Przepis na ten chleb wyszedł zupełnie przypadkowo. Miałam w szafce resztki różnych mąk i trzeba było coś z tym zrobić. Analizując w innych przepisach proporcje wody i mąki spróbowałam poeksperymentować i upiec chleb z tego co mam. Starałam się żeby konsystencja ciasta nie była zbyt luźna, bo chciałam mieć chlebek pieczony bez foremki. Liczyłam się z tym, że nic z tego może nie wyjść, ale wyszło i to całkiem dobrze. Bardzo się cieszę bo chlebek jest pyszny i długo jest świeży. Może nie jest wykwintny- bez dodatków, ale to chlebek,który wchodzi na stałe do mojej kuchni. Jest pulchny i ma chrupiącą skórkę- polecam nawet dla nowicjuszy.
Rano wyjęłam zakwas z lodówki i po 2 godzinach go dokarmiłam. Zostawiłam do wieczora w temperaturze pokojowej.
SKŁADNIKI:
Zaczyn:
---65 gram mąki orkiszowej -typ 700
---50 gram wody
---2 łyżki aktywnego zakwasu żytniego,wcześniej dokarmionego
Ciasto właściwe:
---wyrośnięty zaczyn
---200 gram mąki pszennej chlebowej-typ 750
---100 gram mąki żytniej chlebowej -typ 720
---100 gram maki orkiszowej-typ 700
---1 kopiasta łyżeczka cukru
---2 płaskie łyżeczki soli
---250 gram wody
1)Wieczorem wymieszałam składniki zaczynu i naczynie z nim wstawiłam do torby foliowej. Pozostawiłam do rana w temperaturze pokojowej.
2)Rano do wyrośniętego zakwasu dodałam wszystkie składniki ciasta właściwego i wyrabiałam ciasto w misie miksera ok.10 minut. Można robić to ręcznie lekko podsypując mąką.
3)Miskę przesmarowałam olejem i włożyłam ciasto. Miskę włożyłam do worka foliowego i pozostawiłam w temperaturze pokojowej do wyrośnięcia. U mnie rosło 3 godziny.
4)Po tym czasie ciasto krótko zagniotłam na posypanej mąką stolnicy , złożyłam w kopertę i uformowałam bochenek.
5)Koszyk do wyrastania chleba dobrze wysypałam mąką i przełożyłam ciasto. Koszyk wstawiłam do worka foliowego i pozostawiłam do wyrośnięcia. U mnie rosło 2,5 godziny.
6)Piekarnik nagrzałam do 210 stopni C wstawiając od razu do zimnego miseczkę z wodą.
7)Chleb wyłożyłam na blaszkę z papierem do pieczenia odwracając koszyk. Chleb nacięłam w 4 miejscach i wstawiłam do piekarnika z włączoną górą i dołem - bez termoobiegu na pierwszą półkę od dołu.
8)Po 20 minutach wyjęłam miseczkę z wodą i piekłam jeszcze 20 minut. Chlebek wyłożyłam na kratkę i nie pozostawiłam do całkowitego ostygnięcia bo by nam języki uciekły- wiecie gdzie.
CHLEB CZYTELNIKÓW :
Ewa z San Diego
Podziwiam !!! Ostatnio przeglądam blogi kulinarne i jestem pod wrażeniem najchętniej zaglądam na Pani bloga i z niego korzystam. Przepisy są bardzo dobre i z serca - to się czuje. Czuć ciepło Pani , Pani kuchni i całego domu. Życzę zdrowia i chęci do dalszej pracy, bo dzięki Pani wraca wiara że jeszcze ludzie dbają o zdrowie swoje i całej rodziny ( nie zauważyłam przepisu, w którym by Pani polecała chemię typu kostka rosołowa, Winiary pomysł na itd.)
OdpowiedzUsuńAniaO
Witam Pani Aniu.Bardzo Pani dziekuję za słowa uznania.Wszystko co kupujemy ma w sobie chemię,nie wątpię,że również surowe mięso które kupuję.Staram się wiec już tej chemii w miarę możliwości nie dokładać.Staram się również nie używać produktów przetworzonych a wszelkie kostki rosołowe,przyprawy,gotowe ciasta w proszku itp.omijam z daleka.Pani Aniu miło mi było czytać ten komentarz.Przecież każdy z nas lubi kiedy inni doceniaja jego pracę.Prowadzenie bloga nie jest najłatwiejsze,ale lubię mieć kontakt z moimi czytelnikami i staram się w miarę systematycznie wstawiać przepisy.Cieszę się,kiedy wystawiony przeze mnie przepis może się Państwu przydać.Bardzo dziękuję za czas,który spędziła Pani na moim blogu.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Oj Danusia...kusisz tym chlebem..oj kusisz..
