Trochę lżejsza potrawa dla żołądka po świątecznych mięsach pieczonych. Klopsiki nie są obsmażane, więc jest to danie bardziej dietetyczne.
Warzywa i gotowane klopsiki z mięsa indyczego znakomicie dosmaczają sos . Dodatek kaszki manny wcześniej zaparzonej czyni je bardzo mięciutkimi i pulchnymi.
SKŁADNIKI na ok. 20- 21 klopsików :
- 1,35 kg uda z indyka
- 4 płaskie łyżki kaszki manny + ¾ szklanki wrzątku
- 3 średnie marchewki
- ½ większego selera
- mały por ( biała część)
- 2 kopiaste łyżki koperku
- 1 kopiasta łyżka mąki
- 2 jaja
- 1 średnia cebula
- majeranek
- pieprz i sól
- 5 szklanek wody
1) Kaszkę manną zalać wrzątkiem i energicznie wymieszać- odstawić na bok.
2) Z uda zdjąć skórę i wyrzucić , wyjąć kości i zmielić mięso. Do rondla wlać 5 szklanek wody i włożyć kości z uda indyka. Wsypać 1 łyżeczkę soli i gotować ok. 15- 20 minut.
3) Marchewkę i seler zetrzeć na tarce o grubszych oczkach, por drobniutko pokroić i wszystkie warzywa dodać do gotującego się wywaru. Doprawić solą i pieprzem.
4) Do zmielonego mięsa dodać zaparzoną kaszkę, jaja, cebulę pokrojoną w drobną kosteczkę, mąkę, majeranek , sól, pieprz i wszystko dobrze wyrobić. Uformować klopsiki wielkości małej brzoskwini.
5) Z wywaru wyjąć kości indycze i do mocno wrzącego wkładać partiami klopsiki. Gotować do miękkości ok. 15- 20 minut.
6) Klopsiki wyjąć, wsypać do sosu koperek i sos zagęścić. Włożyć ponownie klopsiki i podgrzać razem z sosem. Potrawa gotowa.KLOPSIKI CZYTELNIKÓW:
Justynka B.
ślicznie wyglądają te maluszki
OdpowiedzUsuńAntenko, dla dzieci idealne, ale i dorośli nie pogardzą. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dobry pomysł z dodatkiem manny jako spulchniacza, a nie bułki .
OdpowiedzUsuńZapamiętam.
Pozdrawiam deszczowo,ale serdecznie
Witam Bożenko. Po co się napychać dodatkowo bułkami jak kaszka jest zdrowsza- no nie?
UsuńU nas piękna pogoda, oby się utrzymała na weekend, bo dzieciska zjeżdżają . Więcej w ogrodzie to w domu czyściej. Lecę do kuchni, bo żarłoczki już szykują żołądki.
Pozdrawiam bardzo słonecznie.
Ja zwykle dodaję bułkę tartą do klopsików i koniecznie je obsmażam, bo mam wrażenie że wtedy są bardziej zwarte i już im nie zaszkodzi gotowanie w bulionie, natomiast boję się że gdybym wrzuciła surowe to się rozlecą jak tylko zamieszam. A bardzo lubimy klopsiki, szybkie danie, do ziemniaków, kaszy, makaronu, cud malina.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Justyna Bodzioch
Justynko, zapewniam Cię na 200 %, że te klopsiki się nie rozlatują. Tych akurat nie obsmażam, bo czasami lubimy zjeść bardziej dietetycznie, a sos Justynko jest bardzo smaczny. Kaszka manna jest lepsza od bułki, scala mięsko i daje pulchność. Polecam Ci, spróbuj, a się nie zawiedziesz.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Wow, no i zrobiłam je bez smażenia :-) Rzeczywiście są całe, doprawiłam trochę inaczej i bez selera bo nie lubimy, ale poza tym rewelacja. Może zdjęcie zrobię jak przeleję do bardziej fotogenicznego naczynia, bo rondel mojej mamy ma już ponad 30lat :-)
UsuńMiłego wieczoru.
Justynko, bardzo się cieszę, że się pierony nie rozwaliły, nie miały prawa. Sama mam taki rondel 30-to paroletni, zdjęcia z takiego są jeszcze ładniejsze, bo wszędzie na fotografiach monotonia- wszystko takie wygłaskane, nowe- nie ma duszy. Dziękuję bardzo.
UsuńSpokojnego wieczoru z rodzinką.
Bardzo apetyczne te klopsiki. A jak Pani myśli, z mięska od nóżki kurczaczka byłaby to wielka różnica?
OdpowiedzUsuńWitam. Z mięsa z nóżek też można, nie nadają się piersi bo to zbyt suche mięso. Dziękuję bardzo. Pozdrawiam.
UsuńDzień dobry. Kaszkę odmierzamy łyżką czy łyżeczką? Spisuję przepis i tego mi zabrakło. Pozdrawiam, Agata.
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Przepraszam, już dopisałam- łyżki. Dziekuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Danusiu za ten przepis i za zapewnienie, że bez obsmażania pulpeciki się nie rozlecą. Święta prawda. Za mną i córcią 5 dni spędzonych w szpitalu z kroplówkami i jelitówką - biedna malutka, aż się serce krajało. Teraz przez najbliższy czas całkowicie musimy dostosować dietę, aby córcia w pełni wróciła do zdrowia. Troszkę oczywiście musiałam dostosować i tak już lekkostrawny Twój przepis, ale kotleciki jak dla mnie bomba, dla zdrowych, chorych, dzieci czy dorosłych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej, to rzeczywiście biedna malutka. Effo dieta nie musi być niesmaczna, ja kiedyś przez 6 miesięcy gotowałam potrawy bardzo lekkie dla jednego członka rodziny i powiem Ci, że takie jedzenie wcale nie musi być niesmaczne. Nawet ciasto piekłam, właściwie gotowałam w foremce budyniowej. Życzę Twojej córci zdrówka i Tobie wytrwałości.
UsuńPozdrawiam :)
u mnie na szczęście aż tak drastycznie być nie musi i tylko przez jakiś czas aż się flora bakteryjna odbuduje. Jednak w moim wypadku musimy jeść tak wszyscy - mała nie będzie się patrzeć jak rodzice jedzą co innego a ona co innego. I nam wszystkim na zdrówko wyjdzie :))
UsuńTo cieszę się bardzo, że z malutką nie jest tak źle. Dzieci zawsze najbardziej mi szkoda.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nasze klopsiki są już gotowe :) obiecuję zdjęcia. Nie wiedziałam, że dodatek kaszki manny tak wiele tutaj zdziała, dziękujemy
OdpowiedzUsuńWszystkie klopsiki jakie istnieją w różnych wydaniach bardzo lubimy. Jeszcze Martusiu jak wystarczy na dwa dni to już w ogóle super. Bardzo Ci dziękuję :) serdecznie pozdrawiam :)
Usuń..smakowały całej rodzinie. najbardziej się cieszę, że podpasowały Babci (która generalnie nie jada gotowanego mięsa). Pozdrawiamy gorąco
UsuńMartusiu, najbardziej się cieszę, że smakowały Szanownej Babci . Bardzo Ci dziękuję...pozdrawiam serdecznie :)
Usuń