Poniedziałek zaczęłam kawką, ale niestety bez ciasta. Obiecałam sobie , że w poniedziałki nie będę piekła, ale Christopher na swoim blogu wstawił roladę bezową.
Matulu, jak tu nie upiec, jak tak mało jest przy niej pracy. Krzysiu zrobił nadzienie z bitej śmietany. Musiałabym wracać do miasta, a to już za dużo zachodu.
Miałam w lodówce mleko skondensowane i twarożek kremowy śmietankowy, troszkę owoców i obyło się bez śmietany.
Schowałam sobie w kącik w lodówce kawałek na dzisiaj, zastawiłam słojem ze śmietaną, żeby Mąż rano nie dojrzał. Tym sposobem miałam jeszcze na dzisiaj do kawki.
Polecam Państwu, rolada jest bardzo łatwa, dobrze się zwija i właściwie w 1 godzinę mamy pyszny deser.
BEZA:
- 6 białek
- 300 g cukru pudru
- 1 łyżka octu winnego
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 4 krople soku cytrynowego
MASA:
- 200 ml mleka skondensowanego niesłodzonego
- 200 g twarożku śmietankowego kremowego
- 1,5 szklanki owoców – miałam ¾ szklanki borówki amerykańskiej i reszta – pokrojone truskawki ( mogą być maliny, czarna porzeczka, wiśnie, jagody w zimie brzoskwinie z puszki itp.)
- 1 lekko kopiasta łyżka cukru pudru
- 4 płaskie łyżeczki żelatyny + ¼ szklanki zimnej przegotowanej wody
1) Blaszkę o wymiarach 35 x 32 cm wyłożyć papierem i natłuścić masłem lub oliwą. Ściereczkę bawełnianą oprószyć cukrem pudrem. Żelatynę zalać chłodną wodą do napęcznienia.Włączyć piekarnik na temperaturę 140 stopni C.
2) Białka ubić z kroplami z soku z cytryny , dalej ubijać z cukrem pudrem dodając go po jednej łyżce. W połowie ubijania z cukrem pudrem dodać ocet i na sam koniec mąkę ziemniaczaną.
3) Ubitą masę rozsmarować na papierze- łatwe to akurat nie jest, ale nie taki diabeł straszny jak go malują.
4) Piec 15 min w temp. 140 stopni C . i 20 min w obniżonej do 100 stopni. Pozostawić roladę jeszcze przez 5 minut z wyłączonym grzaniem, ale z nawiewem. Piekłam z termoobiegiem.
5) Wyjąć z piekarnika, odczekać 5 minut i wyłożyć bezę na oprószoną cukrem pudrem ściereczkę papierem do góry.
6) Garść owoców zmiksować blenderem dodając twarożek i łyżkę cukru pudru. Kubeczek z żelatyną wstawić do miseczki z gorącą wodą i rozpuścić.
7) Ubić mleko skondensowane. Do zmiksowanej masy twarożkowo- owocowej wlać ciepłą żelatynę i zmiksować blenderem. Dodać do ubitego mleka i delikatnie połączyć. Wstawić na kilka minut do lodówki do lekkiego skrzepnięcia- zamieszać.
8) Lekko krzepnącą masę wyłożyć na roladę, do połowy posypać owocami i przy pomocy ściereczki zwinąć. Wstawić do lodówki na ok. 1 godzinkę do całkowitego skrzepnięcia masy.
Moje uwagi :- dobrze jest ściereczkę położyć na cienką deseczkę wielkości blaszki. Po zwinięciu rolady delikatnie wyciągnąć ściereczkę, a roladę razem z deseczką wstawić do lodówki. Potem dopiero przełożyć na paterę.
- przy zwijaniu rolady lekko unosić ściereczkę i zwijać delikatnie, żeby się nam masa nie gromadziła bliżej brzegu.
- to nie jest beza w dosłownym tego słowa znaczeniu, ona na zewnątrz jest chrupiąca, ale w środku mięciutka.
Danusiu Ty jesteś szybsza od światła :) ja oglądam i się zachwycam,Ty idziesz do kuchni i robisz.Chyba muszę nad tym popracować,haha.Cudna ta Twoja rolada i na pewno smakowita,ach.Ja aktualnie otworzyłam w mojej kuchni zakład przetwórstwa owocowego i szaleję z sokami,kompotami,dżemami i konfiturami.Upalnie pozdrawiam z Gniezna Magda
OdpowiedzUsuńOj, Madziu to muszę mieć taki dzień, że mi nic nie dolega. Czasami nie mogę się w ogóle zebrać, żeby coś ugotować. Wtedy bazuję na tym co zostało, a co zdążyłam zamrozić. Dzisiaj np. mam zły dzień- od rana mam ciśnienie 90/50 i ledwo żyję. Dziękuję bardzo .
