> Ciasto:
---48 dkg mąki
---400 ml mleka
---400 ml wody gazowanej
---4-5 żółtek w zależności od wielkości jaj
---1/2 łyżeczki soli
---1/2 łyżeczki cukru
---olej do smarowania patelni
Sposób wykonania ciasta w przepisie na babciny przepis.
Farsz:
---ok.1,3 kg jabłek
---trochę rodzynek
---cukier trzcinowy lub zwykły
---1/2 szklanki wody
---cynamon do smaku
Piana:
---4-5 białek
---10-15 dkg drobnego cukru
---3 dkg zmielonych migdałów,orzechów lub wiórków kokosowych
Jabłka obrać, drobno pokroić, wlać wodę, dodać cukier do smaku i rozgotować na koniec dodając cynamon- można dodatkowo trochę rozmiksować blenderem. Usmażone naleśniki nadziewać masą jabłeczną i zwijać w ruloniki. Zwinięte naleśniki przekroić na pół. Naczynie żaroodporne wysmarować tłuszczem i ustawiać jeden obok drugiego przecięciem do dołu. Ubić sztywną pianę z odrobiną soli dodając pod koniec cukier. Ubić na sztywno i wtedy wsypać migdały, wiórki lub orzechy i przemieszać. Ubitą pianą obłożyć ustawione naleśniki, wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni C. Piec ok. 25-30 minut na 1 półce od dołu piekarnika bez termoobiegu. Gdy piana się przyrumieni można podawać.
Ciekawe danie, a przepis na naleśniki na pewno dobry, widziałam kiedyś Pani test z naleśnikiem na szklance. :-)
OdpowiedzUsuńJustyna Bodzioch
Witam.Ten przepis na naleśniki jest już dawno w użyciu,więc polecam.Naleśniki z pianką są trochę inną odmianą,a moje dzieci kiedyś za tym przepadały.Teraz zaczynają się truskawki więc pole manewu mamy duże-pozdrawiam i dziekuję:)
UsuńDanusiu rozumiem, ze nadzienie dajemy na naleśnika od strony smażonej? Jakoś naleśnik mi się przykleja do talerza. :)
OdpowiedzUsuńBasiu dajemy nadzienie od strony przyrumienionej . Najlepiej rób to na blacie...nie bardzo rozumiem, że przykleja się do talerza. Pozdrawiam :)
UsuńZjedliśmy wszystko bardzo dobre takie coś innego. do piany dałam migdały krojone bo nic innego nie miałam :) Danusiu jak dawałam naleśnika na talerz to się przyklejał chyba dlatego bo miałam jabłka ciepławe i jak zwijałam to był problem. Później dawałam na deskę i od razu zwijałam już bez problemu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. I miłej reszty niedzieli życzę :)
Basiu Kochana, w kuchni najważniejsza jest kreatywność, a Tobie zdecydowanie jej nie brakuje. Bardzo Ci dziękuję. Serdecznie pozdrawiam :)
Usuń