OdpowiedzUsuńBożenko,poczęstowałabym z miłą chęcią,ale nie ma jak.Namawiam Cię na chlebki na zakwasie.Mój już jest taki fajny-przepracowany i "rośnie jak na drożdżach" więc pomyśl nad moją propozycją,ona jest dalej aktualna.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Danusiu, chleb wyszedł jak marzenie,pięknie wyrośnięty, ma bardzo fajną luźną strukturę. Brawo!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mało piekę, bo nie jem pieczywa od dwóch tygodni. Pilnuję swojej wagi, bo zbyt sobie pozwalałam przez 4 miesiące goszcząc moich wakacjuszy.
Pozdrawiam i życzę piękna "babiego lata" zawieszonego wśród krzewów w pajęczych niciach połyskujących w słoneczku.
Bożenko pochwała od Ciebie za chlebek to dla mnie miód na duszę.Dziękuję.U mnie waga dalej constans,więc nie żałuję sobie.Oby tak dalej.
UsuńDzisiaj słoneczko trochę świeciło,ale ja "babie lato-też połyskujące"zbierałam ze ścian i kątów myjąc okno.
Pozdrawiam wieczornie!!!
Witam serdecznie kochana Danusiu!!! Zaczyn rośnie, jutro upiekę ten Twój wspaniały chlebek. Tak sobie eksperymentuję od chyba dwóch miesięcy z chlebusiami. Chyba z dobrym efektem bo wszyscy są zadowoleni. Ale dzisiaj nabrałam ochoty na zakup koszyka do chleba. I oczywiście zwracam się do mojego eksperta czyli Ciebie. Przejrzałam oferty na Allegro i dowiedziałam się, że koszyki mają ,,wagę" np. 0,8 kg czy 1,2 kg. Domyślam się, że istotna jest waga składników: mąki, zaczynu itd. Powiedz mi proszę jak to ugryźć? jaki koszyk kupić? W jakim np. koszyku Ty pieczesz chleb i ile używasz składników i czy to ma wogóle jakieś znaczenie. Bardzo liczę na Twoją odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie. Jola
OdpowiedzUsuńWitam Jolu. Ja nie wiem jaką wagę oni podają- chyba chodzi o wagę chleba w nich upieczonego. Moje koszyki- podłużny waży ok. 190 g, a okrągły 250 g. Jolu lepiej kupić koszyki takie ciut większe. W nich uformuje się mały i duży chleb. Małe chlebki wkładam nawet do zwyczajnych koszyczków , takich jakie mam w domu- wyściełam je ściereczką i wysypuję mąką. Chleby wyrastają w koszykach, ale piekę je bez koszyków- tylko odwracam. Jolu składników Ci kochanie nie podam, bo przy każdym przepisie jest podany rodzaj i ilość.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Danusiu. Chleb wyszedł wspaniały. Już okrojony z piętek i prawie zjedzony Wyrastał w naczyniu żaroodpornym (taki miałam pomysł). Ale nadal myślę o tych koszykach. Proszę, podpowiedz coś. Może najlepiej kupić 1 kg? Pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńHa, ha, u mnie też piętki idą na pierwszy ogień. Kurcze, ja nie pamiętam Jolu na jaką wagę ja kupowałam moje koszyki- też na allegro. Ale tak jak napisałam powyżej, nie kupuj małych, bo nie zdadzą egzaminu. Myślę tak sobie, że na chlebek 1 kg w zupełności wystarczy. Te podłużne mają mniejszą pojemność, okrągłe większą- o ile pamiętam. Bardzo Ci dziękuję, a ważne jest dla mnie, że chlebek smakował.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję. Już zamawiam - ten 1 kg. Niech się sprawdzi. Pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńRównież Jolu pozdrawiam serdecznie.
UsuńJest bardzo dobry,moj smak!Ewa
OdpowiedzUsuńZdjecie wyslalam.Pozdrawiam.Ewa
OdpowiedzUsuńEwuniu, przykro mi , ale ja nie mam tego zdjęcia na mailu. Gdzieś wsiąkło po drodze, ale bardzo Ci dziękuję za skorzystanie z przepisu. Pozdrawiam.
Usuń