkę ostudzone masło. Dokładnie dodatkowo wymieszać.
2) Dodać płatki kukurydziane, słonecznik i średnio zmielone orzechy ( mają być w kawałeczkach). Całość dobrze wymieszać ręką.
3) Z masy formować kulki wielkości małej moreli. Najpierw porcję ciasta ściskamy mocno w dłoni, a potem kształtujemy kulkę. Układamy na blaszce wyścielonej papierem do pieczenia i palcami spłaszczamy.
4) Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C i pieczemy bez termoobiegu ok. 20 minut na rumiany kolor.
Wychodzi ok. 3 blaszek z wyposażenia piekarnika.
Kusisz mnie Danusiu słodkościami,a na razie poszczę za grzech obżarstwa.
OdpowiedzUsuńTakie kombinacje są wspaniałe, bo własne , a jak się uda ,że smaczne, to już pełnia szczęścia.
Naprawiłam opcję "widelczykowania" (oceniania przepisów) , zapraszam. I pozdrawiam
Przyrzekam, że nie zamierzałam Ciebie kusić. Sprawdziłam widelczyki i jest ok. Tylko się zdziwiłam, że jak kliknęłam to one sobie to zapamiętały, że byłam wcześniej- ha, ha. Znowu mam kłopot zdrowotny z Mamą. Dopiero co ją odebrałam po tygodniu ze szpitala . Wczoraj się przewróciła w domu i dzisiaj 4 godziny w szpitalu - noga od dołu do kolana w gipsie. Wzięłam azymut na humor, bo inaczej się nie da. Od jutra przywożę ją do siebie na miesiąc, więc muszę się spiąć i uśmiechać do życia. Jak nie może być lżej to będzie weselej.
UsuńDziękuję Bożenko i pozdrawiam. Czekam z Mężem na meczyk.
Danusiu dziś piekłam Twoje ciasteczka. Są tak pyszne,że brak słów żeby to opisać. Nie wspomnę o tym,że połowa już znikła tylko ciekawe jak to się stało ;-) :-D ... Dziękuję za wspaniały przepis. Agnieszka
OdpowiedzUsuńWitam Agnieszko. Czemu się nie dziwię, bo u mnie też gdzieś wsiąkły i chyba wiem gdzie- ha, ha. Agnieszko dziękuję Ci bardzo za wpis.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Danusiu, piekłam już je kilka razy, jak tylko ich nie spiekę ��wychodzą wyborne. Tak komentuje temat mój syn ����pozdrawiam ciepło ��
OdpowiedzUsuńWitam Elu. Bardzo Ci dziękuję- pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPóźnym popołudniem uczyniłam tą radość dla podniebienia i już prawie połowy nie ma . Wada: znikają w zastraszającym tempie.
OdpowiedzUsuńPyyyyyyyszne! Jak wszystko od Ciebie.
Pozdrawiam wieczorową porą gryząc jeszcze jednego.
Monika B.
Witaj Moniu. Oj, dawno ich nie piekłam, ale u mnie to znika wszystko jak kamfora - bardzo dziękuję :)
UsuńPyszne ciacha :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Izuniu- serdecznie pozdrawiam. Miłego weekendu :)
UsuńCiastka bardzo dobre. Dzieci zadowolone.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze , że dzieciom smakowało bo to chyba najlepsi smakosze. Pozdrawiam serdecznie ...dziękuję :)
Usuń