Troszkę inny przepis na bezę, a właściwie na blaty do tortu bezowego np. takiego - klik. Nie dodaję do ubitej masy żadnej mąki.
Jeden blat, dla odróżnienia upiekłam w formię „kępkowej”- jest ubity z cukrem kryształem zwykłym- nie drobnym, po prostu nie miałam. Drugi blat gładki ubiłam z cukrem zmielonym w młynku do kawy- nie całkiem drobno.
W końcowym efekcie , w wyglądzie nie było żadnej różnicy. Jedyna różnica to czas ubijania- blat z cukrem kryształem musiałam dłużej ubijać. Kiedyś nie było w sprzedaży drobnego cukru i też świetnie dawaliśmy sobie radę.
Nie piekę jednocześnie dwóch blatów, bo po pierwsze mikser nie dałby rady ubić takiej ilości masy, po drugie nie mam szczęścia do jednoczesnego pieczenia dwóch blaszek. Po prostu jeden z blatów pozostawia sobie wiele do życzenia.
Składniki na 1 blat na tortownicę 26 cm :
- 200 g białek ok. 5- 6 białek( miałam zamrożone )- trzeba ważyć - (stosunek białek do cukru zawsze powinien wynosić 1 : 2 np. 180 g białek = 360 g cukru...)
- szczypta soli
- 400 g cukru
- 1 niepełna łyżka soku z cytryny lub łyżeczka octu spirytusowego
- masło do wysmarowania papieru
- Blaszkę z wyposażenia piekarnika wyścielić papierem do pieczenia i wysmarować cienko masłem. Obręcz zapiętej tortownicy ( bez dna) posmarować również masłem i położyć na środek blaszki.
- Włączyć piekarnik ustawiając temperaturę na 160 stopni C.
- Odważoną ilość białek o temperaturze pokojowej przelać do misy miksera. Dodać szczyptę soli i ubić na pianę. Dodawać stopniowo cukier ubijając dalej na pełnych obrotach aż do wyczerpania. Pod sam koniec dodać sok z cytryny lub ocet i jeszcze chwilę zmiksować .
- Ubitą masę przełożyć na papier w obrębie obręczy tortownicy, wyrównać łyżką lub widelcem i wstawić do nagrzanego piekarnika. Natychmiast zmniejszyć temperaturę do 120 stopni C i suszyć bezę 100 minut- bez termoobiegu, z włączoną górą i dołem. Blaszka winna być wstawiona na pierwszą półkę od dołu piekarnika.
- Bezę wyjmuję zaraz po wysuszeniu i pozostawić do ostygnięcia.
MOJE UWAGI :
- Bezy suszę dzień wcześniej i przechowuję na blaszkach w temperaturze pokojowej- nie może być wilgoci w pomieszczeniu.
- Na tort upiec 2 takie same blaty
- Tort z takimi blatami obłożonymi kremem może stać w lodówce 3- 5 dni, na szósty też nic się nie dzieje.
- Obręcz delikatnie oddzielić nożem i zdjąć zaraz po upieczeniu. Pozostawić na papierze, na którym się piekła.
- suchość bezy zależy od piekarnika, ewentualnie suszyć o 30 minut dłużej- będzie mniej wilgotna w środku
- Tort z takimi blatami obłożonymi kremem może stać w lodówce 3- 5 dni, na szósty też nic się nie dzieje.
- Obręcz delikatnie oddzielić nożem i zdjąć zaraz po upieczeniu. Pozostawić na papierze, na którym się piekła.
- suchość bezy zależy od piekarnika, ewentualnie suszyć o 30 minut dłużej- będzie mniej wilgotna w środku
Danusiu u mnie tylko termoobieg w piekarniku czy myslisz ze wyjdzie? Iwona
OdpowiedzUsuńWitam Iwonko. Przepraszam, ale dopiero teraz odpowiadam na komentarze. Czytałam odpowiedź Alicji i jestem jej wdzięczna, bo ja bezy nie piekę na termoobiegu i nie bardzo mam doświadczenie, a nie chciałabym Ciebie wprowadzać w błąd.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
O rety, ale mi smaczek narobiłaś na tort bezowy. I to w poście ;) Nie ładnie, nie ładnie :P
OdpowiedzUsuńDawno tortu bezowego nie jadłam. Kiedyś kupiłam spody bezowe w sklepie ale niestety okazało się, że się połamały i bezy zostały skonsumowane "bez tortu". Nie wiedziałam, że stosunek białek do cukru musi być 1:2, ważna informacja, zapiszę sobie :)
Ha, ha - beza to nie mięso, a poza tym ja ją robiłam jeszcze przed postem. Mam zapasowe potrawy, które wcześniej robiłam, a że teraz nie publikuję każdego dnia, to trochę się nazbierało. Dziękuję Ado.
