Bożenka ze „Smakowych kubków” wstawiła bardzo apetyczne drożdżówki i narobiła mi takiego smaku , że nie mogłam z nich zrezygnować. Skorzystałam z jej przepisu na ciasto, ale nadzienie wykorzystałam z innego jej przepisu. Zrezygnowałam z dodawania jabłek.
Chciałam uzyskać bardziej czysty smak kajmaku i chałwy. Dodatkowo posypałam pokruszoną chałwą zamiast płatkami migdałowymi i posmarowałam olejem, żeby się dobrze odrywały.
Drożdżówki są łatwe, nie trzeba robić rozczynu i są w smaku przepyszne- mięciutkie , z takim fajnym posmakiem chałwy i kajmaku.
SKŁADNIKI na 8 sporych drożdżówek:
- 40 dkg mąki pszennej- dałam pszenną luksusową
- 2 łyżki masła
- 100 ml mleka ciepłego
- 1 pełna łyżka gęstej kwaśnej śmietany
- 1 jajko
- 4 dkg drożdży świeżych
- 3 łyżki cukru drobnego- dałam zwyczajny kryształ
- kilka kropli esencji pomarańczowej – dałam likier pomarańczowy
DODATKOWO:
- 2 pełne łyżki masy kajmakowej
- ok. 8- 9 dkg chałwy waniliowej lub jaką lubimy
- 1 jajko roztrzepane
- tortownica o średnicy 26- 27 cm ze środkiem
1) Masło roztopić, zdjąć z palnika , dodać mleko – masa powinna być ciepła. Do tego dodać drożdże i cukier i wszystko wymieszać do rozpuszczenia.
2) Mąkę wymieszać z odrobiną soli, jajko roztrzepać z esencją pomarańczową i śmietaną. Do mąki dodać powyższe rozrobione składniki i wyrobić ręcznie gładkie ciasto- ok. 3 - 4 minut.
3) Ciasto przykryć i pozostawić do wyrośnięcia.
4) Wyrośnięte ciasto uformować w grubszy wałek ( nie ma potrzeby podsypywania mąką) i podzielić na 8 mniej więcej równych kawałków. Każdy kawałek przeciąć na połowę i wywałkować podłużne placuszki. Każdy placuszek posmarować miękkim kajmakiem i posypać pokruszoną chałwą.
5) Zwinąć w ruloniki. Z każdych dwóch skręcić warkoczyk , końcówki zakręcić razem i podwinąć pod spód drożdżówki i nadać jej bardziej podłużny kształt. Każdą drożdżówkę otoczyć rękoma natłuszczonymi olejem. Uwaga- jeżeli w trakcie zaplatania coś tam wyjdzie z nadzienia, to nic nie przeszkadza.
6) Układać w tortownicy wysmarowanej masłem i wysypanej mąką . W środek tortownicy wstawiłam żaroodporną szklaneczkę, ponieważ mój zapasowy spód ma zbyt szeroki środek. Drożdżówki przykryć i pozostawić do wyrośnięcia.
7) Wyrośnięte posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać pokruszoną chałwą.
8) Blaszkę wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 stopni C i piec około 30- 35 minut bez termoobiegu.DROŻDŻÓWKI CZYTELNIKÓW :
musi być bardzo smaczne:) uwielbiam takie drożdżowe:)
OdpowiedzUsuńSzczególnie takie świeże.
UsuńPozdrawiam.
Danusiu, jak "smyśnie" je zaplotłaś! Znam też ten sposób, ale w innej konstelacji.
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo,że skorzystałaś z moich propozycji, dziekuję za linkowanie,
to zawsze sympatyczne,gdy się wie,że przepis jest trafiony
i udaje sie każdemu, kto tego pragnie.
Można jeszcze na etapie wałeczka z nadzieniem , naciąć go nie do końca
i okręcać obie części od siebie, wtedy robi sie piękny płatek, a nadzienie
smacznie sie karmelizuje pod wpływem temperatury.
Wiesz jak kocham ciasto drożdżowe, a dzisiaj sie zmagam z iasteczkami
kruchymi dla mojego "komunisty" Leonka, w sobotę siodmego czerwca ma przyjecie,
zrobiłam już z masy cukrowej hostię, moje pierwsze doświadczenia z masą raczej przyjemne,
czasem ta umiejętność również się przydaje.
Pozdrawiam i nie zaharuj się.
Ja po gościach weekendowych (sześć osób z noclegami przez trzy dni) musiałam wczoraj iść na blokadę barku i pr.łokcia :) Piszę to ku przestrodze
Słusznie zauważyłaś Bożenko " kto tego pragnie". Jak się wkłada serce w potrawę , to ona nie może nie wyjść. Mój Mąż to nawet czuje, kiedy przyrządziłam coś ot tak sobie, czy robiłam potrawę z dobrą energią. Lubię zaplatać ciasto drożdżowe, zawijać, odwijać i dusić go palcami. Nie wiem co takiego to ciasto w sobie ma, że trzymając je w dłoniach wydziela mi się serotonina.
UsuńMacie przyjęcie- to bardzo podniosła uroczystość w życiu młodego człowieka i rodziny. U nas już jest po przyjęciach. Myślałam, że wszędzie się skończyły. Mój wnusio dopiero za dwa lata .
Bożenko, mnie blokady nie pomagają. Też mam problem z lewym barkiem, a łokieć tenisisty jakoś udało mi się wyleczyć zabiegami. Dziękuję za przestrogę, ale masz rację człowiek czasami zapomina, że ma 18 lat.
Pozdrawiam serdecznie.
A ja ,Danusiu pamiętam ile mam do stu lat i wiem,że w tym kierunku idąc jestem coraz młodsza, to jest bardzo pocieszające.
UsuńMoje krakowskie Bąble chodzą do szkoły prywatnej , Zosia też miała komunie w czerwcu i Leon też tak ma i w dodatku w sobotę .Taki szkoła przyjęła zwyczaj.
Pozdrawiam Cię Osiemnastolatko.
Aha, ha, ha - nie pomyślałam, że można w tą stronę liczyć- teraz też tak będę robiła.
UsuńMój Brunuś miał iść do prywatnej, ale córce bliżej do Urszulanek na Starowiślnej i zdecydowała, że tam będzie chodził. Łatwo nie było, ale bardzo się cieszymy, że tam chodzi.
Pozdrawiam rówieśniczkę.
To musi być pyszne.
OdpowiedzUsuńByło Krzysiu, szkoda, że tak mało upiekłam.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
niebo w gębie:) achhhhhhhhhhhh
OdpowiedzUsuńDziekuję antenko- miłego weekendu.
UsuńPychota. Zrobiłam! Ciasto jest puszyste, lekkie, delikatne. Muszę zrobić jeszcze raz bo było mało
OdpowiedzUsuńi nie wszyscy zdążyli skosztować. Pozdrawiam Barbara z Jarosławia.
Witam. Basiu ja też ostatnio zrobiłam tylko 8 i żałowałam. W tym tygodniu też będę piekła, ale zrobię z podwójnej porcji, no bo to 4 sztuki na jednego. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam.
Danusiu,drozdzowki odrywane z halwa siedza w piekarniku!zapach niebianski!!dzieki.Ewa
OdpowiedzUsuńA, ja tak się zastanawiałam co tak pięknie pachnie- ha, ha.
UsuńPozdrowienia.