Do zrobienia kiełbasy szynkowej potrzebny jest szynkowar w kształcie walca. Ostatnio kupiłam taki, ale zdecydowałam się na osłonki.
Zrobiłam kiełbasę szynkową , a ochoty na nią narobiła mi Bożenka, która zrobiła ją w szynkowarze.
Cóż tu więcej pisać- po prostu kolejny smaczny domowy wyrób. Troszkę później zrobiłam taką samą kiełbasę, ale w osłonkach o mniejszej średnicy. Po prostu taką potrzebowałam.
- 1 kg szynki wieprzowej - orzech inaczej kulka
- 30 dkg łopatki wieprzowej
- 2 płaskie łyżeczki soli peklowej
- 1/2 płaskiej łyżeczki soli morskiej
- 1 lekko kopiasta łyżeczka białego pieprzu
- 1,5 łyżeczki utłuczonej w moździerzu kolendry
- 1 łyżeczka miodu
- 3 ząbki czosnku
- 100 ml wody
- 3 płaskie łyżeczki żelatyny
- osłonki termiczne - 2 x - dł. ok. 37 cm i szer. złożonej 11 cm
- na 3 węższe kiełbasy- 3 osłonki termiczne o dł.40 cm i średnicy 5,5 cm
- Łopatkę wieprzową zmielić na siatce 4 mm - 2 razy. Orzech pokroić w kostkę o boku ok. 3 cm , partiami wkładać do woreczka foliowego i pobić lekko jak na kotlety schabowe. Połączyć mięsa i tylko przemieszać. Osłonki namoczyć w ciepłej wodzie na ok. 15- 20 minut.
- Do wody wsypać sól peklową , pieprz, dodać miód , czosnek roztarty z 1/2 płaskiej łyżeczki soli morskiej- wymieszać i wylać na masę mięsną. Kolendrę utłuc w moździerzu- nie całkiem drobno . Do masy dodać kolendrę i żelatynę. Całość wyrobić aż do rozklejenia mięsa. Masa musi być dobrze wyrobiona, bo w przeciwnym razie będzie się rozlatywała po sparzeniu.
- Osłonki zawiązać szczelnie nadziać masą mięsną i dobrze zawiązać końcówki. Włożyć do lodówki na 48 godzin.
- Zapeklowane baloty kiełbasy zalać zimną wodą i parzyć w temperaturze 75 - 78 stopni C . Parzyć 2 godziny licząc czas od momentu osiągnięcia przez wodę właściwej temperatury. Gorące kiełbasy wyjąć, ostudzić i włożyć do lodówki na 24 godziny, żeby kiełbasa dobrze związała.
KIEŁBASA CZYTELNIKÓW :
Natalia B.
Mogę napisać jedno : muszę zrobić!
OdpowiedzUsuńPowodzenia Agnieszko i niech Wam smakuje .
UsuńPozdrawiam.
O matuchno jak ona smacznie wygląda. Nie wspomnę o tych jajkach na fotografii, takie jak lubię . Idę robić kiełbasę.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie . Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam.
Ajajaj! Prawdziwa szynkowa, z galaretką, aż tu pachnie! I te jajeczka też bym wchłonęła, mrucząc z zadowolenia...
OdpowiedzUsuńHa, ha też mruczałam Marzyniu jak czekałam na nią.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Tak,tak!Co mi zostało tylko mruczeć!?Ewa
OdpowiedzUsuńHa, ha dobre - to jest więcej mruczących - pozdrawiam Ewuniu :)
Usuńa można parzyć w szynkowarze??
OdpowiedzUsuńW tekście napisałam, że osłonki są tylko alternatywą dla szynkowara. Robimy identycznie jak w osłonkach.
UsuńPozdrawiam .
Dziękuję :) zrobię, pozdrawiam
UsuńPowodzenia, trzymam kciuki.
UsuńPozdrawiam.
W jaki sposób utrzymać właściwa temperaturę parzenia?
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć termometr, którym mierzymy temperaturę wody. Kiedy osiągnie 75 stopni należy zmniejszyć dopływ ciepła do minimum. Dobrze jest w trakcie parzenia sprawdzić jeszcze raz temperaturę i ewentualnie uchylić lekko pokrywkę, a po ok. 15 minutach przykryć ponownie. Temperatura nie może być wysoka, bo wyrób będzie suchy. :)
UsuńTaki wyrób domowy jest najlepszy.Wygląda apetycznie;)
OdpowiedzUsuńChociaż wiem co jem. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam.