UsuńPozdrawiam serdecznie w tej duchocie.
o maatkoo jedynaa kochana!!! super!
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo. Pozdrawiam wieczornie.
UsuńCzytam Danusiu Twój wpis (dotyczący schowania rolady) i się chichram pod nosem :)) Rozbawiłaś mnie :) To z męża też łasuch? Powiem szczerze, że nie przepadam za bezami, zawsze były dla mnie za słodkie. Ale mama często robiła torciki bezowe z lekkim śmietanowym kremem i dużą ilością owoców i zawsze u niej się skusiłam. Jednak na 1 kawałku poprzestałam. Moja siostra dla odmiany - mogłaby żyć tylko na bezach! Jestem więcej jak pewna, że mała czarna gorzka kawa i plasterek Twojej pysznej roladki wsunęłabym mimo późnej pory z przyjemnością :))
OdpowiedzUsuńJak jesteśmy tylko we dwoje, to przeważnie każde ciasto dzielę na połowę i każdy je swoją część. Gorzej jak ktoś przyjdzie i trzeba poczęstować- ha, ha. Mój Mąż jest łasuch na słodkie. Bezy uwielbiam, szczególnie te z owocami- u mnie znikają szybciej niż się pojawią.
UsuńPozdrawiam Helenko.
Ślicznie wyszła.Czasami robię z malinami i ta smakuje mi najbardziej.Pozdrawiam Christopher
OdpowiedzUsuńMnie Krzysiu też. Maliny to owoce, których też często używam do wypieków. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam.
ale rozkosz! Krzyś ma świetne pomysły!
OdpowiedzUsuńTak, ja lubię do niego zaglądać, poza tym czuję od niego taką pozytywną energię.
UsuńAle to musi być delikatniutkie! Jak Ty dopieszczasz tę swoją Hurmę, Daniu! Oni chyba na wotywę dali, że wróciłaś!
OdpowiedzUsuńJak na razie Marzyniu jesteśmy tylko we dwoje, ale i tak wszystko zjadamy. Córka z wnusiem ma przyjechać w drugiej połowie sierpnia- wyjechała do teściów do Rio, przyjedzie też syn na kilka dni . Dopiero się zacznie wyżerka- ha, ha. My wszyscy jesteśmy żarłokami, czasem dobrze nie zdążę skończyć a już z drugiej strony jest zaczęte- wystarczy tylko na chwilę wyjść z kuchni.
UsuńPani Danusiu rolada sie piecze,smietana sie chlodzi w lodowce zostalo pokroic truskawki i rolada gotowa nie moglam sie oprzec:):)iwona
OdpowiedzUsuńPani Iwonko, czekam niecierpliwie na wiadomość, czy rolada przypadła do gustu. Proszę dać znać bez względu na wynik.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Nie pani poprostu Iwona:):)
UsuńDobrze, bardzo mi miło, ale ja też jestem Danuta.
UsuńPani anusiu rolada bezbledna:):)
OdpowiedzUsuńIwonko, dziękuję Ci bardzo- fajnie, że przepis się przydał. Dziękuję, że podzieliłaś się smakiem.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
O! Podziwiałam tę roladę u Christophera i zastanawiałam sie czy poradziłabym sobie z bezą, bo niestety,ale bezy mnie nie kochają, nawet Pavlowa mi kiepsko wychodzi.
OdpowiedzUsuńOj, tam Bożenko. Musi wyjść, masz dobry robot to z ubiciem piany nie masz problemu. Może myślisz gdzieś w podtekście, że to za dużo kalorii i takie myślenie ma negatywny wpływ na bezę- ha, ha. Myśl o niej pozytywnie, mów do piany, chwal ją i wtedy Ci wyjdzie.
UsuńPozdrawiam wieczornie.
Witam Ciebie Danusiu i wszystkich tu obecnych. Zupełnie przez przypadek "wymysliłam" super smarowidło. Kupiłam bardzo ładne żeberka tzw. paski i upiekłam w piekarniku. Jak to się stało, że je przesoliłam, przepieprzyłam itd. nie wiem ale do jedzenia na pewno się nie nadawały. Pachniały pięknie, wyglądały też ale pikantne i słone, że aż strach. Szkoda mi było i pomyślałam, że zmielę je w maszynce. Do tego zmieliłam słoninę, którą stopiłam jak na smalec. Dodałam te zmielone żeberka i razem wymieszałam. Wyszło super a smakowało jeszcze lepiej. Smaruje się b. dobrze. Pozdrawiam serdecznie też Danusia.
UsuńKorzystam z Twojego bloga systematycznie.
Witam Danusiu. Rozbawiłaś mnie tym wpisem o Twoim pomyśle pod roladą bezową- ha, ha - dziękuję. Co do smarowidła, to pomysłowy z Ciebie Dobromir- kreatywności w kuchni Ci nie brakuje. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.