Przeczytałam u Krzysia na blogu, że to przepis z Taorminy na Sycylii, gdzie podobno rosną najpiękniejsze cytryny. Inspirowałam się jego przepisem dokonując małych zmian.
- 400 g makaronu tagliatelle ( miałam pełne ziarno )
- 4 duże cytryny
- 250 ml śmietanki ( dałam 30 % )
- 1/3 szklanki wody z makaronu
- 1 łyżka masła klarowanego
- 4 łyżki startego parmezanu
- 4 łyżeczki uprażonego czarnego sezamu
- sól i pieprz
- Cytryny sparzyć wrzątkiem i namoczyć na 20 minut w zimnej wodzie. Osuszyć i zetrzeć wiórki skórki specjalnym przyrządem- odłożyć jedną łyżkę. Jeżeli nie posiadamy takiego, to 3 cytryny zetrzeć na tarce o dużych oczkach, a z czwartej zdjąć cienką skórkę i pokroić w cienkie paseczki. Skórkę z 4 cytryny sparzyć dodatkowo wrzątkiem.
- W dużym rondlu rozgrzać masło, dodać skórkę z 3 cytryn i krótko przesmażyć. Wlać śmietanę, pogotować do lekkiego zgęstnienia ok. 5- 7 minut i odstawić na bok.
- Ugotować makaron wg przepisu na opakowaniu, przecedzić odlewając 1/3 szklanki wody z makaronu. Wodę wlać do śmietanki i zagotować- zdjąć z palnika, wsypać parmezan i doprawić pieprzem i solą - wymieszać. Wlać do przecedzonego makaronu, wymieszać i wyłożyć na półmisek. Posypać po wierzchu skórką startą z 4 cytryny i uprażonym na sucho sezamem.
- Moja uwaga.
Nie jestem smakoszem makaronów, ale jak podadzą to zjem, nie wybrzydzam.
OdpowiedzUsuńTen przepis jest dość intrygujący.
W Krakowie jest wiarygodna firma, która trzy razy w tygodniu dostarcza do domu cytrusy i warzywa prosto z Sycylii,
smak ich podobno jest nieporównywalny z tym co u nas jest w sklepach.
Moja "doczka" korzysta z tej oferty .
Pozdrawiam.
To smutne jest co napisałaś. Uświadomiłaś mi Bożenko, że tak naprawdę to większość z nas ma dostęp do owoców czy warzyw z dolnej półki.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ale intrygujące :) Brzmi bardzo ciekawie, takiego połączenia nie jadłam.
OdpowiedzUsuńTeż mnie ten przepis zaintrygował. Od dawna się do niego przymierzałam i nie żałuję.
UsuńPozdrawiam effo.
To jest jeden z naszych ulubionych sposobów na makaron, choć robię troszeczkę inaczej. Do sosu śmietanowego używam skórki i soku z cytryny, dodatkowo doprawiam go miętą i czosnkiem (fajnie to wszystko się razem komponuje) a całość posypuję parmezanem i płatkami migdałowymi. Zaskakujące składniki, ale strasznie to dobre :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam ryfko.
UsuńPiszę z opóźnieniem, bo jestem tydzień jestem w sanatorium. Z dostępem do sieci mam problem, więc pozostaje mi tylko komórka. Muszę i ja spróbować z dodatkiem czosnku i mięty. Dziękuję Ci za radę.
Pozdrawiam niedzielnie.
Dzień dobry, Danusiu :) Ty się tam kuruj porządnie i wypoczywaj, a nami się nie przejmuj. Poczekamy na odpowiedź. Pozdrawiam Cię serdecznie!
UsuńBardzo dziękuję Ryfko. W najbliższą niedzielę wracam do domku i moja kuchnia znowu ożyje. Najbardziej tęsknię za moimi kotami. Wszystkie, które spotykam tutaj na spacerze głaszczę, chociaż tyle.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Doskonale Cię rozumiem, Danusiu. Miałam w moim domu rodzinnym dwa koty, mamę i córkę, starsza odeszła kiedy jeszcze mieszkałam w domu, ale z młodszą musiałam się rozstać, kiedy wychodziłam za mąż. Koty to cudowne stworzenia. Pozdrawiam gorąco.
UsuńBoże, przepis nieodżałowanego Krzysia...
OdpowiedzUsuńNo, tak Marzyniu. Zaglądam do niego, on tam jest.
UsuńPozdrawiam.
Zapisalam bo brzmi cudownie
OdpowiedzUsuńKrzysiu miał zawsze ciekawe przepisy. No, ale cóż, Ktoś inaczej mu życie zaplanował.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
Witam muszę przyznać, że to danie to wprawdzie nie moja bajka, ale zainteresował mnie ten przepis. Na razie na sobie nie będę go testował tylko, na rodzinie. Jeśli im posmakuje to może skuszę się i ja. Chociaż na razie wydaje mi się, że nie przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńWitam Piotrze.
UsuńMój mąż, kiedy dowiedział się, że na obiad będzie tak podany makaron nie zareagował zbyt entuzjastycznie. Wygarnął potem nawet resztę z garnka. Oczywiście Piotrze taka potrawa nie każdemu zasmakuje.
Dziękuję i pozdrawiam.