„W lesie wyrosła w lesie szumiała, leśnych piosenek w lesie słuchała…”. Tak śpiewały moje dzieci ponad 30 lat temu.
To tak , jakby było wczoraj- pamiętam doskonale tą atmosferę wspólnego pieczenia ciasteczek i pierniczków, które potem wieszaliśmy na choinkę. Dzisiaj niestety piekę sama, bo dzieci daleko.Tylko czasami moje koty łapkami mi przypomną, że to jest tu i teraz . Łza mi spływa po policzku z nostalgii za tamtym czasem, ale też przeplata się z radością, że niedługo przyjadą i wspólnie wszyscy będziemy ubierać choinkę śpiewając kolędy i pastorałki.
Pierniczki już upiekłam - w tym roku okrągłe , brakowało mi tylko ciasteczek. Upiekłam kruche maślane o smaku imbirowo- cynamonowym. Ciasteczka wykrawałam metalowymi foremkami. Żeby było mi łatwiej wypełniać wzorki na ciasteczkach, użyłam mniejszych foremek odciskając lekko wzór na środku już wykrojonego ciastka. Nie piekłam ich dużo, bo chciałam tylko do ozdoby, więc przepis jest na ok. 34 sztuki różnej wielkości.
SKŁADNIKI:
- 300 g mąki pszennej
- 125 g miękkiego masła
- 100 g cukru pudru
- ½ płaskiej łyżeczki cynamonu – do wyboru
- ½ płaskiej łyżeczki imbiru w proszku – do wyboru
- ½ płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 kopiasta łyżka kwaśnej śmietany
- 1 żółtko + 1 małe jajko
1) Wszystkie sypkie składniki przesiać przez sito, dodać pozostałe i zagnieść jednolite ciasto. Ciasto podzielić na 3 mniejsze kawałki i włożyć w woreczku foliowym do lodówki na 30 minut. Po tym czasie wałkować ciasto na 3-4 mm podsypując mąką i wykrawać różne ciasteczka.Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. Wykałaczki przełamać na połowę i powtykać w ciasteczka ułożone na blaszce do pieczenia. Dziurki są potrzebne do nanizania nitek.
2) Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni C i piec 10-12 minut do momentu kiedy brzegi się leciutko zarumienią - bez termoobiegu. Z jeszcze ciepłych ciasteczek wykręcić połówki wykałaczek. Ostudzone ciasteczka polukrować. Po całkowitym zastygnięciu nanizać nitki, żeby można było je powiesić na choinkę.
LUKIER: ta porcja wystarcza na wszystkie ciasteczka
- 1 szklanka cukru pudru
- 1 małe białko
- dodatkowo troszkę soku z cytryny
1) Lukier do wypełniania powierzchni- cukier puder i białko włożyć do kubka blendera i miksować z początku na wolnych obrotach, później na szybkich. Miksować ok. 10 minut, żeby cukier się prawie rozpuścił. Lukier do wypełniania wzorków musi być gęsty, ale lejący. Gdyby był za rzadki dosypać cukru pudru, jeżeli za gęsty wcisnąć kilka kropli soku z cytryny. Uciąć mały różek w woreczku foliowym do zamrażania i wypełniać powierzchnię wzorków. Pozostawić do całkowitego zastygnięcia przed dalszą dekoracją.
2) Kiedy wypełnimy już wszystkie zaplanowane pełne powierzchnie przystępujemy do dekoracji tej bardziej koronkowej. Pozostały lukier musimy troszkę zagęścić dosypując cukru pudru – całość zmiksować. Lukier powinien być troszkę bardziej gęsty, po podniesieniu łyżką powinien się bardzo ciężko lać. Przełożyć do nowego woreczka , uciąć malutki różek ( im mniejszy tym bardziej precyzyjna dekoracja). Po udekorowaniu ciasteczka pozostawić na kilka godzin do całkowitego zastygnięcia.
witaj Danusku, sliczne ciasteczka. Kolejna cudna inspiracja
OdpowiedzUsuńWitam Marysiu. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNo i znowu powalilas mnie na kolana,przepieknie ozdobione.Pozdrawiam i milego dnia Danusiu.Alicja
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu i również miłego dzionka życzę.
