Po raz pierwszy zrobiłam dżemy a właściwie frużelinę z udziałem pektyny, naturalnego składnika owoców. Cytując za definicją z internetu "frużelina to produkt otrzymany z owoców zatopionych w lśniącym żelu". Pektyna sprawia, że przetwory wytwarzane z jej dodatkiem w pełni zachowują charakterystyczne cechy organoleptyczne wykorzystanych składników. Ponieważ pektyna ma roślinne pochodzenie jest bezpieczna dla zdrowia i nie zawiera żadnych środków konserwujących. Dżemy robi się szybko, nie są rozgotowane jak w przypadku tradycyjnego smażenia i zachowują kolor i aromat. Pektynę zakupiłam na Allegro po cenie 3,50 zł za 30 gramową saszetkę.
SKŁADNIKI:
---1 kg truskawek lub 1 kg wydrylowanych czereśni
---1/2 kg cukru
---sok z 1/2 cytryny
---10 gram czystej pektyny
Na saszetce z pektyną jest podana receptura na 2 kg owoców. Zrobiłam próbę i uznałam, że proponowana ilość powoduje zbyt dużą gęstość dżemu. Można spokojnie zrobić dżem z 3 kg owoców przy 30 gramowej saszetce. Dżem z truskawek,jak i dżem z czereśni posiada podobną konsystencję przy 10 gramach na 1 kg truskawek i 1 kg wydrylowanych czereśni.
Wymyte owoce przesypać do garnka i wlać 1/4 szklanki wody. Całość zagotować. Pół szklanki cukru wymieszać z pektyną i do gotującej się masy wsypać mieszając . Gotować ok.3- 5 minut i dodać pozostałą część cukru. Gotować mieszając do rozpuszczenia całego cukru .Dżem przelać do słoiczków i pasteryzować 20 minut licząc czas od zagotowania wody. Słoiczki odwrócić do góry dnem i nakryć pledem czy kocem i pozostawić do wystudzenia. Z 2 kg truskawek wyszło mi 8 słoiczków dżemowych, natomiast z 1,5 kg wydrylowanych ciemnych czereśni uzyskałam 6 słoiczków.
Witaj Danusiu juz dawno u Ciebie nie bylam , a takie tam rozne sprawy - troche gosci - wizyta u dentysty - /bolace zeby - okropnosc / robie tez dzemy ale musialam kupic truskawki bo na dzialce slabo - oj ta pektyna to super sprawa - nie wiedzialam ze mozna ja kupic - nastepnym raze tak zrobie - pozdrawiam Cie serdecznie.Basia.
OdpowiedzUsuńWitam Cię Basiu.Doskonale wiem co to zęby.Ja ostatnio jeździłam przez 12 miesięcy do Poznania do takiej kliniki,żeby zrobić gruntowny remont zębów i nikomu nie życzę przez co przeszłam.
OdpowiedzUsuńZ pektyny jestem bardzo zadowolona,kupiłam sobie więcej saszetek,bo zamierzam wszystkie owoce zrobić w ten sposób.Nie mam już tyle siły,żeby walczyć cały dzień z zaprawami,a tu mam w 15 minut gotowe przetwory.
Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę:)
Witam serdecznie. Fajny blog.Jeśli to możliwe to proszę o poradę.Pierwszy raz robiłam dżem mało słodki z pektyną nie amidowaną.Proporcja właściwa-nie zgęstniał.
UsuńDołożyłam pektyny-jeszcze gorzej. Dalej za rzadki a dodatkowo bardzo kleisty,
oblepia całą buzię, trudno spłukać.Dzwoniłam do producenta.Technolog wyjaśnił mi,że do dżemów niskosłodzonych można dodawać tylko pektynę amidowaną.Czy to
prawda?
Pozdrawiam i proszę o radę
To jest bzdura .Pektyna amidowana jest związkiem syntetycznym powstającym w wyniku reakcji pektyny z amoniakiem i nikt mnie nie namówi na taki produkt. Zawsze robię z pektyną pochodzenia roślinnego i stosuję się raczej do podanej proporcji na opakowaniu.
UsuńPozdrawiam :)
Dzięki.Pierwszy dżem robiłam z truskawek, potem małą ilość z jagód. To samo.Po wsypaniu tej niby pektyny owoce rozpadły się całkowicie.Powstał kleisty krem.
UsuńBardzo proszę o podpowiedź-które firmy sprzedają bezpieczny towar.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Przykro mi, ale nie podam nazwy firmy, ponieważ w tym roku nie robiłam z pektynami, a stare opakowanie wyrzuciłam. Pozdrawiam :)
UsuńWitam Pani Danusiu, w tym roku debiutuję, jeśli chodzi o przetwory. Czy mogę prosić o podpowiedź jak je przechowywać? W mieszkaniu jest chyba zbyt ciepło? Pozdrawiam, Ela
OdpowiedzUsuńWitam Haftusiową krainę-jaka ładna nazwa bloga.Pięknę dzieła Pani tworzy.Kiedyś też haftowałam krzyżykami,ale teraz już oczy nie te .
UsuńCo do przetworów po prostu wynoszę je do piwnicy ,w tym roku nawet mniej zaprawiam,bo mam jeszcze od zeszłego.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nigdy nie korzystałam z takiej pektyny, z chęcią wypróbuję.
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz zrobiłam inaczej niż tradycyjnie i cieszę się,że nie musiałam stać cały dzień w kuchni-pozdrawiam:)
Usuń:) oj dziękuję :) aż się zaczerwieniłam :)
OdpowiedzUsuńTak też zrobię, zniosę do piwnicy (nie przepadam za piwnicami, ale nie mam wyboru).
I przy okazji dziękuję za przepis na ciasto z owocami - dziś upiekłam, pół blaszki zjedzone, drugie pół czeka na mojego męża (zrobił rezerwację rano) - pyszne. Przepis podam dalej, mojej mamie. Pozdrawiam :)
Kochana Haftusiowo kraino,pozwolisz ,że tak Cię będę nazywała cieszę się bardzo,że ciasto z owocami smakowało.U mnie jakiekolwiek ciasto muszę od razu dzielić na pół ,i Mąż je z jednej strony ja z drugiej.Gorzej jak przyjdą goście-pozdrawiam ciepło:)
Usuńwspaniale wyglądają Twoje frużeliny... uwielbiam smak tak zrobionych owoców na gofrach ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/
Też lubię gofry,ale popsuła mi się gofrownica i na razie nie robię.Lubię do nich jeszcze śmietanę i sos karmelowy.
Usuńdziękuję i pozdrawiam:)
Witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy w ten sam sposób mogą zrobić frużelinę z jeżyn, bo zapowiada się ich masa na krzakach i zastanawiam się nad ich przetworzeniem. Pozdrawiam serdecznie. Beata.
Witam Panią.Może Pani zrobić.Przetwory z udziałem pektyny robi się bardzo szybko,ale ponieważ jest to stan taki trochę żelowaty to te dżemy nie nadają się do wypieków.Ja robię trochę frużeliny,ale do wypieków owoce zamrażam albo zasypuję samym cukrem na 24 godziny i potem przekładam do słoików i pasteryzuję.Jeżeli Pani zalezy tylko na dżemach to śmiało może Pani robić tym sposobem zachowując proporcje ,które podałam w przepisie.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję pięknie za odpowiedź. Zawsze zasypuję je właśnie cukrem, ale bardzo intrygują mnie te piękne dżemy. W tym roku zrobię trochę Pani sposobem, bo zapowiada się u nas urodzaj jeżyn. Pozdrawiam cieplutko. Beata:)
OdpowiedzUsuńFrużelina tym się różni od dżemów robionych tradycyjnym sposobem,że chyba jest bardziej aromatyczna,ponieważ owoce nie są rozgotowane.Taki troche smak lata zamknięty w słoikach.
UsuńPozdrawiam i dziękuję bardzo:)
Nie będę może mądry ale zapytam czy wydaje mi się iż właściwie idealne proporcje pomiędzy owocami i cukrem reguluje bardziej przypadek (kwaskowatość owoców)? W sezonie lubię poświęcić łubianki na dobrze zapowiadające się dżemy, poza sezonem mam szczęście trafić na dobre mrożonki np. Gomar i różnie wychodzi z tą oceną słodkości. Generalnie widzę, że słodzę mniej niż inni (nie 1:2), czy to tylko jednak kwestia gustu? Dziękuję Krzysztof
OdpowiedzUsuńDzień dobry Krzysztofie. Ja nie jestem w stanie stwierdzić jaki jest stopień kwasowości owoców. Można oczywiście dać mniej cukru. Będziemy mieli produkt niskosłodzony, damy więcej będzie wysokosłodzony. To wszystko zależy jaki smak nam odpowiada.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo Pani dziękuję. Kolega zaczął mieć już problemy z glukozą i inne takie tam ("męskie granie") a dopiero 40 na karku. Zaczęliśmy zatem robić w szerszym gronie różne rankingi i podsumowania aż w końcu padło na gust. Wyszło jednak, że w kuchni się o nim dyskutuje :) Pozdrawiam K.
UsuńNo, tak czasami bywa Krzysztofie. Szczególnie w dzisiejszych czasach , kiedy choroby dotykają młodszych ludzi, a powinny być przypisane ludziom starszym. Życzę koledze dużo zdrowia. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam wieczornie.
Zrobiłam "dżem": z 2 kg wiśni, 1kg i 1 szklanki cukru, 2 łyżeczki kwasku cytrynowego i saszetki 30 g pektyny kupionej na allegro, zgodnie z przepisem. I wyszły mi wisienki w soczku. Truskawki też nie zgęstniały. Dwie koleżanki też robiły - bez rezultatu. Czy możliwe że pektyna była "feralna"- kupiona u dwóch różnych osób na allegro.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Bożena.
Witam. Przy użyciu pektyny nie ma takiej możliwości, żeby owoce z sokiem nie zgęstniały. Mnie nawet w tym roku wiśnie wyszły zbyt ścisłe. Prawdopodobnie kupiłyście panie feralną pektynę i jest to możliwe u dwóch różnych osób. Po prostu teraz nie wiadomo już co i gdzie kupować,.
UsuńPozdrawiam:)