czwartek, 20 listopada 2014

ZUPA KOKOSOWA



Nie mam doświadczenia w kuchni tajskiej i pewnie już nie będę miała. Czasami jadam różne dania tej kuchni w restauracji. Nie wszystkie mi smakują, ale zupa kokosowa ma szczególnie ciekawy smak.
 Skorzystałam z przepisu Andrzeja  z bloga „Gotujący facet”. Polecam Państwu tą zupę, bo jest naprawdę bardzo smaczna i sycąca.
 Ja jednak następnym razem nie dodam kawałków kurczaka . Zostało mi troszkę samej zupy i dogotowałam makaronu własnej roboty .Doszłam do wniosku, że będzie to zupa bardziej wykwintna w zestawie moich zup, ale podawana z makaronem- czyli moja zupa kokosowa.



SKŁADNIKI na 3- 4 osoby:

- 750 ml bulionu ( ugotowałam na 2 skrzydełkach z warzywami- lub rosołu)
- puszka mleka kokosowego
- 300 g piersi z kurczaka ( miałam polędwiczki drobiowe)
- 2 średnie cebule
- 3 ząbki czosnku
- 2- 3 łyżeczki sosu sojowego
- sok z połowy małej limonki
- papryka ostra, pieprz świeżo zmielony i biały
- masło klarowane 
- można dodać trawę cytrynową ( ja nie miałam, więc dałam paseczki marchewki z bulionu)- fajnie zastąpiłam trawę- prawda?



1) Piersi kurczaka pokroić na drobniejsze kawałki, posolić, posypać białym pieprzem i obsmażyć na rumiano na maśle klarowanym. Na maśle klarowanym przesmażyć drobniutko pokrojoną cebulkę.
2) Do gorącego bulionu dodać mleko kokosowe i dobrze rozmieszać. Dodać podsmażonego kurczaka, cebulkę, sos sojowy  i przyprawy do smaku.
3) Mocno podgrzać i na sam koniec dodać czosnek przeciśnięty przez praskę. Tak przygotowaną zupę można serwować na talerze.

7 komentarzy:

  1. Przyznaję się ,że obcy jest mi smak zupy kokosowej, choć często jem potrawy tajskie i w ogóle lubię tę kuchnię. Nawet nie obiecuję ,że zrobię przez Ciebie proponowaną, bo chyba musiałabym ją sama zjeść. Przepis brzmi smacznie i ładnie wygląda.
    Odważnie testujesz smaki . Pozdrawiam wieczorową porą. Ładnie urozmaicasz zdjęcia ramkami i kolażem ,podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę to Mężowi powiedziałam dopiero na drugi dzień, że to była kokosowa. Tak smacznie się nią zajadał . Ja w ogóle Bożenko jestem raczej niereformowalna, jeżeli chodzi o potrawy nie z naszej kuchni. Widzisz sama po moim blogu, że mało jest potraw innych narodowości. Ale jak tu nie kochać naszych potraw , jak jest boczuś- ha, ha, ha. Raczkuję w nowym programie, ale ponoć jak się raczkuje to lepiej pracują szare komórki.
      Pozdrawiam Cię serdecznie .

      Usuń
  2. Danusiu, jestem pełna podziwu, że bierzesz się za eksperymenta kulinarne! Ja ostatnio dość często robię zupę, którą nazywamy malezyjską (nie mam bladego pojęcia, czym różni się w smaku od tajskiej, myślę, że dla polskiego podniebienia te smaki są nie do odróżnienia), bom zakupiła strrrasznie dużą puchę czerwonej pasty z curry i ona jest taka dobra, ze mi szkoda wyrzucić. Poza tym mam zawsze zamrożony bulion umami (podłapałam to u Myszy Baranowskiej) więc baza też jest. No i mleko kokosowe można już kupić u nas w małych puszeczkach :-)
    P.S. Na następny raz dodaj sobie trochę brązowego cukru, podkręca smak! (w połączeniu z tym sokiem z limonki, czosnkiem i ostrymi przyprawami).
    Moja zupa jest tu: http://mamamarzynia.blogspot.com/2013/04/malezyjska-zupa-z-kurczakiem.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tam. Marzyniu nie biorę się, tak tylko jakoś ta zupa przypadła mi do gustu, bo jadłam ją kiedyś w restauracji. Tak do końca nie wiem czy kuchnia tajska mi odpowiada, bo niewiele potraw jadłam. Dzięki dobra duszko za rady.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Nie znam kuchni tajskiej...Jestem smakoszką naszej polskiej kuchni...ale bez śmietan i zasmażek...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też przede wszystkim smakuję potrawy kuchni polskiej i to ze śmietaną- dopóki mogę, czemu nie ? Zasmażek nie używałam nigdy i nie używam.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Widziałam zdjęcie tej zupy i nabrałam apetytu. Ładnie wygląda, a ja lubię zupy, Spróbuję taką właśnie zrobić. Dzięki za podpowiedź. Twoja imienniczka

    OdpowiedzUsuń