A gdzie można kupić takie osłonki termiczne ? eva.s.
OdpowiedzUsuńJa kupuję na Allegro. Trzeba wpisać w wyszukiwarkę Allegro - "osłonka poliamidowa termo do wędlin" i wyskoczą różne rozmiary.
UsuńPozdrawiam.
Danusiu, kiełbasa wspaniale sie związała, wyglada bardzo apetycznie i domowo, bo cóż dodać, choć smaczna szynkowa sklepowa, to jednak dużo w niej "sztuczności", którą ja nazywam nylonową.
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze ,że moja kiełbasa zachowała świeżość 8 dni ! i nawet można ją było nadal jeść, ale koty NICZYJE też miały ochotę na coś domowego. Dziękuję za podlinkowanie i bardzo ciepło pozdrawiam, dzień zapowiada się wiosenny, wiec idę sadzić bratki, żeby na oknie i balkonach było ładnie na święta.
Witam Bożenko. Ha, ha, a ja wczoraj nasypałam sobie ziemi w pojemniki i dzisiaj też sadzę bratki. Jakby na Wielkanoc było tak ładnie, to będzie na co zawiesić oko w ogrodzie i posiedzieć po obfitym śniadaniu wielkanocnym. U mnie kiełbasa zniknęła , niestety nie dotrwała do 8 dni. Jedną dałam Mamie, a druga wsiąkła.
UsuńPozdrawiam ogrodniku !!!
Gosposiu, mnie już brak słów, by komentować te nasze jednoczesne działania, może Ty żyjesz jakimś moim drugim życiem, Danusiu? Albo odwrotnie, może ja?
UsuńBratki nasadziłam, ale myślałam,że mi łeb urwie, bo wietrzysko wieje jakby się ktoś obwiesił...
Przytulam i pozdrawiam
Pewnie ja, bo Ty byłaś pierwsza. Zapewniam Bożenko, że soków z Ciebie nie wysysam - ha, ha. Moje bratki też już posadzone i zaraz się wiosennie zrobiło w ogrodzie. Krokusy kwitną , tymianek i oregano się zielenią, nawet rozmarynu w tym roku mi nie wymroziło i ma kilkanaście igiełek, tylko jakoś trawnik w tym roku mam brzydki. Mąż posypał nawozem i mam nadzieję, że dojdzie do siebie, oczywiście trawnik.
UsuńWitam Beciu. Nie zarabiam rzeczywiście, ale jakoś nie garnę się do tego. Miałam różne propozycje, ale do tej pory nie byłam gotowa. Przemyślę to co napisałaś , ale nie ukrywam, że jak wchodzę do kogoś na bloga i reklamy przysłaniają mi świat to natychmiast blog opuszczam. Dziękuję bardzo za radę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Danusia, wita Ciebie serdecznie Basia.
OdpowiedzUsuńNie byłam u Ciebie kilka dni, ale chcę się pochwalić, że zrobiłam Twoją kiełbasę w szynkowarze. Smakuje wyśmienicie.Polecam i serdecznie pozdrawiam
Witam Basiu. Oj, ja też teraz mam mniej czasu na bloga, ale jeszcze na razie daję radę. Basiu, bardzo się cieszę, że kiełbaska smakowała i bardzo Ci dziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzień dobry Danusiu.Zrobiłam trzy kiełbasy,jedną dla córki, drugą dla syna,trzecią dla nas.Na drugi dzień dzwonią dzieci z prośbą o zrobienie następnej kiełbasy,bo już zjedli cytuje:"była zarąbista",a ślubny kroił po grubym plastrze i mlaskał z zadowolenia,nie zostaje mi nic innego jak brać się do pracy.Serdecznie pozdrawiam,Janina
OdpowiedzUsuńWitam Jasiu. To Ty masz produkcję - ha, ha. U mnie ta kiełbasa też znika jak kamfora. Ja mam dzieci na drugim końcu Polski, ale jak przyjeżdżają to wszystko mi z lodówki wygolą, tylko światełko zostawiają. Jasiu bardzo dziękuję i strasznie się cieszę, że kiełbasa Wam zasmakowała.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Danusiu, właśnie pożarliśmy po kilka plasterków. Tak, pożarliśmy, bo kulturalnym jedzeniem tego nie nazwę! Pycha. Bałam się że soli będzie za mało ale okazało się ok. Pycha, super przepis, dziękuję !
OdpowiedzUsuńWitam Beatko. Ha, ha- to podobnie jak my. Bardzo dziękuję za skorzystanie z przepisu. Jesteś Kochana.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Drugi raz już robię tą kiełbaski z Pani przepisu, tak mężowi smakowała że na święta nie zostało ani plasterki :-P
OdpowiedzUsuńHa, ha - skąd ja to znam. U mnie jest dokładnie tak samo, ale już nic nie dam z wyrobów świątecznych. Zrobiłam szybki pasztet i to musi wystarczyć do świąt. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam.
Witam serdecznie .Proszę mi napisac dlaczego ta kiełbasa zrobiła się zielona po 3 dniach
OdpowiedzUsuńWitam. Oj, to nie jest możliwe , żeby po tak krótkim czasie zrobiła się zielona. Mięso musiało być stare...pewnie je wymoczyli w czymś i poszło na sprzedaż...jak jest sól peklowa to nie ma możliwości, żeby tak szybko się zepsuła. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńZrobiłam w osłonkach, wyszły trzy kiełbasy i niestety tragedia. W czasie parzenia z dwóch zsunęły się sznureczki z jednego końca. Straciłam to co najlepsze - galaretkę :(. Nic się nie rozpadło, kiełbasy zachowały formę, tylko galaretki brak. A ponieważ kiełbasy są pyszne i świetnie wyglądają (zwłaszcza ta nierozwiązana) to koniecznie muszę zrobić jeszcze raz. Nie wiem czy się odważę w osłonkach, skoro taka ze mnie sierota, czy raczej w szynkowarze. Na razie robię na pociechę konfiturę z czerwonej cebuli i zajadam się kanapkami z tą pyszną wedlinką. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam Izo. Osłonki muszą być bardzo dobrze zawiązane bo pod wpływem ciśnienia w czasie gotowania właśnie mogą się otworzyć. Nie zniechęcaj się do osłonek, bo to bardzo wygodna forma przygotowania wędliny. Izuniu, po prostu tak... zawiązujesz na końcu pustej osłonki sznurek, zaginasz ten koniec tak żeby jeszcze raz okręcić sznurkiem i mocno zawiązać ...kilka razy. To samo robisz po napełnieniu. Musisz wziąć korektę na długość osłonki, żeby potem wystarczyło Ci do dwukrotnego zawiązania razem z z zagięciem. Jeżeli tak zrobisz to nie ma prawa się nic zsunąć. Dziękuję Ci bardzo...serdecznie pozdrawiam :)
UsuńSrobiłaś mi Danusiu smaka na tą kiełbasę i jak zjemy tą co jest w lodówce wezmę się za tą szynkową.Muszę rozejrzeć się za osłonką nawet nie wiem gdzie 😊 Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoja się właśnie już pekluje. Basiu ja zamawiam osłonki na Allegro. Wpisz w wyszukiwarkę " osłonki na kiełbasy " i Ci się pokaże sprzedawca :) pozdrawiam :)
UsuńCo jeszcze muszę wiedzieć? Jaki rozmiar fi ile?
OdpowiedzUsuńWitam Basiu. Na fotografiach mam dwa rodzaje osłonek- przy fi-80 wychodzą dwie grubsze, przy fi- 65 trzy cieńsze. Dzisiaj robiłam cieńsze, bo skończyły mi się te szersze. Cieńsze trudniej nabijać ręcznie, ale da się tylko trwa to trochę dłużej. Ja nabijałam dzisiaj na lejek do nadziewania kiełbas przez maszynkę. To są osłonki poliamidowe barierowe...pozdrawiam :)
UsuńWitam wyroby sa cudowne robilam schab w oslonkach pychotka przymierzam sie do pozostalych. Takie pytanko mam moze glupie czy mieso do wedlin moze byc mrozone czy raczej tylko swieze?
OdpowiedzUsuńPytanie nie jest głupie, ja też bym miała dylemat, ale tak może być rozmrożone. Bardzo dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńJa wlasnie robie tą kielbaske dzisiaj juz enty raz,jest super.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, ja tą kiełbasę uwielbiam i robię często. Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
Usuń