„ Lubię kiedy jest sobota
Gdy po wszystkich już kłopotach
Lubię śpiewać, lubię tańczyć
Lubię zapach pomarańczy”….. tagadam, tagadam, tagada dam i tak podśpiewując sobie piosenkę T. Woźniaka radia „Złote Przeboje „ powstała inspiracja na sernik pomarańczowy.
Przerobiłam przepis na „Sernik z rosą”- klik , tak na „czuja” i okazało się, że „Czuj” stanął na wysokości zadania. To ciasto jest bardzo aromatyczne, kremowe i cóż tu więcej pisać- po prostu strzał w 10- kie.
Użyłam wszystkich możliwych części pomarańczy, oprócz zielonego ogonka. Nie wszystkie ogonki nadają się do użytku…… Zapraszam do przepisu.
SKŁADNIKI na tortownicę o średnicy ok. 26- 27 cm
Spód :
- 125 g mąki pszennej
- 2 płaskie łyżki kakao
- 3/4 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
- 63 g masła
- 63 g cukru pudru
- 1 żółtko
- 1- 2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
- Mąkę wymieszać z kakao , proszkiem do pieczenia i przesiać. Dodać wszystkie pozostałe składniki i zagnieść ciasto ( można w malakserze ). Na dno tortownicy położyć papier do pieczenia i dopiero zapiąć obręcz. Wylepić mokrymi palcami dno , schłodzić 15 minut w lodówce i podpiec w nagrzanym piekarniku ( 180 st. C) około 10- 15 minut.
Masa serowa :
- 1 kg białego śmietankowego sera zmielonego lub sera śmietankowego wiaderkowego ze sprawdzonej mleczarni ( miałam z lokalnej)- musi być "pewniak", bo nie wyjdzie
- 250 g serka mascarpone
- 1/2 szklanki mleka 2%
- 2 średnie jajka
- 4 żółtka ze średnich jaj
- 2 budynie waniliowe bez cukru
- 1 i 1/3 szklanki cukru ( szklanka 250 ml)
- 2 łyżki likieru pomarańczowego
- 2 - 3 łyżki skórki pomarańczowej smażonej - posiekanej
- skórka z 2 pomarańczy starta na średniej lub grubej tarce ( pomarańcze wymyć i sparzyć wrzątkiem )
- Do misy włożyć zmielony ser, dodać mascarpone i krótko zmiksować- do połączenia składników. Jajka, żółtka i cukier ubić mikserem. Budynie rozpuścić w 1/2 szklanki mleka. Do masy serowej wlać masę jajeczną, masę budyniową, likier i całość zmiksować do połączenia składników. Dodać startą skórkę pomarańczową, skórkę smażoną i wymieszać łyżką. Wylać rzadką masę na podpieczony spód .
- Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni C . Wstawić formę z sernikiem na pierwszą półkę od dołu i piec 15 minut. Zmniejszyć temperaturę do 120 stopni C i piec jeszcze 95 minut. Po tym czasie wyjąć sernik i rozprowadzić masę pomarańczową. Wstawić do piekarnika i zapiekać jeszcze 15 minut.
- Sernik wyjąć z piekarnika, ostudzić nie odpinając obręczy i wynieść w chłodne miejsce na ok. 12 godzin lub wstawić do lodówki.
Masa pomarańczowa do zapieczenia :
- 2 obrane pomarańcze - albedo, którego nie można do końca usunąć w niczym nie przeszkadza
- 1 kopiasta łyżka cukru trzcinowego
- 1/3 płaskiej łyżeczki kurkumy
- słoiczek konfitury pomarańczowej niskosłodzonej - 210 gram - jest taka w sprzedaży z wiórkami skórki pomarańczowej
- 2/3 szklanki kwaśnej gęstej śmietany
- Obrane pomarańcze pokroić w kostkę. Do rondelka przełożyć konfiturę, pokrojone pomarańcze, dodać kurkumę i smażyć na dość silnym ogniu ( mieszać co jakiś czas) do gęstości lejącego miodu ( ok. 25 minut). Masę ostudzić.
- Do zimnej masy dodać śmietanę i krótko zmiksować. Taką masę wyłożyć na upieczony sernik i dopiec.
- Moja uwaga - serniki, które muszą odstać ileś godzin nie powinny być pieczone w tortownicy metalowej niepowlekanej. Mogą mieć metaliczny posmak.
SERNIK CZYTELNIKÓW :
Ciekawy i smaczny przepis pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana Różyczko bardzo dziękuję za komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
To musi być pyszne! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBeata z Wrocławia
Witam Beatko. Naprawdę było pysznie, we dwójkę zjedliśmy właściwie w 1,5 dnia. Takie łasuchy jesteśmy. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńKochanie, nie tylko wygląda.
UsuńDziękuję bardzo.
Sernik turbo-pomarańczowy, istotnie, odważnie poleciałaś z ilością pomarańczy i udało się znakomicie.
OdpowiedzUsuńA ja powoli wracam na łono blogerskie, delektuję się pomysłami, smakami.
Danusiu, śladem wygrzebanych peerelowskich przebojów czekam z utęsknieniem na sobotę.Pozdrawiam Cię serdecznie.
Wracaj Bożenko, bo brakuje Ciebie w sieci. Kiedy jesteś w domu, to mam wrażenie jakbyś była tuż za miedzą. Ja też czekam na weekend, bo Mąż mi szykuje wyjazdową niespodziankę urodzinową - 7 marca kończę ...naście lat + .....dziesiąt. Młódka jestem przecież.
UsuńPozdrawiam serdecznie !!!
Ojejku, ale fajnie masz, jasne,że jesteś młódka, przecież wiem, znam Cię nie tylko wirtualnie.
OdpowiedzUsuńJa też wyjeżdżam imieninowo do Buska na 4 dni 12 marca. Co prawda jest post, ale..."Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy..." więc nie myślę zakładać worka pokutnego, ale cieszyć się życiem i nadchodzącą wiosną. Czego i Tobie z całego serca życzę, moja droga Danusiu.
Bożenko "Postem Pana Boga nie przekupisz" , więc ciesz się w Busku i wypatruj wiosny. Miłego pobytu.
UsuńDziękuję moja Duszko.
Ja też bardzo lubię tę piosenkę. I sernik jak na stół wielkanocny. CaUski!
OdpowiedzUsuńA- ta piosenka jest taka pozytywna. Jessu Marzyniu Wielkanoc właściwie za pasem , a u mnie brudne szare okna i złe duchy po zimie. Muszę się zabrać za wyganianie ich miotłą.
UsuńCałus wielki.
Upiekłam na święta z maleńką modyfikacją - polewę zrobiłam tylko ze śmietany i dżemu pomarańczowego, bo miałam domowy dżem. Było mooocno pomarańczowo, pysznie. Dziękuję za przepis i polecam wszystkim niezdecydowanym. Pozdrawiam poświątecznie.
OdpowiedzUsuńBeata z Wrocławia
Witam Beatko. Grunt to kreatywność w kuchni . Beatko , Ty jesteś dokładna w przepisach, bo nie pamiętam żeby coś Tobie nie wyszło z moich przepisów. Najbardziej przykre jest dla mnie to, jeżeli ktoś, coś zamieni wg siebie w przepisie głównym , a potem mi pisze, że nie wyszło. Bardzo się cieszę i dziękuję za komentarz.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)