Przepis na ogórki małosolne jest właściwie ogólnie znany. Wstawiam jednak dla tych, którzy chcieliby zrobić je wg mojego przepisu rodzinnego. Pewnie już nie jedna osoba robiła w tym roku takie ogórki, ale u mnie dopiero teraz jest wysyp tych warzyw.
---ogórki świeże i jędrne
---baldachy kopru ogrodowego
---czosnek
---sól kamienna lub morska
Na 1 litr wody - 1 lekko kopiasta łyżka soli - 3-4 ząbki czosnku na litrowy słoik
Jędrne ogórki dobrze myję pod bieżącą wodą. Przygotowuję garnek kamienny, talerzyk i kamień lub słój z gumką i pokrywką. Czosnku możemy nie obierać, ale ja obieram z łupinek. Na dno słoja wkładam spory baldach kopru i układam ciasno ogórki do połowy słoja, wtykam przekrojone na pół ząbki czosnku, baldach kopru i dalej ogórki. Na wierzch daję znów baldach kopru i wkładam jeszcze bo bokach ząbki czosnku. Wodę z kranu zagotowuję z solą i gorącą zalewam ogórki tak, żeby woda przykryła całość. Słoik zamykam i za dwa dni jem już pierwsze podkiszone ogórki . Najbardziej pamiętam z dzieciństwa pajdę pysznego chleba z masłem i do tego ogórek małosolny i na "podwórko".
W tym roku moje ogórki trochę szaleją z upału i rosną wszerz.
OGÓRKI CZYTELNIKÓW :
Ewa z S. Diego
Danusku ja tez teraz robie ogorki tak jak TY - i tez maje rosna w szerz takie grubaski - kulki - no cuz takie uroki tego lata ,goracego - a tak na marginesie - bylo u nas strasznie w wekend -taka ulewa z trabami powietrznymi cos takiego widzialam pierwszy raz - wszysto poniszczylo to bylo niesamowite nie do opisania . pozdrawiam Cie Danusku serdecznie.Basia,
OdpowiedzUsuńWidziałam Basiu w TV i tak myślałam o Tobie,czy Was tam nie dotknęło to nieszczęście.A Tobie też coś poniszczyło?
UsuńPozdrawiam Basiu i śpij dobrze:)
jejku, właśnie tak - kromka chleba do łapy (u Babci to był np. chleb z cukrem, Mama nie dawała, że niby odbiera apetyt) i na pole!
OdpowiedzUsuńA ogórki małosolne to coś, za czym szaleje mój Jacek, a ja - WSTYD SIE PRZYZNAĆ! - nigdy sama nie kisiłam!
Więc jaki stąd wniosek? Trza się za Twoim przykładem (vide: gołąbki) zabrać do roboty! A tu już się na skróty iść nie da, zresztą po co, skoro to naprawdę jest proste :-)
Marzyniu,to taka prosta robota jak sama przyznałaś,a "niebo w gębie".
UsuńJa pamiętam jak byłam mała to się jadło też chleb ze śmietaną i cukrem-to był dopiero wypas.
Pozdrawiam:)
Witam. A korzenia chrzanu pani nie dodaje?
OdpowiedzUsuńWitam Pani Wiolu,ja do małoslnych nie dodaję,bo są szybko zjedzone.Daję do tych na zimę,ale jeszcze nie robiłam bo u mnie dopiero się zaczęły.
UsuńPozdrawiam:)
Dodaję koniecznie chrzan, gorczycę. ziele, kawałek listka...
OdpowiedzUsuńJa do małosolnych nie dodaję,bo one są zjadane jak tylko zmienią trochę kolor.Dodaję dopiero do tych na zimę-dziekuję.
UsuńPozdrawiam:)
Bardzo lubię tego bloga i codziennie zaglądam, jest ciepło i rodzinnie i troszkę też "końsko" a to moja druga pasja po gotowaniu:) Ogórki w tym roku robię już chyba 4 raz bo uwielbiam i zajadam całe lato i robię identycznie - według przepisu mojej Mamy, do małosolnych dodaje tylko koper i czosnek i zalewam wrzątkiem, jak chce żeby szybciej doszły to jeszcze obcinam końcówki ogórków albo dolewam odrobinę zakwasu na żur. pozdrawiam i dziękuje, że tak tu miło:)
OdpowiedzUsuńWitam "na zapiecku".Ja z tego upału dopiero teraz odpisuję na komentarz.Fajnie,że tu zaglądasz i odwiedzasz mojego Anemona.Komary go gryzą niemiłosiernie mimo,że jest zabezpieczony,tylko w galopie nie nadążają z gryzieniem.Dziękuję.