UsuńPozdrawiam .
Witam! ostatnio piekłam bezę w tortownicy, z tym, że wyłożyłam tortownicę folią aluminiową i przyznam, że po zakończonym pieczeniu boki były miękkie, nie wysuszyły się. Być może, kiedy zrobi się wg Twojego sposobu /tylko obręcz/ będzie ok. Dziękuję za podpowiedź, "odgapię" Twój pomysł. Zaznaczę jednak, że piekłam bezę do Pavlowej z 6 białek.
OdpowiedzUsuńTeż tak nie liczyłam dotąd /stosunek 1:2/, ale piszesz o wadze, a w składnikach podajesz ml dla białek, czyli waga czy białka jednak objętościowo.
I jeszcze jako podpowiedź dla Iwony - ja często piekę na termoobiegu, z tym, że temperaturę ustawiam o 20-30 niżej, bo termoobieg "grzeje" o tyle więcej.
Alicja
Dzieki Alicjo za podpowiedz!!!
UsuńDziękuję Alicjo za odpowiedź dla Iwonki. Ta folia aluminiowa jest zbędna, a jeżeli jest dodatkowo użyta nie tą stroną co powinna , to nie do końca beza się wysuszy. Żeby nie było wątpliwości zaraz wniosę zmianę w przepisie. Ilość ml jest równa gramom.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mam zamrożone 3 szklanki białek, oczywiście każdą ilość osobno i obawiałam się suszyć bezę , bo nigdy nie używałam do bezy białek mrożonych , ale Tobie, Danusiu bardzo ufam i choć to bardzo dużo znaczy , to nie gwarantuje, że mi się uda, jestem kiepska w tortach. Ale wysuszę tuż przed świętami i zrobię mazurek bezowy, który robię od ho, ho, ho!!! i jeszcze trochę...
OdpowiedzUsuńBożenko, ja zawsze mrożę białka, bo zostają mi najczęściej od ciast drożdżowych, czy tatara. Staram się mrozić po 5- 6 białek i sobie opisuję . Nawet jak mi zabraknie parę gram wagowo do odmrożonej porcji to zawsze można upiec bułki- ha, ha i mieć dodatkowe białko bez konieczności rozmrażania pozostałych.
UsuńNie wierzę, że jesteś kiepska w tortach- już Ci chyba to pisałam. U mnie mazurki nie mają wzięcia - chyba , że bezowy.
Miłego wieczoru Wam życzę.
Danusiu, przed chwilą wyjęłam z piekarnika jeden blat kępkowy jako wierzchni, jota w jotę zrobiłam jak polecasz, ale mam pytanie,czy beza ma być nieco miękka w środku? Kępki, boki są pieknie wysuszone i choć opadła nieco to jest extra. Ale teraz suszę drugi blat i zamierzam wydłużyć czas suszenia do 2,5 godziny. A jeżeli już tak jest, czy mogę te blaty dłużej potrzymać np. do soboty? Bo wtedy chciałam dopiero przełożyć tort. Coś mi się wydaje,że za bardzo wyszłam przed szereg.
