Moja kwaśnica jest troszkę mniej kwaśna niż góralska, ale rodzinka woli właśnie taką. Gotuję ją na wędzonym boczku z żeberkami z dodatkiem kawałka szynki wieprzowej.
Jeżeli Państwo wolą tłuściejszą to zamiast szynki można dać świeże żeberka. Jak już gotuję kwaśnicę to robię jej dość sporo, ale możecie Państwo ugotować z połowy porcji.
SKŁADNIKI na 2,5 litra zupy:
- 50 dkg kiszonej kapusty z marchewką + 1 szklanka wody
- 50 dkg wędzonego surowego boczku
- 50 dkg mięsa od szynki wieprzowej lub świeżych żeberek
- 1 średnia marchewka , kawałek selera i pora
- 1 średnia cebula
- olej rzepakowy
- 2 większe liście laurowe
- 7- 8 ziarenek ziela angielskiego
- 1 lekko kopiasta łyżeczka kminku
- sól i pieprz
- 2 litry wody
- 5 średnich ziemniaków
- 2 ząbki czosnku
1)Oddzielić żeberka od boczku, ściąć skórę ( ja wyrzucam), mięso z wędzonego boczku pokroić w kosteczkę. Marchewkę i seler zetrzeć na tarce o grubszych oczkach, por i cebulę pokroić drobno. Do dużego garnka z grubszym dnem wlać 2 łyżki oleju , jeżeli boczek jest chudy i go dobrze podsmażyć. Dodać wszystkie warzywa i wszystko razem chwilę smażyć na ostrym ogniu.
2)Całość zalać 2 litrami wody, dodać ziele angielskie, liście laurowe, żeberka , mięso od szynki w dwóch kawałkach lub świeże żeberka, zagotować i doprawić lekko solą i pieprzem. Całość gotować na wolniejszym ogniu ok. 30 minut.
3)W międzyczasie do kiszonej kapusty w oddzielnym garnku wlać szklankę wody i też gotować ok. 30 minut.
4)Po 30 minutach połączyć kapustę z wywarem warzywno- mięsnym, wsypać kminek i gotować jeszcze około 1 godziny- mięso powinno być prawie miękkie. Dodać pokrojone ziemniaki i gotować jeszcze około 30 minut- ziemniaki powinny być miękkie, ale jędrne. Pod koniec gotowania dodać posiekany drobniutko czosnek lub przecisnąć go przez praskę.
Mięso można wyjąć i pokroić na drobniejsze kawałki lub wyłożyć na talerz w większym kawałku i zalać zupą. Ziemniaki można podać ugotowane oddzielnie- małe w całości, większe przekrojone na połowę.
miałam okazję ją jeść i byłam zachwycona jej smakiem!
OdpowiedzUsuńTwoja wygląda bardzo apetycznie!
Jeszcze nie mamy nowalijek, więc można się o nią pokusić. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam:)
Witaj. Uwielbiam wszystko co związane z kapustą. I widać te same smaki nam po głowie chodziły, bo ja kwaśnicę gotowałam w sobotę. Robię trochę inaczej bo gotuję na wędzonych żeberkach i nie dodaję ziemniaków, tylko oddzielnie podaję pure, czasem posypane skwarkami ze słoniny, czy boczku i każdy sobie dorzuca do kwaśnicy ile chce. Obłędne. Kochana piekłam ciasteczka - szpiltry - według Twojego przepisu (żółtka też nie dałam) i zniknęły zanim zdążyły wystygnąć. Muszę upiec znowu, ale przynajmniej potrójną porcję, bo 3- letni synek sąsiadki, który z całym rodzeństwem bardzo pomagał w ich znikaniu popatrzył na mnie z wyrzutem i zapytał "dlaczego tak mało upiekłaś?"
OdpowiedzUsuńWitam Nadiu. Napisałam właśnie w przepisie na końcu, że ziemniaki można podać oddzielnie. Ja też czasami tak robię, to kwestia wyboru. Mnie czasem łatwiej jest dodać od razu, szczególnie jak mam ograniczony czas.
UsuńOkazuje się , że żółtko niekoniecznie musi być skoro Tobie też się udały. Bardzo Ci dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie:)
bardzo lubię kwaśnicę:)
OdpowiedzUsuńNo to jest nas dwie, a może i więcej.
UsuńPozdrawiam:)
U mnie też lubią kwaśnice :) to już grono się powiększyło , a Twoja to taka na bogato , wyśmienita aż zgłodniałam
Usuńpozdrawiam serdecznie :)
To taka syta zupa, że nie potrzeba drugiego dania. Jakiś tylko deserek i obiad na 2 dni gotowy. Dziękuję Babciu.
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Daaanuś! to moja ulubiona ziupa!!!!!!
OdpowiedzUsuńAguś moja też, zawsze się nią objem jak niedźwiedź miodkiem.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Oj zjadła bym :)JustynaM
OdpowiedzUsuńOj, poczęstowałabym.
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Uwielbiam Danusiu wszystkie kwaśne zupki :) a kwaśnica to jedna z moich ulubionych. Musi być porządnie kwaśna - wtedy mam prawdziwą ucztę. Zawsze gotuję jej wielgaśny gar a potem zajadamy się z mężem co najmniej 2 (a ja to nawet 3) dni. :)) Strasznie mi narobiłaś ochoty :) pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńWitam Helenko. Ja też gotuję dużo, bo jak już robić kwaśnicę to tylko na 2 dni. Ja z kolei nie lubię za mocno kwaśnej. Dziękuję Helenko.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Witam!
OdpowiedzUsuńCóż za telepatia :) Zamierzam w tym tygodniu zrobić kapuśniak z kiszonej kapusty, bo chodzi za mną coś kwaśnego. A ta kwaśnica prezentuje się bardzo smacznie!
Pozdrawiam!
No widzisz Aniu, tak sobie wzajemnie przesyłamy informacje kulinarne. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam:)
Mój mąż ją uwielbia, może jeść ją przez cały tydzień i mu się nie znudzi.A mnie by bardziej smakowało gdyby to ktoś ugotował. Przeglądałam przepisy z szynkowara i ta zupa mnie zachwyciła.Pozdrawiam, Bożena
OdpowiedzUsuńWitam Pani Bożenko. To tylko wykorzystać smaki Męża. Raz na tydzień gotowanie i mamy spokój. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Pyszny,jaki ma być,z takimi dodatkami.
OdpowiedzUsuńChętnie bym Cię Krzysiu poczęstowała.
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
"Na oko" jest lepsza niż ta góralska, a na pewno bogatsza w smaki :-)
OdpowiedzUsuńJa wolę w takiej bogatszej wersji, bo tak naprawdę góralska w karczmach wcale nie jest taka smaczna:)
Usuń