Truskawki już się kończą , więc czas na wiśnie. Uwielbiam wszelkiego rodzaju pierogi, a w okresie letnim szczególnie te , które są z owocami.
Potrawa pewnie ogólnie znana, ale przepis nie zaszkodzi, a może się przyda niektórym czytelnikom. Samymi pierogami serwowanymi na obiad nie można się najeść, więc polecam do nich jakąś treściwszą zupę na bazie jarzyn.
U mnie była jarzynowa z ogórkami małosolnymi i śmietaną.
CIASTO na ok. 40 pierogów:
- 40 dkg mąki wrocławskiej lub poznańskiej
- 1 szklanka wrzącej wody
- 1 łyżka oleju lub stopionego masła
Sposób przygotowania ciasta w dziale „ Przepisy podstawowe”.
DODATKOWO:
- ok. 50 dkg wiśni
- cukier trzcinowy lub zwykły - wg uznania
- śmietana do polania
1) Ciasto podzielić na połowę i każdą cienko wałkować- nie podsypywać mąką- ciasto się nie klei. Pokroić rozwałkowany placek na kwadraty o boku ok. 8 cm. Na każdy układać po 3 mniejsze lub 2 większe, wydrylowane wcześniej wiśnie.
2) W dużym rondlu zagotować wodę z małą ilością soli i na wrzątek wkładać pierogi. Gotować od momentu zagotowania się pierogów ok. 2- 3 minut- gotowałam w 2- ch partiach.
3) Pierogi wycedzić ( nie hartuję zimną wodą), spryskać leciutko olejem, żeby się nie sklejały . Do pierogów podać gęstą kwaśną śmietanę i cukier do posypania. Pycha.
Ja też jestem ogromną miłośniczką letnich pierogów z owocami, a dzieciaki już szczególnie. Pychota. Pozdrawiam Danuś serdecznie
OdpowiedzUsuńKurcze Aguś to co kosztuje trochę więcej pracy to wszyscy lubią. U mnie wszelakie kluski i pierogi mogą być każdego dnia.
UsuńDziękuję.
Witam z rana Danusiu, szukałam pomysłu na obiad i znalazłam,Tym bardziej,że u mnie wiśnie obrodziły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Również witam. U mnie jest w ogrodzie mała wisienka i miała aż 4 wiśnie- ha, ha. Kupuję po prostu, ale wiem jakie to jest wygodne kiedy ma się owoce pod ręką. Mam porzeczki czerwone i czarne, ale niestety już się skończyły- komu to przeszkadzało. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Oj pycha. U mnie mama też ma dziś lepić pierogi, część z wiśniami, część z jagodami i już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa z jagodami jeszcze w tym roku nie robiłam, ale na pewno jeszcze zrobię. Dzisiaj mam zupkę z fasolką szparagową i knedle z morelami- też lubimy. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam.
Danusiu, jutro lepię pierogi z wiśniami, dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuńŻyczę smacznych pierożków- u mnie dzisiaj oprócz zupy knedle z morelami. Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam.
Ja już praktycznie nie lepię pierogów z owocami, jako że sama nie jadam, a Potworom sie nie chce. A borówki stoją w lodówce, bom wczoraj na rynku kupiła. I pewnie się skończy na szybkim cieście, żeby i Jacuś miał jakąś słodką przyjemność z lata, skoro pracuje na budowie... P.S. Zainteresowała mnie jarzynowa z małosolnymi, nigdy nie jadłam, a tonę w małosolnych! Podrzuć choćby na maila taki ogólny zarys tej zupki, kochana :-)
OdpowiedzUsuńMarzyniu, robię zwyczajnie , tak jak typową ogórkową, tylko ścieram małosolne i daję więcej tartej marchewki, oczywiście ziemniaki. Ona jest mniej kwaśna, ale ma bardzo fajny smaczek- daję do nie też śmietanę ze wsi, która ją dosmacza. Ja pierogi i knedle z owocami jadam, ale robię je głównie dla Męża, bo ja jestem bardziej wytrawna. Zjem, a potem za godzinę ssie mnie na mięso i zjadam jakiś kawałek wędliny- ha, ha.
