Podaję Państwu przepis na taką skórkę do ciast i deserów smażoną w większych kawałkach. Ze skórek nie zdejmuję albedo. W zasadzie to nie powinniśmy za bardzo oczyszczać z białej błonki cząstek pomarańczy ponieważ biała warstwa podskórna pomarańczy zawiera głównie pektyny, które poprawiają pracę przewodu pokarmowego. Skórka smażona z albedo jest grubsza i znacznie mniej kosztuje nas pracy. Smażę ją w większych kawałkach, bo potem mogę pokroić na taki kształt jaki jest mi potrzebny.
SKŁADNIKI:
---skórka z 3 dużych pomarańczy lub 4 mniejszych
---2,5 szklanki wody
---2,5 szklanki cukru
---1/4 płaskiej łyżeczki kurkumy (może być ,ale nie musi)
1) Pomarańcze przed obraniem dobrze wymyć po ciepłą wodą i obrać skórkę.
2) Skórkę z pomarańczy zalać wrzątkiem, przycisnąć dodatkową miską, żeby były całe zanurzone i pozostawić do wystygnięcia. Ja zalewam tylko jeden raz i nie trzymam w wodzie dłużej niż do ostudzenia. Po tym czasie wodę wylać.
) Do rondla wsypać cukier i wlać wodę- zagotować i dodać kawałki skórki pomarańczowej. Można dodać trochę kurkumy- albedo się ładnie zabarwi.
4) Skórkę smażyć na wolnym ogniu z uchyloną pokrywką do momentu aż stanie się lekko szklista, a syrop się zrobi podobny do rzadkiego lejącego miodu.
5) Jeżeli syrop za szybko się zagęści a skórka nie będzie szklista dolać 1 szklankę wrzącej wody i smażyć dalej.
6) Usmażoną skórkę przekładam do słoika, zalewam syropem z gotowania i słoik zakręcam- wstawiam do lodówki.
7) Jeżeli mam dużo skórki to proporcjonalnie zwiększam ilość cukru i wody. Skórkę usmażoną i zalaną syropem wkładam do słoiczków i 10 minut pasteryzuję. Odwrócone słoiczki przykrywam grubym ręcznikiem i pozostawiam do ostudzenia. Wynoszę do piwnicy.
8) Skórkę można również grubo obsypać drobnym cukrem i przechowywać w zakręconym słoiku.
SKÓRKA CZYTELNIKÓW :
Ewa z Kalifornii
Danusiu bardzo precyzyjnie podajesz przepis , zresztą jak zwykle.Ja też robię , ale prościej -skórkę pomarańczowa moja
OdpowiedzUsuńBędę w tym tygodniu robić kandyzowane plastry pomarańczy z Twojego przepisu.
Pozdrawiam serdecznie.
Bożenko ja nie skrajam albedo od pewnego czasu,bo po prostu tej goryczki nie ma.A nawet jeżeli komuś się wydaje,że trochę jest to i tak nie ma znaczenia bo smak i aromat pozostaje,a przecież nie jemy jej solo.Poza tym nie mam sił jej kroić w paski.Wolę sobie pokroić na bieżąco.
UsuńPozdrawiam wieczornie.
Z Babcią taką robiłam, tylko pokrojoną w kosteczkę. I cóż... Podjadałam ze słoika, oj tak... Pycha :)
OdpowiedzUsuńMusze tak robic bo wyrzucam duze ilosci skorki od pomaranczy.Ewa
OdpowiedzUsuńJa też wyrzucam, bo i tak nie zdołam wszystkiej przerobić. Pozdrawiam Ewuniu.
UsuńWyszlo znakomicie i troche podjadlam.Hi,hi.Ewa
OdpowiedzUsuńOj, mnie już się kończy i też muszę usmażyć na Wielkanoc.
UsuńDziękuję Ewuniu :)
Własnie zalałam skórkę z pomarańczy i będę działać :) A czy skórkę z cytryny robić tak samo?
OdpowiedzUsuńJa robię tak samo Basiu, ale na bloga nie wstawiłam, bo skórka cytrynowa ma mniejsze powodzenie, ale chyba to nadrobię.
UsuńPozdrawiam.