UsuńWitam Bożenko. Jeżeli chcesz całkowicie suchy blat to możesz przedłużyć czas suszenia. Ta beza w środku jest miękkawa, ale nie powinna Ci opaść. Każdy piekarnik chyba inaczej oddaje ciepło, więc może rzeczywiście będzie lepiej wydłużyć czas. Ja też będę suszyła bezy, ale wstrzymałam się do piątku. Z tego co wiem blaty ponoć można przetrzymać, ale muszą być szczelnie zapakowane, żeby nie nabrały wilgoci. Słyszałam też, że można zamrozić, ale ja tego nie robiłam, więc nie wiem jak się zachowają po rozmrożeniu. Nawet myślałam, żeby jutro zrobić próbę- taką malutką bezę zamrożę i odmrożę i zobaczę co się z nią będzie działo. Kiedyś zamrażałam cały tort bezowy z truskawkami i było ok. Tylko, że my go jedliśmy w połowie rozmrożony.
UsuńPowodzenia Duszko - pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Danusiu za szybką odpowiedź. Wiem z całą pewnością, że upiekę blat ponownie, a ten miękki zamrożę, zobaczę jak się zachowa po rozmrożeniu. Potrzebuję blaty suche , mam gdzie przechować, beza długo zachowuje świeżość, więc może nie będzie wpadki . Boże , jak ja nie mam ręki do tortów! Pozdrawiam Cię serdecznie i jeszcze raz bardzo bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńBożenko, a może wiesz dokładnie jak je przechować. Też by sobie jutro wysuszyła i miałabym spokój. Potrzebuję blaty na tort i mazurek bezowy- trochę tego suszenia będzie, a piekarnik mam jeden. Jakbyś znalazła chwilkę to proszę podpowiedz mi jak masz sprawdzone i jak zamierzasz to zrobić. Będę wdzięczna.
UsuńDanusiu, okrągłą bezę przechowam w pojemniku na tort zamykanym, jest dosyć szczelny , wykładam go pergaminem. Ale można kupić pojemnik plastikowy przeźroczysty.
OdpowiedzUsuńOk. Bożenko, bardzo Ci dziękuję. Mam prostokątny i okrągły i jeszcze jeden sobie dokupię jutro.
UsuńBywaj Duszko !!!
Witaj Danusiu. Czytam sobie początek o tym cukrze drobnym, którego Ci akurat zabrakło. Ja zawsze 1 kg cukry wsypuję do malaksera i w kilka chwil mam cukier drobny w sporej ilości, który przesypuję potem do osobnego słoja. Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy płacą więcej za drobny cukier, ale to już inna bajka :))
OdpowiedzUsuńJesteś Wielka. Bardzo dziękuję, ja czasami partiami mielę w młynku do kawy, ale Twój sposób jest zdecydowanie lepszy, a przecież mam malakser. Nie przyszło mi to do głowy.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
O jak cudownie, że mogłam Ci podsunąć pomysł :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bo właśnie jutro będę suszyła spody bezowe, a nie kupiłam znowu drobnego cukru.
UsuńPozdrawiam !!!
Witam. Informuję wszystkich zainteresowanych że piana z mrożonych białek była fantastyczna ,a malutkie beziki jeszcze lepsze. Szkoda że tak póżno się o mrożeniu białek dowiedziałam ,do zlewu poszło tyle tysięcy bezikowych kalorii!. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam Cię duszko. Bardzo przepraszam, ale dopiero w niedzielę wróciłam, a tam blisko Bieszczad nie zawsze była doskonała łączność i czasami wiadomości z komentarzy przychodziły z dużym opóźnieniem. Nie dysponowałam komputerem, bo postanowiłam trochę odpocząć . Bardzo dziękuję za komentarz- pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDziękuję za ten artykuł! Postanowiłem zmierzyć się z bazą po raz pierwszy i... udało się! Trochę praktyki wymaga jeszcze może proces pieczenia, ale to raczej kwestia "dogadania się" z piekarnikiem ;) Dziękuję, jak na pierwszy raz jestem pozytywnie zaskoczony efektem końcowym! Bez Twoich cennych rad na pewno byłoby znacznie trudniej ;)
OdpowiedzUsuńO, to bardzo mi miło, że za pierwszym razem poszło w miarę gładko. Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)
Usuńbiałka można mrozić w pojemnikach na lód i potem wrzucać zamrożone kosteczki do worka. Kiedy trzeba, to można odliczyć dokładnie potrzebną ilość białek do przepisu.
OdpowiedzUsuńOj, bardzo dziękuję za radę, na pewno skorzystam. Jakoś na to nie wpadłam. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń