Zrazy zawijane robię przede wszystkim z wołowiny, ale tak mnie zassało na zrazy, że tym razem zrobiłam z karkówki.
Do nadzienia wykorzystałam białą kiełbasę surową i dodatki warzywne, które mi przyszły do głowy. Dodatkowo całość schłodziłam i cały tłuszcz zdjęłam z powierzchni sosu. Mięsko i sos w smaku wyszły bardzo smaczne, a zrazy rozpływały się w ustach.
Do tego kaszę gryczaną na sypko i buraczki . Polecam ten obiadek, który mnie wystarczył na dwa dni i jeszcze podzieliłam się z moją Mamą.
SKŁADNIKI na 14 sztuk:
--- 1.30 kg karkówki wieprzowej
--- 1 większa czerwona cebula
--- 2 białe kiełbaski surowe
--- papryka konserwowa
--- ogórki konserwowe
--- musztarda
--- 3 dkg borowików suszonych, drobno połamanych ( nie namaczam wcześniej)
--- 2 liście laurowe
--- sól i pieprz
--- olej rzepakowy do smażenia
--- 3 szklanki wody ( 750 ml)
--- 1 duża cebula biała
2)Plastry posolić z jednej strony, popieprzyć, posmarować musztardą.
3)Cebulę i paprykę pokroić w paski, ogórki w drobną kosteczkę, kiełbasę wyjąć z jelita.
4)Na plastry mięsa położyć paseczek papryki, cebuli, posmarować mięsem z kiełbasy i posypać ogórkami. Zrazy zwinąć i spiąć szpilkami lub obwiązać nićmi bawełnianymi. Nie solić i nie pieprzyć, nie obtaczać w mące.
5)Zwinięte zrazy obsmażyć na odrobinie oleju, na rumiano ze wszystkich stron. Dodać posiekaną białą cebulę i jeszcze chwilę smażyć. Wlać 3 szklanki wody, dodać grzybki i zagotować. Całość dosmaczyć solą i pieprzem i dusić na wolnym ogniu do miękkości. Mięso dość szybko jest miękkie.
6)Zrazy wyjąć, zdjąć ewentualne nici czy szpilki i zrazy ponownie włożyć do rondla. Schłodzić mocno i zdjąć z powierzchni warstwę tłuszczu, który się wytopił z karkówki.
7) Całość zagotować, wyjąć zrazy i zagęścić sos. Mięso ponownie włożyć do sosu i tylko chwilę podgrzać.
Witam serdecznie jakie apetyczne te roladki i fajne połączenie kiełbaski z mięskiem muszą super smakować.Pani Danusiu życzę smacznego obiadku pozdrawiam Kasia.
OdpowiedzUsuńWitam Kasiu. Niestety, ale już się skończyły, wczoraj ostatnie 3 sztuki zjedliśmy z Mężem na obiad. Trochę było mało, ale dorobiłam ryż z dużą ilością warzyw i starczyło.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
przypadek sprawił, że trafiłam na Pani bloga i przypadek był to nader szczęśliwy :) po pobieżnej lekturze tego, co mogę u Pani zobaczyć, wywaliłam dotychczasowe blogi kulinarne. :)
OdpowiedzUsuńAby nie być posądzoną o wazeliniarstwo :))) powiem to, co z pewnością czytała Pani już po wielokroć : czytelnie, pięknie, dokładnie, normalnie i bardzo apetycznie prowadzona kuchnia, zachęcająca do jedzenia :)
Serdecznie Panią pozdrawiam, wgłębiając się w dokładne przeczytanie o wytwarzaniu samkowitości :
Jola
Witam Pani Jolu. Miło mi , że taką ma Pani ocenę mojego bloga. Nie mam daru do robienia fotografii i ich stylizacji, więc robię jak potrafię. Staram się wiernie oddać wygląd potrawy i jeżeli czytelnicy odbierają to pozytywnie to chyba nie muszę mieć wyrzutów sumienia. Bardzo mnie to pociesza, ponieważ patrząc na fotografie na innych blogach moje są bardzo ubogie. Zdaję sobie sprawę, że fotografia ma ogromne znaczenie, bo jemy oczami, ale jeżeli czytelnicy odbierają mnie pozytywnie, to bardzo się z tego cieszę.
UsuńBardzo Pani dziekuję i zapraszam do mojej kuchni.
Pozdrawiam serdecznie!!!
:) Fotografie są świetne i nie ma co się silić na eleganckie stylizacje, kiedy na talerzach nie wiadomo co, albo jak to zrobić :D
Usuńbardzo pozdrawiam, bardzo dziękuję !
Bardzo dziękuję Pani za wsparcie i zrozumienie.
UsuńPozdrawiam ciepło!!!
Jolanto Heleno :-) mam identyczne odczucia z Twoimi :) sielsko i anielsko tu u Danusi, a do tego smacznie i apetycznie :-) Przepisy dokładnie opracowane i zdjęcia śliczne. Też bardzo się cieszę, że tę "naszą" Danusię znalazłam :-)
UsuńJak to mówią Helenko "swój swojego zawsze znajdzie"- bardzo Ci dziekuję.
UsuńPozdrawiam cieplutko!!!
Danusiu, u mnie też dziś są podobne zawijańce!:)
OdpowiedzUsuńSmacznego i pozdrawiam!
Lubię takie różne zwijane mięso, bo jest znacznie smaczniejsze niź w kawałkach. Pracy trochę więcej, ale potem jak smakuje,
UsuńPozdrawiam cieplutko!!!
Coś nowego, z takim nadzieniem jeszcze nie jadłam! :)
OdpowiedzUsuńJa też nie, pierwszy raz mi przyszło do głowy i na pewno powtórzę nie raz. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Danusiu- kochana jesteś dziękuję za podpowiedż. Te zawijańce wyglądają tak apetycznie że zrobię w sobotę.
OdpowiedzUsuńJa właśnie je miałam na niedzielę i poniedziałek, a i na wtorek zostały 3 sztuki, więc pokombinowałam z ryżem i warzywami i jakoś się najedliśmy.
UsuńPozdrawiam cieplutko- dziekuję Zosiu!!!
Moja mama bardzo często nadziewa zrazy białą albo surową (tzw.polską) kiełbaską. Są pyszne. Ja robiłam kiedyś roladki drobiowe i też do środka dałam białą kiełbaskę, ona nadaje potrawie fajny aromat. Muszę spróbować kiedyś z karkówki, mój domowy "mięsożerca" ucieszy się bo bardzo lubi karkówkę :) pozdrawiam wieczorową porą :-)))
OdpowiedzUsuńWitaj Helenko, ja farsz z białej kiełbasy wykorzystuję też do nadziewania ( czywiście nie zawsze) pyz, wiesz takich w rodzaju cepelinów.
UsuńDo nadziewania roladek nie daję dużo, tak jak piszesz ono ma dać potrawie aromat.
Dziekuję Helenko i miłego wieczoru:)
Westchnę jak Krecik: Ach, jo!
OdpowiedzUsuńTo coś ten krecik był głośny, bo aż u mnie było słychać.
UsuńPozdrawiam!!!
Bardzo lubię zrazy i masz rację, że najlepsze są z wołowiny. Jednakże wołowina w obecnych czasach jest troszku za droga - przynajmniej u mnie. Ale i z każdego innego mięsa takie zraziki są pyszne!
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym - niebo w gębie.
Pozdrawiam serdecznie.
JaGusiu, nie dość że jest droga, to u mnie nie taka łatwa do dostania. W końcu z innego mięsa też można zrobić, a z farszem to już nasza fantazja. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam cieplutko!!!
Bardzo smakowite,a robi się szybciej niż z wołowiny.
OdpowiedzUsuńTo prawda, lzej je rozbić i krócej się duszą.
UsuńDziękuję i pozdrawiam ciepło!!!
Witam chcialabym zrobic roladki na chrzciny dla 30 osob czy mozna by bylo zrobic je w piekarniku czy wyjda zbyt suche??
OdpowiedzUsuńWitam Ewelino. Możesz zrobić w piekarniku, one nie wyschną pod warunkiem, że będziesz piekła w zamkniętej brytfannie. Z karkówki nie będą suche, bo to mięso samo w sobie jest wilgotne.
UsuńPozdrawiam serdecznie i życzę wyspania się przed uroczystością.
i czy do roladek z karkowki bedzie pasowalo nadzienie ze zrazow z wolowiny??
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, może być nadzienie jak przy zrazach z wołowiny, też będzie smacznie.
UsuńDo uroczystosci jeszcze 1,5 tygodnia zostalo a wyspac sie przy 3 maluchów nie jest łatwo :)dziekuje za pomoc ;)mam juz liste i menu przygotowane ale przegladajac Pani bloga to napewno cos jeszcze wybiore bo sa same pysznosci .Dziekuje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEwelinko, to rzeczywiście o spaniu można sobie pomarzyć. Cóż, pozostaje mi życzyć Tobie dużo sił i cierpliwości . Trzymam kciuki, żebyś dała za wszystkim radę. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witam, jestem pani fanką od niedawna ,ale bardzo podobają mi się pani przepisy i , nawet takiemu laikowi jak ja dzisiaj udały się zrazy z karkówki chociaż nie miałam grzybów, mam zamiar zaserwować je na komunię mojej córki ,mam nadzieję że gościom będzie smakować bo mi bardzo :) pozdrawiam Karolina z Gdańska
OdpowiedzUsuńWitam Karolino. Danuta jestem , tak będzie nam milej w sieci. Polecam Ci na komunię córki zrobić z grzybkami- zapewniam, że są pyszne i gościom będą smakować. Ja też mam komunię- 15 maja, ale mojego wnusia, więc cały ten rozgardiasz mnie ominie- he, he. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńChciałam podziękować za ten przepis zrazy podbiły rodzinę- sa przepyszne! Wesołych Świat!
OdpowiedzUsuńWitam poświątecznie. Nie miałam kiedy tutaj wejść i podziękować za komentarz , więc czynię to dzisiaj. Dziękuję również za życzenia .
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zrazy wyszły pyszne, mięso mięciutkie, fajnie doprawione, bardzo nam smakowały. Wrócę jeszcze do tego przepisu nie raz, bo nie dość że dobre to jeszcze całkiem szybko się je robi. Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, ja te zrazy bardzo lubię i ten sosik do kopytek. Zawsze robię sobie więcej i trochę zamrażam jak pranie i krochmalenie będzie he, he...pamiętam z dzieciństwa jak było pranie we Frani to Mama miała mięso w słoikach i obiad był szybciutko. Bardzo Ci Izo dziękuję :)
UsuńRobie i mi smakuje. Dobry przepis.Dzis bez grzybkow bo mi zabraklo.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo...pozdrawiam serdecznie :)
UsuńNie ma czasu na komentarz. Trzeba jesc, bo slinka cieknie. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie smacznego życzę :) dziękuję :)
Usuń