Czasami zostaje mi w lodowce jakaś końcówka wędlin , trochę zaczętych puszek z warzywami, czy słoika z ogórkami. Robię wtedy mocno stężałą galaretę w osłonkach barierowych, którą potem kroję w plastry.
Spotkałam się w sieci ze sposobem wlewania do petów po wodzie mineralnej. Niektórzy robią również w petach wędliny domowe np. domowy salceson, szynkę mielonkę itp.
To jest niedopuszczalne , ponieważ butelki po wodzie nie nadają się do żadnych potraw. Substancje zawarte w butelkach plastikowych, będącymi pochodnymi ropy naftowej i benzenu przenikają do potraw i są rakotwórcze. Nawet woda powinna być przechowywana w temperaturze do 15 stopni C. Możecie Państwo poczytać sobie o tym w sieci.
Taką galaretę robię też czasami tylko z warzywami, która jest świetnym dodatkiem do jajka czy wędliny, a nawet ryb. Wtedy okazjonalnie wlewam ją do osłonki, dla siebie robię przeważnie w malutkich kubeczkach porcelanowych lub szklanych i wstawiam na chwilę do gorącej wody. Nie ma problemu z wyjęciem zawartości.
SKŁADNIKI:
--- 30- 35 dkg szynki gotowanej lub innych wędlin ( miałam troszkę półgęska parzonego i troszkę szynki z piersi indyczej)
--- 2 średnie ogórki- korniszony
--- 2 duże płaty papryki konserwowej
--- kilka sztuk małych kolb kukurydzy ze słoiczka ( 6- 7)
--- ½ puszki kukurydzy złocistej
--- 2 kopiaste łyżki kaparów ( kto nie lubi może dać np. groszek konserwowy)
--- 2 szklanki wody
--- 2 szklanki chudego rosołu ( miałam zamrożony)
--- 14 płaskich łyżeczek żelatyny
--- sól i pieprz
--- można dodać ząbek czosnku
--- osłonka barierowa
--- sznurek do zawiązania
Nie podaję długości ani szerokości osłonki, bo możecie Państwo wlać do każdej jaką posiadacie. Jeżeli jest węższa, to można zrobić dwa baloty. Również wszelkie dodatki do galarety mogą być bardzo różne, nawet te z rosołu. Podstawą jest zalewa z żelatyną. Można również dać sam rosół- wg uznania.
1)Wędlinę pokroić w większą kostkę. Wodę i rosół wlać do rondla- zagotować .
2) Do gorącego zdjętego z ognia wywaru wsypać 14 płaskich łyżeczek żelatyny i dobrze rozpuścić, doprawić solą i pieprzem.
3)Korniszony, paprykę konserwową pokroić w kostkę, kolby kukurydzy na większe kawałki, pozostałe warzywa odcedzić z zalewy. Ewentualny ząbek czosnku drobniutko posiekać.
4)Wszystko dodać do rosołu i przelać do szerszej miski. Schłodzić do momentu kiedy galareta zaczyna dość mocno krzepnąć- musi być widać skrzepnięte kawałki i troszkę luźniejsze- wymieszać. Pozwala to na równomierne rozłożenie w galarecie szynki i warzyw. Po prostu nie mamy roboty z ciągłym obracaniem osłonki. 5) Osłonkę barierową z jednej strony dobrze zawiązać, podwinąć koniec i jeszcze raz zawiązać. Włożyć do wyższego garnka i wlać nabierką do zupy całą zawartość galarety. Drugi koniec zawiązać jak pierwszy pozostawiając pętlę do powieszenia.
6)Balot z warzywami i szynką powiesić i pozostawić do całkowitego zakrzepnięcia w chłodnym miejscu. Włożyć do lodówki na 12 godzin, żeby całość dobrze zakrzepła. 7) Przy porcjowaniu na plastry rozcinamy tylko tyle folii ile potrzeba- resztę pozostawiamy z osłonką i przechowujemy w lodówce. Kroimy bardzo ostrym nożem na grubsze plastry.
GALARETA CZYTELNIKÓW:
Joasia Jagoda
Danusiu,rewelacja,"kapelusze z głów",mowę mi odebrało i napatrzeć się nie mogę.Zrobię,na pewno zrobię,po takim instruktażu musi wyjść i mnie.Miłego dnia,Magda z Gniezna
OdpowiedzUsuńWitam Madziu. Dopiero dzisiaj odpisuję na komentarze, ale i tak na leżąco. Wczoraj spadłam z oblodzonych schodów i skręciłam stopę. Mam mocno spuchniętą i nie mogę chodzić, z siedzeniem też mam problem bo stłukłam kregosłup, myślę, że czytelnicy mi wybaczą.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Czułam przez skórę,że coś nie tak...Ty błyskawicznie reagująca i bardzo aktywna na blogu.Danusiu szybciutko zdrowiej i wracaj do pełni sił,my tutaj cierpliwie poczekamy,bo jest co oglądać i z czego korzystać.Najważniejsze abyś Ty wróciła do zdrowia i oby nie było żadnych komplikacji.Odpoczywaj,wypoczywaj.Wszystkiego dobrego.Magda
UsuńWitam Madziu. Mąż mi przyniósł taki stoliczek-podpórkę do łóżka i piszę jakiś przepis. Najgorsze jest to, że miałam piec pączki i nie upiekę, a tak mnie ssie na nie. W ogóle nie mam ciasta na weekend i cierpię z tego powodu bardziej niż z bólu nogi. Dziękuję Madziu i życzę udanego weekendu , i smacznego!!!
UsuńJaka śliczna i kolorowa ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Pozdrawiam.
UsuńDzięki za przepis, na pewno wkrótce zrobię i poinformuje o rezultacie. Zdrówka życzę i zeby nóżka szybko przestała bolec. Pozdrawiam z zamarznietego Poznania.
OdpowiedzUsuńZ nóżką mam na razie problem, ale mam nadzieję, że przejdzie w miarę szybko.
UsuńDziękuję i pozdrawiam cieplutko!!!
Pani Danusiu jest Pani Wielka zawsze chciałam zrobić taką galaretkę ale nie wiedziałam jak jutro zaraz ją zrobię dziękuję za super przepis.Pozdrawiam Kasia z Obornik
OdpowiedzUsuńWitam Pani Kasiu. Cieszę się, że może przepis się przyda.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Witam Danusiu
OdpowiedzUsuńCudna wędlinka,na pewno taką zrobię,tylko najpierw muszę kupić osłonki.
Zaraz wstawiam szynkowar,robię drugą swoją wędlinę,tym razem drobiową.
Mam pytanie,czy do tej galarety moczyłaś osłonkę?
Pozdrawiam z mroźnego Płońska Asia
Witam Asiu. Trochę później odpisuję, bo noga mi spuchnęła po upadku ze schodów i mam problem. Asiu do galarety nie moczyłam osłonki, bo lepiej żeby ona była sztywniejsza.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Pani Danusiu życzę zdrowia aby noga jak najszybciej się zgoiła.Pozdrawiam Kasia z Obornik
OdpowiedzUsuńPani Kasiu dziękuję bardzo, ja za długo nie poleżę, bo mnie już nosi żeby wstać.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Uwielbiam tu zaglądać i korzystać z pani przepisów.Galaretka po prostu cudo. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńWitam. Bardzo dziękuję za wizytę i zapraszam częściej do mojej kuchni. Dzisiaj piekłam pączki i trochę nadwyrężyłam ten spuchnięty staw i znowu mnie boli. Zawsze na weekend mam coś słodkiego, a tym razem nie było, więc upiekłam chociaż z połowy porcji- taki jestem łasuch. Dziekuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
O Boże, siedzimy teraz przy Twoim blogu, czytamy i pożeramy oczami te pyszności, tym to już mnie zabiłaś, moja gwiazda zbladła już całkiem ;-)
OdpowiedzUsuńMamarzyniu, to nie jest prawda, Ty masz bardzo ciekawe przepisy- takie których ja nie znam. Taka wymiana jest bardzo cenna na blogach. Jesteś zabiegana i nie masz czasu wstawiać więcej przepisów, ale to nie oznacza, że w Twojej kuchni ich nie ma.Poza tym masz wspaniałe zdolności literackie. Twoje posty są wspaniałe. Ja ostatnio oglądałam Twój drugi blog, ale tam jesteś rzadko. tam widać co Ci w duszy gra, a gra pięknie.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
O kurczaki musze zakupić te osłonki tylko gdzie hm ? Poszperam w necie bo ta galaretka mi sen z powiek ściąga :)) Powracaj kochana do zdrowka nie ma nic gorszego jak unieruchomiony człowiek a tym bardziej jeszcze taka gospodymi smacznie gotujaca :)
OdpowiedzUsuńWitam Katko. Jeżeli mogę podpowiedzieć, to osłonki można kupić w sklepach online. Wystarczy wpisać osłonki barierowe termiczne. Dziekuję bardzo, ale z nogą jest już znacznie lepiej.
UsuńPozdrawiam!!!
Nie da się przejść obojętnie koło takiej galaretki żeby nie spróbować . Wczoraj rano zrobiłam
OdpowiedzUsuńpo południu zjedli -czekają na jeszcze . Wrzuciłam do ulubionych -Smacznie i szybko. Pozdrawiam Wiki .>>
Witam serdecznie. To taka fajna alternatywa dla czystego mięsa, zawsze coś można przemycić z warzyw. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Dzięki za przepis. A co do robienia galaretki w butelkach po wodzie mineralnej... Sam tego nie robię, ale przecież osłony barierowe też nie są produktem naturalnym. Być może jest w nich mniej szkodliwych składników, ale na pewno jakieś są, bo to tak samo plastik., więc jeśli do szybkiego spożycia, to nie widzę specjalnej szkodliwości wykorzystania butelek po wodzie mineralnej. Pewnie więcej chemii połkniemy w samej galaretce i szynce, niż dostanie się z tej butelki do naszego organizmu :)
OdpowiedzUsuńWitam. Nie do końca się zgadzam, ponieważ butelki po wodzie nie są dopuszczone do kontaktu z tłuszczem,a w przypadku tego wyrobu jakiś tam tłuszcz jest. Natomiast osłonki barierowe posiadają atest. Nie zachodzi reakcja chemiczna osłonki z tłuszczami. Pewnie, że najlepiej by było parzyć ten wyrób w gęstym lnianym płócienku, bo tak czasami parzę roladę rybną i jest wspaniała. Więc można też takim sposobem parzyc powyższy wyrób.
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Witam. Mam pytanie. Jak długo można przechowywać taką galaretkę w osłonce ? Bo w salaterce stojącej w lodówce po 3-4 dniach puszcza wodę.
OdpowiedzUsuńWitam. Ta galareta nie podchodzi wodą, raczej ma tendencję do wysychania ze względu na dużą ilość żelatyny.
UsuńPozdrawiam :)
Bardzo lubię taką "wędlinę" i czasami kupowałam w mięsnym, ale jak raz przeczytałam skład to włos mi się zjeżył na głowie. Ten przepis to jest to, muszę zrobić.
OdpowiedzUsuńWitam Izo. U mnie to już włosy stoją dęba od czytania etykiet, a mam długie, więc wyobraź sobie jak ja wyglądam- he, he. A, tak poważnie, to rzeczywiście to co nam teraz oferują w gotowych produktach wędliniarskich to woła o pomstę do nieba. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDzień dobry,czy taki wyrób możemy zamrozić? Chodziła za mną taka galaretka na chleb a wersja sklepowa przeraża (ja tego nie pamiętam ale ponoć kiedyś było z tym lepiej?). Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńWitam Martusiu. Raczej nie, tam jest żelatyna i nie wiem jak się zachowa po rozmrożeniu. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńDanusiu przymierzam się do zrobienia salcesonu. Czy osłonka musiałaby być taka sama? barierowa? Nie kupowałam jeszcze takich osłonek stąd moje pytanie :)Szyneczki super, robię na zmianę a sklepowych już nie kupuję. Muszę dla odmiany zrobić coś innego np salceson ta w galarecie też mam w planie jeszcze pasztet smarowny by się przydał :) Danusiu czy jest na blogu kaszanka ? ale ta z bułką czy ziemniakiem zymlok się nazywa.
OdpowiedzUsuńBuziaki :)