UsuńU mnie wszyscy lubią pierogi. Za słodkimi z owocami szczególnie przepada mąż. Knedle z morelami - pychota, muszą być przynajmniej ze dwa razy w sezonie. Zamierzałam robić jutro, a do tego - co za zbieg okoliczności, Danusiu - także planowałam zupę z fasolką szparagową. Wczoraj kupiłam morele, ale nieco twardawe. Mam nadzieję, że do jutra zmiękną i przed wyjazdem córki zjemy pyszny letni obiad. Pozdrawiam. Beata z Wrocławia
OdpowiedzUsuńWitam Beatko. Ja sobie dzisiaj ugotowałam więcej więcej tej zupy, tak na dwa dni. Jutro coś wymyślę do niej, może ryż z malinami. Do knedli z morelami robię też kruszonkę ciasteczkową. Ja jutro wstawię przepis na bloga, to sobie zobacz.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Z ogromną przyjemnością zobaczę. Jak każda nie najmłodsza gospodyni mam swoje stare przepisy, ale od zawsze lubię czytać książki kucharskie, a od kilku lat również blogi. Człowiek uczy się całe życie. A uczyć się od takiej Mistrzyni, to rozkosz. Dziękuję, Danusiu, za Twoją ogromną pracę i serce, jakie wkładasz w prowadzenie tego pięknego bloga. Bardzo lubię do Ciebie zaglądać. Beata
UsuńBeatko, cała przyjemność jest po mojej stronie. Ja bardzo się cieszę, kiedy czytelnikom coś smakuje, co wstawię na bloga. Też lubię czytać wszystko co związane z przepisami kulinarnymi, a książek kulinarnych przez 40 lat nazbierałam bardzo dużo. Mam też takie 2 perełki po mojej babci jeszcze z przed wojny. Ja przy czytaniu przepisów odpoczywam psychicznie. Beatko bardzo Ci dziękuję za miłe słowa.
UsuńPozdrawiam Ciebie serdecznie.
Oj zjadłabym takich pierożków, zwłaszcza gdyby ktoś zrobił je za mnie :)
OdpowiedzUsuńNo, tak. Też tak bym chciała, ale ja jestem głodomor, więc chęć zjedzenia bierze górę. Dziekuję. Pozdrawiam.
UsuńPierogi z owocami są raczej mało sycące i pewnie za godzinę by się przegryzło coś treściwego. Ale te rzeczywiście wyglądają pysznie i na upalne dni będą idealnym obiadem. Może namówię córkę....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadzam się z Tobą Piotrze, ja też się nimi nie najadam, ale wtedy zawsze mam dodatkowo zupę z wkładką mięsną. Wtedy taki obiad jest bardziej treściwy.
UsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie.
Danusiu miej litość i dobre serce - podeślij ze 6 sztuk najbliższym Ryanairem do UK co? Wyglądają tak smakowicie :) Ja niestety nie lepię pierogów, bo musiałabym je sama konsumować ... więc dla samej siebie mi się nie chce. Moi panowie ... ewentualnie ... takie z mięskiem raz na kwartał :(( A ja z wisienkami bym wszamała ... echh idę spać bo zaraz północ a mi w brzuchu zaczęło burczeć od tych Twoich pyszności! Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńOj, z mięskiem pierożki to miód na duszę. W niedzielę mam rosół, więc w poniedziałek będą pierożki. Chętnie bym Ci podesłała, ale nie ma już Kochanie.
UsuńSpokojnej nocy Helenko.
Oj pierożki, uwielbiam je w każdej postaci i z mięsem, i z owocami, a Twoje wyglądają ślicznie i smakowicie, że tylko zasiąść i je jeść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
JaGuś to mamy podobnie. Ja wszystkie pierogi szczególnie wytrawne, kluski , kluchy uwielbiam. Dziękuję Ci bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Przy tych upałach pierożki z wiśniami to doskonała propozycja na obiad. Jedliśmy wczoraj. Pyszne. Pozdrawiam. Beata z Wrocławia
OdpowiedzUsuńWitam Beatko. Ja dzisiaj miałam pierożki z gotowanym mięsem, zostało mi z niedzieli z rosołu. Zostało ciasta, więc reszta poszła ze śliwkami i oczywiście te poszły w pierwszej kolejności. Masz rację w upałach te z owocami mają pierwsze miejsce. Dziękuję Ci bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
A ja wczoraj nalepiłam jeszcze ruskich. Odgrzeją sobie jutro, bo mnie nie będzie kilka dni. Beata
UsuńA, ja myślałam, że "ruskie" całkiem wyjechały- ha, ha.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
I u nas podobnie.Wszyscy uwielbiają kluchy i pierogi.Ostatnio aż dwa razy robiłam pierogi z truskawkami z Twojego podstawowego przepisu.Nigdy ciasto mi nie wychodziło.Było twarde i nie chciało się wałkować.Dlatego pierogi tylko kilka razy gościły na naszym stole.Z Twojego przepisu można robić na okrągło i zawsze wyjdą.Obiecałam,że na piątek będą z jagodami:) Jestem niezmiernie wdzięczna za ten i inne przepisy.Pozdrawiam cieplutko,Alina.
OdpowiedzUsuńWitam Alinko.
UsuńJak miło mi napisałaś, aż chce się wstawiać przepisy. U mnie pierogi ostatnio też często goszczą na stole. Dzisiaj były z mięsem z rosołu, a że narobiłam ciasta jak dla kompanii to wyszły jeszcze ze śliwkami. Bardzo Ci dziękuję Alinko.
Pozdrawiam cieplutko i upalnie.
Danusiu pierozki wspaniałe ciasto idealne.Bardzo dziękuję twoje przepisy wywołuja usmiech na mojej twarzy.Joanna
OdpowiedzUsuńJoasiu narobiłaś mi smaku, ale u nas jeszcze nie ma wiśni. Wkrótce będą i zrobię na pewno. Mi.lo mi co napisałaś. Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
Usuń