UsuńPozdrawiam ciepło:)
Moje równiez takie grubaski :)Pozdrawiam z anglii :)Marzena
OdpowiedzUsuńU nas ponoć we wszystkich ogrodach takie porosły-pozdrawiam!!!
Usuń
OdpowiedzUsuńPani Danusiu przede wszystkim ma Pani fantastyczne słoiki do ogórków.
W tym roku po raz pierwszy zmierzyłam się z małosolnymi i jakoś zakup słoików umknął mojej uwadze. Myślę, ze to niedopatrzenie nadrobię w przyszłym roku.
Na Pani blog natrafiłam całkiem przypadkowo, w poszukiwaniu inspiracji.
Podoba mi się tu, ponieważ emanuje z niego ciepło, czytając Pani słowa mam wrażenie jakbym słuchała mojej mamy, która również jest bardzo ciepłą i wrażliwą kobietą. Póki co serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję, że do usłyszenia.
Ale słoiki piękne!!!
Mam nadzieję, że zajrzy Pani również na mój blog, który od niedawna prowadzę - serdecznie zapraszam - http://storczyk1.blogspot.com :-)
Witam Pani Halinko.Ja wszystkich słoików takich nie mam.Wkładam w większości do normalnych twistów lub pod sprężynkę jak za dawnych czasów.Takie słoiki to trochę za drogi interes.
UsuńBardzo mi miło,że ciepło Pani odbiera atmosferę na moim blogu.Lubię gotować i tak zwyczajnie po ludzku dzielić się przepisami.Ja już wsiąknęłam w tą przestrzeń wirtualną i cieszę się jak ludzie do mnie zaglądają.Prowadzi Pani bloga to pewnie są podobne odczucia.Na pewno zajrzę na Pani przepisy,bo tego nigdy za wiele.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję!!!
Właśnie kończymy kolejny garnek.Ogórasy są pyszne,ja daję kawałek chrzanu.Można i do obiadku i do kanapek,a nawet tak wyciągnąć i pożreć,mniam:):):) Polecam wszystkim.Alina
OdpowiedzUsuńU mnie też na okrągło- jedne się kończą, drugie nastawiam. Zaraz już będę miała swoje- jest dużo, ale jeszcze szkoda je rwać. Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
O,sa ogóreczki,zakisilam trzy dni temu!Uklony.Ewa
OdpowiedzUsuńAle Ty masz tam dobrze, my musimy czekać na sezon ogórkowy. Pozdrawiam.
UsuńKisze bardzo czesto,tAK PO DWA SLOICZKI BO LUBIMY TYLKO MALOSOLNE.Ewa /zdjecie wyslalam/Calusy.
OdpowiedzUsuńTo tak jak My. Ja bardzo mało kiszę ogórków na zimę, bo używam tylko do zupy ogórkowej. Najlepsze dla nas też są małosolne, ale na te jeszcze muszę poczekać do lata.
UsuńPozdrawiam Ewuniu.
Danuś.Właśnie zrobiłam Twoje ogórki małosolne.Już nie mogę się doczekać,język mi do .......ucieka:)Dam znać,co wyjdzie.Ale jak znam Twoje przepisy,ogóraski będą pyszne:).Pozdrawiam,Alina.
OdpowiedzUsuńWitam Alinko. My już zjedliśmy drugie nastawienie, bo najbardziej lubimy takie tylko lekko ukiszone. Jak jest ciepło, to właściwie już na 3 dzień wkładam ręce do słoja i to obie na raz - he, he. Dziękuję Ci bardzo.
UsuńPozdrawiam :)
Danusiu.już wczoraj jedliśmy ogóreczki.Wyszły przepyszne.Dzięki,pozdrawiam Alina:)
OdpowiedzUsuńAlinko, bardzo się cieszę, że Wam zasmakowały. Sezon jest więc trzeba korzystać.
UsuńPozdrawiam serdecznie.