poniedziałek, 6 października 2014

OLEJ CZOSNKOWY


W mojej kuchni jedną z wielu przypraw jest czosnek. Ponieważ często używam roztartego czosnku do sałatek robię sobie olej na jego bazie.Odpada mi za każdym razem przyprawianie sosu sałatkowego czosnkiem. Do zrobienia tego oleju można użyć oliwy z oliwek. Ja robię na oleju z pestek winogron bo smakowo jest bardziej neutralny. Można później w trakcie sporządzania sosu dodać oleju z oliwek.

     SKŁADNIKI:

        ---1/2 litra oleju z pestek winogron
        ---6-7 ząbków czosnku
        ---1/2 łyżeczki soli morskiej

Do butelki wlewamy olej, wsypujemy sól i dodajemy przekrojony lub rozgnieciony na kilka płatków czosnek razem z łupinką. Rozgniecione ząbki czosnku szybciej oddają do oleju aromat. Potrząsamy i pozostawiamy na ok. 10 dni w zaciemnionym miejscu co jakiś czas potrząsając butelką. Po tym czasie możemy używać do sałatek.

31 komentarzy:

  1. Robiłam ,Danusiu, octy i oleje smakowe ,w tym roku również, dużo bardzo, bo dla dwóch córek i dla siebie, ale czosnkowego oleju nie zrobiłam, zrobię pewnie, bo to całoroczny sposób.
    Na razie mam w zapasie ocet tymiankowy, estragonowy i olej bazyliowy.
    W sklepach aromatyzowane oleje i ocet mają ceny z księżyca, a to taki prosty i tani sposób na swój, a satysfakcja bezcenna.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Bożenko.
      Robię też olej bazyliowy i tymiankowy, więc podobnie jak Ty. Wstawiłam ten przepis, ale doszłam do wniosku, że chyba sobie a muzom.Myślę, że ludzie nie są zainteresowani takim przepisem, o czym świadczy brak komentarzy. Dobrze, że chociaż Ty skomentowałaś. Bardzo Ci dziękuję. Napiszę do Ciebie na maila, ale spadły na mnie kłopoty zaraz po powrocie i muszę się troszkę przeorganizować.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Jak to nie jesteśmy zainteresowani?! Oczywiście! I masz rację, że winogronowy lepszy, bo oliwa ma swój bardzo intensywny, specyficzny aromat. Ja też bym chciała tak jak Wy robić te wszystkie winka, oleje, ekstrakty (jak już pisałam do Izy z Apetytu na ogród - fajna babka, bez zadęcia) ten blok mnie rozwala, nie ma swojego ogrodu ani ziół (a kupne drogie) więc chociaż można sobie takie czosnkową zaprawę do sałatek zrobić. A czosnek jest królem mojej kuchni, to się wie!
      Danusiu, coś przeczuwam, że się stało, jestem z Tobą, nic nie odpisuj bo nie masz czasu, ja Cię ściskam!

      Usuń
  2. Czosnkowego oleju nie robiłam jeszcze, ale robię z ostrą papryczką, tymiankiem, rozmarynem, albo bazylią. Świetnie się sprawdzają w kuchni i są znacznie tańsze, niż kupione gotowe w sklepie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, cena ma duże znaczenie. Z papryczką też robię i rozmarynem też, zależy który się kończy i jaki mi jest bardziej potrzebny. Bardzo dziękuję.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Zaglądnęłam tu raz jeszcze i widzę, że muszę się przyłączyć do chóru przywołującego cię do porządku. Rozumiem, że trudna sytuacja w rodzinie nie sprzyja tryskaniu humorem, że nie masz czasu na tworzenie czegoś nowego i wstawianie przepisu, ale pamiętaj, że masz grono stałych czytelników, którzy chętnie tu zaglądają także ze względu na ciebie i bijące sieciami przewodowymi i bezprzewodowymi ciepło. Nie zawsze komentuję, ale lubię tu być i czerpać z twoich pomysłów i doświadczeń. I myślę, że jest więcej takich osób. Dużo zdrowia dla mamy i sił i optymizmu dla ciebie. Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Witam Nadiu. Zawsze pamiętam o moich czytelnikach, którzy są dla mnie ogromnie ważni. Bez Was w sieci mój blog nie istnieje- bardzo to doceniam. Mnie chyba po raz pierwszy coś takiego naszło, ale wiem, że nie zawsze jest czas na komentowanie. Po prostu Nadiu wróciłam po 3 tygodniach do domu i od razu mocne uderzenie. Nawet nie zdążyłam się rozpakować. Bardzo Wam dziękuję- już się podporządkowuję.
      Dziekuję Nadiu i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Danusiu , niewielka garstka stałych komentatorów zostawia po sobie ślad , ale bardzo dużo korzystają , a wdzięczność i uwagi zachowują dla siebie . Ja już dawno pozbyłam sie takiego zapatrywania.Skadinad wiem ile mam wejść na dany przepis. Sama buszując w internecie może w 20 % zostawiam komentarz.Pozdrawiam piękną jesienną aurą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Bożenko, że tak jest jak piszesz. Moja córka siedzi u mnie na blogu, a komentarze bardzo rzadko wstawia. Ja od przyjazdu mam wisielczy humor , więc może tak mnie coś naszło. Wiem, że przepis komuś się przyda, ale cóż na pewne rzeczy nie mamt wpływu.
      Dziękuję i również pozdrawiam- u nas też jest pięknie, tylko ja na razie nie mam czasu na tą jesień popatrzeć.

      Usuń
  4. Dzień dobry, pani Danusiu. Chciałam zaprotestować odnośnie "sobie a muzom":).Otóż absolutnie nie! Przepis jest potrzebny. Zwłaszcza takim osobom jak ja: jestem młodą mężatką i przyszłą mamą. Moja kuchenna historia właśnie się zaczyna. Jestem zupełnie niedoświadczona i zielona jeśli chodzi o gotowanie. A ponieważ bardzo kocham swojego męża i nasz dom, w którym czekamy na dzidziusia, to zależy mi na smacznych i zdrowych posiłkach. Teściowa gotuje naprawdę dobrze, więc poprzeczka jest wysoko...
    Od kilku miesięcy zaglądam do blogów kulinarnych. Tak trafiłam tutaj. Pani blog stał się moją wielką inspiracją:) Zrobiłam już kilka obiadów i deserów dzięki Pani. Nawet teraz w lodówce dochodzą marynowane schabowe!
    Ostatnie kilka dni nie było Pani- zauważyłam i już się martwiłam, czy nic się nie stało...
    A olej czosnkowy zrobię na pewno! Nigdy bym sama na to nie wpadła, a tak proszę- mam przepis.
    Dziękuję Pani, że Pani jest. Musi być Pani wspaniałą osobą- taka ciepła i życzliwa. Tak ładnie pisze Pani o swojej rodzinie, zwierzakach. Naprawdę lubię tu zaglądać i zawsze niecierpliwie czekam na nowe przepisy.
    Pozdrawiam serdecznie. Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, ha- no, bardzo mi miło- protest przyjmuję. Pani Alu może lepiej po imieniu , tak będzie nam milej w sieci, Wiek tu nie ma znaczenia. Przypomniałaś mi Alu jak ja 38 lat temu czekałam na pierwsze dziecię- to był taki piękny czas. Tyle niepewności, a potem ile radości i miłości. Alu ja byłam 3 tygodnie na rehabilitacji, ale przepisy miałam zapasowe i starałam się wstawiać na bloga. Jestem już w domu od soboty, ale Mama mi zachorowała i skończyło się szpitalem. Teraz bujam się między domem i szpitalem, ale blog będzie finkcjonował jak dotychczas. Bardzo mi miło, że moje przepisy jednak się przydają. Zapomniałam, że przecież są młodzi ludzie, którzy nie do końca mają wiedzę kulinarną i im taki przepis może się przydać. Poza tym trochę nam mnie spadło po przyjeździe i może stąd mój niegrzeczny wpis. Bardzo dziękuję.
      Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego , pełnego miłości oczekiwania na potomka.

      Usuń
    2. I to droga Alicjo jest właściwa odpowiedź. Miałam szczęscie poznać osobiście Danusię i nie będę wypisywać peanów na jej cześć,Danusia sama się obroni i przedstawi najlepiej dzieląc się rzetelnymi przepisami, ogromnym doświadczeniem kulinarnym , miłością do gotowania i życzliwością do ludzi. Każdy przepis Danusi , to ukłon w stronę takich osób jak Ty , droga Alicjo. Jestem Ci wdzięczna za ten komentarz.
      Przepraszam ,że zwracam się do Ciebie perTy, ale lubię być z młodymi za "PanBrat", zwłaszcza z kimś, kto otwarcie bez ogródek pisze pięknie i wdzięcznie. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Danusię też.

      Usuń
    3. Dziękuję, Danusiu. Nawet nie wiesz, jak cieszę się z Twojej odpowiedzi! Jestem bardzo samotna- przenieśliśmy się z mężem do zupełnie nowego miejsca, nikogo tu nie znamy. Mąż dostał tu świetną pracę, więc musieliśmy zdecydować się na przeprowadzkę. I teraz on całe dni pracuje, często wyjeżdża z Polski,a ja zostaję sama. Trochę urządzam dom(moją krainę czarów:) ), trochę eksperymentuję w kuchni. Ne pracuję, bo jeszcze nie obroniłam dyplomu. Pociechą jest internet, no i oczywiście oczekiwanie na Maleństwo:).
      Dziękuję za Twoje miłe słowa. Mam nadzieję na korespondencję, a może nawet internetową przyjaźń? Byłoby mi bardzo miło! Alicja

      Usuń
    4. Kochana Alu. To miłe co piszesz, mam kilka takich internetowych przyjaźni i do tej pory się na nich nie zawiodłam. Bożenka ze "Smakowych kubków", która napisała powyżej też na początku była dobrą znajomą z sieci- jej blog szczerze polecam. Potem nasze kontakty wirtualne zacieśniały się, aż w tym roku doszło do spotkania. Tak bardzo mile wspominam to spotkanie, nie zdążyłam się "najeść" tej ciepłej energii, którą ona ma w sobie.
      Alu, nie jesteś sama, masz w sobie drugie życie- rozmawiaj z nim, śpiewaj mu piosenki, czytaj książki- nawet te poważne na głos. To maleństwo słyszy Ciebie i Twoje humory. Bądź więc pogodna, nie rozpaczaj z powodu braku znajomości- one czasami są przeszkodą do szczęścia. Lepiej być samą niż mieć wokół siebie ludzi niezbyt przyjaznych, co niestety w dzisiejszych czasach ma miejsce coraz częściej. Niektórzy ludzie nie lubią szczęścia innych, więc chroń to co masz i pielęgnuj. Zawsze możesz do mnie napisać, na maila też. Odpowiadam zawsze, choć nie zawsze w ten sam dzień, bo moje tepmo już nie takie jak kiedyś. Masz Alu w sobie coś "bardzo fajnego"- i tak trzymaj.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    5. Hie hie, a JA TEŻ ZNAM DANUSIĘ OSOBIŚCIE! Ona lubi szczęście innych :-)
      P.S.Teraz przeczytałam tu w tych komentarzach, że Jej Mama jest chora.
      Danusia, niech Ci sił wystarczy, przelewam Ci trochę mojej energii!

      Usuń
    6. Marzenko, czuję od dawna Twoją bardzo dobrą energię i pozytywne nastawienie do ludzi. Oby takich blogerek było więcej w sieci.
      Dziekuję Ci bardzo i przesyłam całuski.

      Usuń
  5. Droga Danusia,ja tez protestuję co napisała Alicja "sobie a muzom". Nigdy a przenigdy nie wiedziałam o oleju czosnkowy ani też bazyliowy i tymiankowy czy papryczką. Nie miałam zielonego pojęcia że coś takiego istnieje rożne smakowe oleje i octy a przepisy się przyda choć nie komentuję i nie zostawiam ślad na blogu :). Pozdrawiam Renata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Reniu. Ja wiem, że Ty jesteś czesto u mnie na blogu, to się czuje. Nie trzeba widzieć, że jest napisane. Bardzo Ci dziękuję moja droga czytelniczko.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Witam, ja już od paru lat robię taki olej. Pierwszy zrobiłam przez przypadek bo obrałam dużo za dużo czosnku do już nie pamiętam czego i pomyślałam że się zmarnuje. Zalałam go więc olejem wstawiłam do lodówki a później co za odkrycie jaki dobry.Ja daje całe ząbki ale bez łupinek, taki czosnek jest o wiele bardziej łagodny i używam go do nacierania mięsa na kotlety a olej do sałatek surówek itp. Pozdrawiam Marta codziennie zaglądająca ale rzadko komentująca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Martusiu. Również go robię od dawna i inne też, jednak wychodzi to zdecydowanie taniej niż gotowy. Poza tym mam zioła z mojego ogrodu, więc to już jest plus. Ja Martusiu daję łupinki dlatego, że jak robię jakieś sosy to dolewam oliwy z oliwek . Obawiam się, że mógłby być mniej aromatyczny sos, bo jednak rozrzedzam smak.
      Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Zrobie,bo bardzo lubimy czosnek ale wlasnie na oleju z winogron.Calusy.Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie wygodne np. do różnych sosów, ale nie tylko- nawet można troszkę popić- ha, ha.
      Pozdrawiam Ewuniu.

      Usuń
  8. Danusiu droga, brak komentarzy nie świadczy o tym, że ludzie nie są zainteresowani. Zobacz jaki teraz się odzew zrobił :) Ja znam Twój blog na wylot i nie wszystko komentuję. Mój raczkujący blog posiada tylko komentarze męża w ilości sztuk 2 :) ale wstawiam przepisy dalej, bo widzę też, że troszkę wejść na niego jest. Dziś zrobiłam sobie taki olej, czosnkowy jak u Ciebie i bazyliowo - cytrynowy. W planach mam jeszcze inne smaki/zapachy ale to po Świetach Wielkiej Nocy. Życzę Ci już teraz Danusiu wszystkiego najlepszego, oby nadchodzące Święta przyniosły Ci wiele radości w gronie najbliższych. Pozdrawiam Cię serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się aż tak bardzo tym nie przejmuję, po prostu effo miałam chyba jakiś zły dzień. Byłam wkurzona, pamiętam, bo czytelnicy są aktywni na fanpage , a tutaj mniej. Widocznie to mnie wnerwiło. Dziękuję Ci bardzo za życzenia. Moje Kochanie pojawią się dzisiaj wieczorem na blogu.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  9. Kapitalny blog,trafilem przypadkowo szukajac czegos o lupinach z czosnku i cebuli(wlasnie gotuje)kotek kozacki.Tez mialem psa Tina i kotke Jakubka(tak dzieci nazwaly)strona zapisana w zakladkach.Pozdr!Milego ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Krzysiu. Niestety trochę późno, ale miałam wakacyjną przerwę na blogu. Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Witam, zrobiłam ostatnio okej czosnkowy ale na oliwie z oliwek. Minęło dopiero 3 dni ale postanowiłam spróbować czy już może przeszło czosnkiem ale niestety olej zrobił sie okropnie gorzki. Co zrobiłam zle? Proszę o radę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Przy kupowaniu oliwy trzeba zwracać uwagę na to, do czego nadaje dana oliwa np. do dressingu...czy do smażenia. Np. oliwa extra virgin jak dla mnie posiada goryczkę jakkolwiek bym ją nie wykorzystała. Nie popełniłaś żadnego błędu po protu słaba jakość oliwy, której użyłaś. Szczególnie te marketowe pozostawiają sobie wiele do życzenia. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Witam, Dziekuje za odpowiedz. Oliwa faktycznie to ta extra virgin olive oil. Czy to znaczy ze już nie da sie uratować? Powinnam zacząć od nowa? Jeśli tak to czy można użyć oleju rzepakowego?

      Usuń
    3. Raczej nie da się uratować. Rzepakowy jak najbardziej się nadaje. Ja też czasami robię na rzepakowym . Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Dziekuje bardzo za odpowiedz, pozdrawiam :)

      Usuń