UsuńPodziwiam cię Daniusiu, że chce ci się przygotowywać te wszystkie przepiękne ozdoby. Mnie zdaża się robić małe stroiki z igliwia, uwielbiam gwiazdę betlejemską jako kwiat, więc kupuję przed świętami, natomiast choinka u mnie malutka i skromniutka, bo nie znoszę jej ubierać. Jest to jedyna czynność związana z Bożym Narodzeniem, do której czuję żywiołową niechęć. Już wolę patroszyć karpia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam Nadiu. Ha, ha - na razie jeszcze mi się chce, nie wiem jak będzie dalej, bo sił troszkę mniej niż kiedyś. Też dzisiaj kupiłam gwiazdę, na razie 1 do kuchni, bo obawiam się, że na święta jeszcze za wcześnie. Boję się, że może mi opaść. Ja choinkę bardzo lubię ubierać, ale rozbierać nie cierpię, bo po rozebraniu zostaje sam kikut, bez igliwia.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Danusiu cudowne są twoje ciasteczka czuć u ciebie święta,ja jakoś nie mam w tym roku weny do robienia dopada mnie często chandra i mam złe dni.Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńWitam Kasiu. Też miewam złe dni, ale jak są te lepsze to się wtedy spinam i do przodu. Grudzień raczej nastraja mnie pozytywnie, a szczególnie jak już coś zrobię co zaplanowałam i tylko skreślam wtedy z kartki. Ubywa potrwa do zrobienia i to jest optymistyczne, że nie skumuluje mi się przed świętami.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Danusiu, pięknie, perfekcyjnie udekorowane ciasteczka. U mnie pieczenie pierniczków i innych ozdób zaplanowane jest na sobotę. Zagniecione ciasto leżakuje i czeka na przyjazd Córki. Już od dawna jesteśmy umówione na wspólne pieczenie. Dekorowanie lukrem zostawimy na czas przed samymi świętami, jak już nasza studentka przyjedzie na dłużej. Pokażę jej Twoje cudeńka. Bardzo lubię ten czas przygotowań. Pozdrawiam gorąco z zimnego Wrocławia
OdpowiedzUsuńBeata
Witam Beatko . Pierniczki i ciasteczka to takie trochę czasochłonne zajęcie. Szczególnie lukrowanie, ale już mam z głowy. W tym tygodniu będę gotowała kapustę z grzybami i robiła uszka do barszczu. Będzie mniej przed świetami tego całego zamieszania.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
"Cacane" ciasteczka (kto dziś używa takiego określenia?) .
OdpowiedzUsuńWidzę ,że u Ciebie przygotowania świąteczne idą pełną parą,
szopka, pierniczki, herbatniczki, wszystko piękne, dopracowane.
Ja na razie wyżywam się pierogowo, zamykam próżniowo i mrożę.
Pierniczki upiekę, a dekoracją zajmą się moi krakowscy "artyści "
A tak w sumie, to nie mam jeszcze planów sprecyzowanych co będe piec.
Nie przepracuj się Danusiu, żeby sanatoryjne zabiegi chroniły Twój kręgosłup
jak najdłużej. Pozdrawiam mroźnym i wietrznym porankiem.
"Cacane"- i ja tak mówię, to chyba troszkę ze słownika slangu. Czasami do mojego Brunia tak mówię- jaki Ty jesteś cacany. Pierniczki, ciasteczka itp. już mam skreślone z mojego planu. W tym tygodniu Bożenko będę robiła uszka do barszczu i kapustę z grzybami. Po niedzieli pierogi i makowiczki. Też wszystko zamrożę, a potem tylko odświeżę w piekarniku. Kręgosłup niestety już mi siadł ostro, ale Mąż mnie głaska , więc mniej boli.
UsuńPozdrawiam serdecznie. Dziękuję.
Wiedziałam,że określasz podobnie! Nie mogło być inaczej. Moja Mama tak mówiła ,mówię i ja. Dobrze,że Cię napominam, bo mam pewność,że się zaharowujesz i nie mów mi ,że przyjemność przygotowywania świąt, rekompensuje Ci ból kręgosłupa.
UsuńZ głaskania konstruktywnego wychodzą same przyjemności, ale na nie też trzeba zdrowego szkieletu, jestem starsza , wiem co mówię :) :)
Oj, rozgrzałam dzisiaj umysł Bożenko i teraz się relaksuję przy Twoim komentarzu. Uśmiałam się z jego końcówki, bo mi się coś przypomniało, ale to nie na komentarz publiczny. Powiem tylko, że masz rację , a resztę powiem jak się spotkamy- da Bóg. Dziękuję za troskę- miłe to było.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Śmiało pisz co masz na myśli, zresztą wiadomo,że o TĘ KOŃCÓWKĘ chodzi.Miłego dnia.
UsuńNie mogę napisać , bo dopiero by mieli ubaw moi czytelnicy.
UsuńDziękuję.
Och Danusiu szkoda,że w niedzielę piekłam pierniczki.Odgapiłabym od Ciebie pomysł z tym wzorkiem z drugą foremką na ciasteczku.Potem jest łatwiej dekorować.No nic człowiek całe życie się uczy. Twoje ciasteczka są cudnie udekorowane :) Pozdrawiam serdecznie :) Krynia R :)
OdpowiedzUsuńWitam Kryniu. To nic, Kryniu jak będziesz w przyszłości piekła jakieś ciasteczka, to możesz pomysł wykorzystać i nie muszą być to wzorki świąteczne.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Danusiu, nie wiem, czy mogłabym coś podpowiedzieć Kryni. Wszelkie odciskane przed pieczeniem wzorki o wiele lepiej sprawdzają się na kruchych ciasteczkach niż na pierniczkach. Herbatniki lepiej zachowują kształt, pierniczki bardziej rosną i odciśnięty na nich wzorek się zniekształci albo w ogóle nie będzie widoczny. Jeśli pierniczki Kryni po upieczeniu są miękkie, to na takich upieczonych też może lekko odcisnąć drugą foremką wzorek, który miałby posłużyć tylko jako szablon ułatwiający lukrowanie. To duża pomoc dla mniej wprawnej ręki. Kryni życzę miłej zabawy przy lukrowaniu. Obie Panie bardzo serdecznie pozdrawiam
UsuńBeata z Wrocławia
Beatko, ależ oczywiście, że możesz. Ja nie do końca odpowiedziałam Kryni dokładnie. Odpisałam, że "jakieś ciasteczka", ale rzeczywiście masz rację Beatko, na pierniczkach wzory giną i pozostaje nam tylko tworzenie wzorków lukrem. Bardzo Ci dziękuję za pomoc. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń