środa, 27 sierpnia 2014

BAJGLE - w wersji slow



Bajgle to wypiek, który jest często mylony z obwarzankami. Krakowscy piekarze martwią się, że ich obwarzanki notorycznie mylone są z wywodzącymi się z żydowskiej tradycji bajglami. 
Postanowili więc sprowadzić do Krakowa recepturę oryginalnych nowojorskich bajgli, by pokazać różnicę pomiędzy obydwoma wypiekami. 
Bajgle to historia kuchni Żydów polskich, które swoim kształtem symbolizowały cykl życia ludzkiego. Temu wypiekowi przypisywano magiczną moc – miała przynosić nowo narodzonemu dziecku szczęście w życiu i chronić je przed nieszczęściami.
 Przepis na ten wypiek podpatrzyłam na blogu „Kuchennymi drzwiami”. Ania zaprosiła blogerki do lipcowej piekarni, ale ponieważ miałam przerwę wakacyjną więc upiekłam z opóźnieniem i nie żałuję. Dziękuję Aniu. 
W przepisie zmieniłam tylko ilość drożdży, resztę pozostawiłam bez zmian.
 Bajgle można robić w dwóch wersjach - slow- powoli -z wcześniejszym zaczynem i wersji  fast - szybko, pieczone w tym samym dniu.



ZACZYN:


- 150 g mąki typ 750
- 150 ml wody
- szczypta drożdży suszonych
-2 łyżki zakwasu pszennego – dałam żytni


Wszystkie składniki wymieszać  w misce i pozostawić  do przefermentowania w ciepłym miejscu na ok. 8 godzin. Miskę najlepiej przykryć ściereczką i włożyć do worka foliowego.



CIASTO WŁAŚCIWE:


- wyrośnięty zaczyn
- 400 g mąki chlebowej – dałam typ 750
- 200 g mąki pełnoziarnistej- dałam „3 zboża”
- 300 g wody

- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka soli
- 6,5 g drożdży suszonych ( szczypta poszła do zaczynu)

- 1 łyżka miodu lub melasy do gotowania



1) Ze wszystkich składników wyrobić  gładkie ciasto. Przykryć ściereczką, włożyć do woreczka foliowego i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na 1 godzinę.
2) Po tym czasie przełożyć na lekko omączony blat , rozpłaszczyć i złożyć jak kopertę, a następnie na połowę. Ciasto w misce przykryć ściereczką, włożyć  do worka foliowego i wstawić do lodówki na ok. 8 godzin. Ciasto mocno urośnie.
3) Po tym czasie ciasto podzielić na 17 ( ja podzieliłam na 16) kulek  i pozostawić na 20 minut. W każdej kulce zrobić omączonym palcem dziurkę i zakręcić dookoła palca, tak jak kiedyś kręciliśmy hula- hopem. Tak przygotowane bajgle pozostawić do wyrośnięcia na ok. 40 minut.
4) W dużym rondlu zagotować wodę- tyle, żeby bajgle swobodnie pływały i nie dotykały dna. Dodać łyżkę miodu lub melasy. Wrzucać delikatnie ( wkładałam zmoczoną łopatką do ciasta) bajgle ( u mnie po 4 na raz) na wrzącą wodę. Gotować po 1 minucie z każdej strony. Przełożyć na kratkę do wypieków lub ściereczkę.
5) Dwie blaszki z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik nastawić na temperaturę 200 stopni i włączyć. Obgotowane bajgle układać po 8 na każdej. Posmarować roztrzepanym jajkiem. Posypać lub zanurzyć z jednej strony w sezamie lub maku.
6) Wstawić jedną blaszkę do piekarnika i piec ok. 20- 25 minut do momentu kiedy nabiorą ładnego złotego koloru.

8 komentarzy:

  1. Pani Danusiu w cieście właściwym w składnikach brakuje czegos jest napisane tylko 300g, co tam ma być bo chciałabym zrobić dziękuje pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Beatko. To jest tak jak człowiek jest chory i pisze przepisy. Przepraszam Beatko i dziękuję bardzo- dopisałam "wody".
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Kiedyś tam w dalekiej przeszłości piekłam bajgle, ale skoro do krakowskich mam rzut beretem zaniechałam pieczenia w domu, a szkoda, bo to całkiem inny smak.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Bożenko.
      Ja niestety musiałabym mieć beret z dużym kamieniem. Ja nigdy nie piekłam bajgli, a chciałam popróbować takie domowe, bo do tej pory znałam tylko smak z Krakowa.
      Pozdrawiam porannie.

      Usuń
  3. Hmmm, tyle razy byłam w Krakowie i nie wiem, czy jadłam bajgle... Jakoś sobie nie umiem przywołać różnicy w smaku między nimi a obwarzankami, chociaż wiem, że to inne wypieki. No i wreszcie coś dla mnie, bo nie na słodko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha- Marzyniu, myślisz, że ja wiem? Nic podobnego, jeżdżę do córki do Krakowa i obwarzanki rozpoznaję po kształcie, ale gdyby mi ktoś oczy zasłonił to nie rozróżniłabym what's what.
      Przesyłam buziaczki.

      Usuń
  4. Ja bajgle przed parzeniem obtaczam w mące kukurydzianej, maja później piękną skórkę

    OdpowiedzUsuń