czwartek, 4 września 2014

DŻEM BRZOSKWINIOWY



Dobra sąsiadka obdarzyła mnie brzoskwiniami ze swojego ogrodu. Teraz jest wysyp naszych ogrodowych brzoskwiń- są słodziutkie i bardzo soczyste.
Zrobiłam z nich dżem , ale o rzadszej konsystencji. Ponieważ bardzo lubimy taki brzoskwiniowy mus do herbaty jak również do twarożku domowego , więc robię trochę rzadszy.
 Do przetworów nie dodaję wanilii, kardamonu, anyżu, cynamonu itp. Ponieważ jestem tradycjonalistką w przetworach domowych robię takie , które mają właściwy smak dla danych owoców. 
Współczesna moda na  dodatki zakłóca mi smak tego co się utrwaliło w moich kubkach smakowych jeszcze z dzieciństwa.



SKŁADNIKI:


- 2 kg dojrzałych brzoskwiń
- 50- 60 dkg cukru
- sok z jednej cytryny




1) Umyte i osuszone brzoskwinie wypestkować i przekroić na 4 części. Wszystko włożyć do głębokiego rondla ( najlepiej z grybszym dnem) i zmiksować blenderem. Nie musi być całkiem drobno. Brzoskwiń nie obieram ze skórki, bo ona i tak się rozgotuje.
2) Od momentu zawrzenia skręcić palnik do połowy i gotować 30 minut- od czasu do czasu zamieszać. Po tym czasie dodać cukier i sok z cytryny . Zmniejszyć jeszcze troszkę dopływ ciepła i smażyć ok. 50 minut- mieszać częściej. Dżem może wydawać się rzadki, ale po zastygnięciu zgęstnieje.
3) Wymyte słoiczki i pokrywki sparzyć wrzątkiem. Dżem rozlać do słoiczków, zakręcić i pasteryzować od momentu zawrzenia wody ok. 20- 25 minut. Można też nie pasteryzować, tylko gorące odwrócić do góry dnem, owinąć szczelnie grubszym ręcznikiem lub pledem i pozostawić do ostudzenia. Ja pasteryzuję, bo po prostu jestem pewniejsza, że nic nie pójdzie na marne. W końcu to tylko 25 minut.
                                                                       UWAGA:

- Nie szumuję dżemu w ogóle. Cała piana na samym końcu po prostu znika.
- Jeżeli chcemy gęściejszy to należy troszkę dłużej pogotować.

4 komentarze:

  1. Bardzo smaczny wpis, słodziutki i pięknie opatulony, ale zapowiada mi już jesień i troszkę te smaki zalatują mi goryczą uciekającego czasu...:(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też Bożenko. Od jakiegoś czasu ta pora kojarzy mi się z jesienią życia.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. U mnie w tym roku był taki wysyp brzoskwiń, że sama przerobiłam ponad 20kg, prawie tyle samo dałam teściowej i jeszcze o zgrozo na drzewie są te co miały jeszcze dojrzeć. Tak mam nadzieję, że dzieci z osiedla się wybiorą ponownie na szaberek :)) Ja robiłam połówki brzoskwiń w syropie i dżemiki, ale takie szybkie z pektyną. Teraz już mi się skończyła, a wiadro brzoskwiń jeszcze czeka więc zrobię je podobnie jak u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam effo.
      Matulu, ale się narobiłaś. Ponoć w tym roku wysyp brzoskwiń ogrodowych dopisał. Moja sąsiadka już nawet nie zrywa, same spadają- ha, ha.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń