Należę do osób,które ciasto przekąszają mięskiem. W zeszłym tygodniu był upał i przez cały tydzień w zasadzie nie miałam obiadów mięsnych.W nocy nie dość, że mnie budziły komary to jeszcze przesuwające się na jawie obrazy różnych mięs w sosie. W niedzielę miałam gulasz z bakłażanami więc mięsa musiałam szukać na talerzu. Wczoraj nie odpuściłam i zrobiłam bardzo smaczne roladki z indyka z fasolką szparagową zawijane w boczek i duszone w sosie. Pyszota.
SKŁADNIKI na 7 sporych roladek:
---ok.75 dkg fileta z indyka
---21 cieniutkich plastrów boczku parzonego (ok.32-35 dkg)
---35 dkg fasolki szparagowej
---1 średnia biała cebula
---1 ząbek czosnku
---1 łyżeczka zmielonych suszonych grzybów
---musztarda łagodna lub ostra
---sól i pieprz
---2 łyżki oleju rzepakowego
---2-3 łyżki dobrej śmietany lub 1 lekko kopiasta łyżka masła (82-3 %)
---mąka pszenna lub kukurydziana do zagęszczenia sosu
---wykałaczki do spięcia roladek
Z filetu indyka wykroić w poprzek włókien 7-8 plastrów. Pozostałe mięso pokroiłam w kostkę i zamroziłam-będzie na gulasz. Kotlety rozbić przez torebkę foliową na cienkie plastry. Posolić tylko po wewnętrznej stronie, posmarować musztardą i ułożyć po 7 surowych strączków fasolki szparagowej. Zwinąć rolady i owinąć cienkimi plasterkami boczku parzonego i spiąć wykałaczką. Lekko popieprzyć.
Rozgrzać 2 łyżki oleju na głębszej patelni i obsmażyć rolady. Wlać 3/4 szklanki wody, dodać pokrojoną cebulę,przekrojony na 4 czosnek, wsypać 1 łyżeczkę zmielonych grzybów i dodać śmietanę lub masło. Sos spróbować, dopiero dosolić, ale nie ma takiej potrzeby ponieważ sól wydzieli się z boczku. Dusić na wolnym ogniu do miękkości. Roladki wyjąć a sos podprawić zawiesiną z mąki. Szczerze polecam- jestem pewna, że nie pożałujecie, bo danie jest bardzo smaczne. Podałam z młodymi ziemniaczkami i sałatką z małosolnych ogórków z pomidorkami wiśniowymi, listkami salaty i sosem winegret.
Swietny pomysł na połączenie warzyw z moim ulubionym mięsem indyczym.
OdpowiedzUsuńTen boczuś , to rozpusta, ale wiem ,że bez niego
danie byłoby uboższe, szkoda tylko,że to minuta przyjemności w ustach, a całe życie w biodrach.
Ale też , gdyby nie te biodra...nie bedę już świntuszyć dalej.
Zapamiętam i zrobię, wygląda niezwykle efektownie i smacznie!
Pozdrawiam.
Dzień dobry Bożenko.Bez tego boczusia filet byłby trochę suchy no i ten smak w sosie lekkiej wędzonki,która nie zakłóca smaku sosu a bardzo podnosi walory smakowe.
OdpowiedzUsuńA co tam biedra,przyjemność przeważnie jest chwilą dlatego tak te chwile lubimy.
Wspomnienia takiego jedzonka to na starość jak znalazł.
Pozdrawiam razem ze słonkiem:)
pysznie wyglądają roladki:) fajny pomysł na pewno wykorzystam:)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam,są pyszne-dziekuję i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńDanusiu, ale Ci w duszy gra, dzięki za kuchenne inspiracje :)
OdpowiedzUsuńHe, he, no czasami tak...dziękuję bardzo. Pozdrawiam :)
Usuń