Dawno nie robiłam śledzi. Zassało mnie jesiennie i są śledziki z przyprawą korzenną. Połączenie z żurawiną i jabłkami dodaje lekkiej słodkości . Przyprawa nie jest wyczuwalna , nie mniej jednak bardzo dosmacza śledzie. Jeżeli ktoś lubi może również dodać odrobinę cynamonu. My takie śledzie, z resztą inne również bardzo lubimy z sałatką z buraczków. Przepis na taka sałatkę pojawi się po niedzieli, a tymczasem można sobie dołożyć ogórek konserwowy i jajo na półmiękko- pycha.
- 1 kg śledzi matiasów bez skóry
- 150 g suszonej żurawiny
- 2 średnie cebule
- 2 duże słodkie jabłka…u mnie Jonagold
- sok z połowy cytryny
- 2 kopiaste łyżeczki przyprawy korzennej
- olej rzepakowy
- Śledzie wymoczyć do swojego smaku zmieniając kilka razy wodę. Osuszyć ręcznikiem papierowym i pokroić każdy na 4 części. Na pokrojone śledzie wsypać przyprawę korzenną , wymieszać i przykryć. Odstawić na bok.
- Żurawinę zalać wrzątkiem i pozostawić na ok. 15 minut, po czym odcedzić.
- Cebule pokroić w ćwierć plasterki , zalać wrzątkiem i odcedzić na sicie. Obrane jabłka pokroić w kosteczkę , skropić sokiem z cytryny i wymieszać.
- W większym słoju układać warstwami śledzie, cebulkę, żurawinę i jabłka. Każdą warstwę polewać olejem- do wyczerpania. Słój wstawić do lodówki do schłodzenia. Lepsze są jak postoją chociaż 24 godziny.
ŚLEDZIE CZYTELNIKÓW :
Ale mi smaka narobiłaś :) Muszę się kiedyś skusić i zrobić takie śledzie, bo nigdy takich nie robiłam. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZima idzie to i śledzie lepiej smakują...pozdrawiam Aniu :)
UsuńOj ślina leci, takiej wersji nie znałam. Lubię śledzie i taka propozycje bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńGłupie pytanie ale ta przyprawa korzenna - to pod taką nazwą jest w sklepach?
Witam Ewuniu. To jest tradycyjna przyprawa korzenna do piernika...a pytanie Ewuniu nie jest głupie, po prostu pytaj, zawsze staram się odpowiedzieć...serdecznie pozdrawiam :)
UsuńFantastyczny pomysł, śledzie bardzo lubię - i pomyśleć, że kiedyś ich nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńHe, he, nie Ty jedna. Ja jak byłam mała to nikt nie był w stanie mnie zmusić w przeciwieństwie do mojego wnusia, który śledzie uwielbia w każdej postaci :)
Usuń...witaj Danusiu. Sledziki wyglądają fantastycznie. A ja sobie tutaj zaglądam na Twój blog, bo jestem na szpitalnym wiecie i miło jest chociaż popatrzeć na Twoje pyszności. Poza tym paniom z którymi leżę dzielę się Twoimi przepisami (mam nadzieje, że nie jesteś zla) Pozdrawiam Cię Danusiu bardzo serdecznie. Jolka z białym pieskiem :)
OdpowiedzUsuńOjej Jolu Kochana to nie jest pozytywna informacja. Napiszę dzisiaj do Ciebie na priv, a zła ? no coś Ty, ja po prostu mogę Ci tylko podziękować. Trzymaj się duszko...serdecznie pozdrawiam :)
Usuńo ciekawie pomyślane
OdpowiedzUsuńCzy 10 dni przed świętami można je zrobić i wstawić do lodówki??
OdpowiedzUsuńWitam. Oj , chyba 10 dni to trochę za wcześnie. Obawiam się, że mogą podfermentować jabłka. Tam nic nie jest podsmażane, więc lepiej zrobić 4 - 5 dni przed świętami. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńTe śledzie są genialne! Po raz kolejny je robię, ten smak się nigdy nie znudzi :) Nawet moimd dzieciom smakują. Pozdrawiam Cię Danusiu! Ania W.
OdpowiedzUsuńWitam Aniu. Niestety nie mogłam wcześniej skomentować, bo nie było mnie w domu prawie miesiąc. Musiałam podreperować swoje zdrowie, ale już w tym tygodniu ruszam z blogiem. Co do śledzi Aniu, bardzo się cieszę , że i Wam zasmakowały. Dziękuję serdecznie za komentarz i pozdrawiam cieplutko :)
UsuńCzy można te śledzie po wymoczeniu potraktować marynatą szwedzką, słodko-ostrą , a dopiero
OdpowiedzUsuńwtedy przejść do realizacji tego przepisu ? Zawsze moczę śledzie w tej marynacie niezależnie od receptury.Mają wtedy ciekawszy smak.
Julian.
Witam. Tego niestety nie wiem, nie robiłam Twoim sposobem. Pozdrawiam. Danuta :)
Usuń