Gotując rosół zawsze jest to ilość ok. 4 litrów. Część zjadamy, a resztę po 1 litrze zamrażam. Potem mam gotową bazę pod czyste zupy. Można również do tej zupy ugotować cieńszy wywar na skrzydełkach , warzywach i przecedzić.
Niektórzy gotują zupy czyste na wywarze warzywnym, ale u mnie wszelkie zupy jak pomidorowa, porowa, cytrynowa czy kminkowa itp. na wywarze mięsnym czy rosole mają priorytet- po prostu dla nas są duuużo smaczniejsze.
Nie jest to zupa krem, ale nie jest rzadka. Nie dodaję do gotowania żadnych ziemniaków, które po prostu psują smak tej zupy . Najlepsza jest z lanymi kluseczkami lub makaronem rosołowym- do tego kleks śmietany i zupa robi się bardziej wykwintna.
Brzydko i bez smaku wygląda na fotografii, ale cóż takie jest prawo tej zupy i moje małe umiejętności przy fotografowaniu tego rodzaju zup.
SKŁADNIKI na 4 osoby:
- 1 litr rosołu + ¼ l wody lub 1 i ¼ l wywaru na skrzydełkach
- 0,5 kg pieczarek- korzonki wyrzucić- oczyszczone pokroić w plasterki
- 2 białe cebule- pokroić w kosteczkę
- 1 ząbek czosnku- posiekać drobno
- 2 łyżki oleju
- ½ łyżki stołowej sosu sojowego grzybowego
- sól i pieprz
- słodka śmietana ( ilość wg uznania)
- na kluseczki – 1 jajko i ok. 3,5 płaskich łyżek stołowych mąki pszennej lub gotowy makaron rosołowy lub domowy własnej roboty
1) Na patelni rozgrzać olej, dodać cebulę i zeszklić, dodać czosnek i chwilkę przesmażyć. Dodać pokrojone pieczarki i smażyć do wyparowania wody- grzybów nie rumienić.
2) Zawartość patelni przełożyć do rosołu i zagotować. Doprawić solą, pieprzem i sosem sojowym i gotować ok. 25 minut na wolniejszym ogniu.
3) Całość zmiksować blenderem, ale nie całkiem drobno, bo nie jest to zupa krem. Ja odcedzam zupę i pieczarki z cebulką miksuję oddzielnie. Dodaję z powrotem do zupy- tak mi się po prostu łatwiej miksuje. Doprawiam śmietaną.
4) Jajka i mąkę ubić na gładką masę, gęstą ale lejącą się. Lepiej dać 3 łyżki, a potem ewentualnie dołożyć kolejną- zależy od wielkości jajka. Masę odstawić na 15 minut. Zagotować oddzielnie wodę z solą i lać na wrzącą wodę ciasto - mieszać. Kiedy kluseczki wypłyną na wierzch i się obrócą odcedzić na sicie i przelać zimną wodą. Kłaść po łyżce na talerz i zalać zupą. Można posypać posiekaną natką pietruszki. ZUPA CZYTELNIKÓW :
Na pewno pyszna, a w gotowaniu przecież chodzi o smak :)
OdpowiedzUsuńI całe szczęście Galantyno, że mnie wsparłaś- ha, ha- pozdrawiam serdecznie.
UsuńPrzestałam się już bać że identycznie postępujemy, ale nie przestało mnie to zadziwiać. Resztkę sporą rosołu niemal zawsze zamrażam na zupę, no chyba,że miałam niespodziewanych gości na obiedzie i wyjedli wszystko.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, by przepis brzmiał przekonująco i smacznie, a tak jest zawsze w Twoim przypadku, Danusiu, zupa jest z pewnością pyszna i absolutnie zgadzam się co do ziemniaków, robię wyłącznie z wszelakimi kluseczkami, dotyczy to też zupy z leśnych grzybów , suszonych również.
No, to "zadziwiamy" się obie Bożenko. Ja już się nawet trochę do tego przyzwyczaiłam. Nie lubię zup gęściejszych jak również kremów z dodatkiem ziemniaka. Chyba, że jest to ziemniaczana. Nawet 1- 2 sztuki zmiksowane potem z bazą psują mi smak. Uwielbiam zupę borowikową- też z kluseczkami lub domowym makaronem. Bożenko, chcę do mojej kuchni, nawet już pisać o domowym jedzeniu mie bardzo mogę, bo zaczyna mnie ssać.
UsuńPozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie. Dziękuję.
Dawno nie jadłem zupy pieczarkowej.Z kluseczkami, to może być całkiem smaczna.
OdpowiedzUsuńJa chyba Krzysiu wolę z kluseczkami tego typu zupy, jakoś mi bardziej smakują.
UsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam wieczornie.
Wyobraź sobie, że pieczarkową to gotowałam może ze dwa razy w życiu... Kiedykolwiek proponuję zupę, to potwory ZAWSZE chcą pomidorową, barszcz albo ugórkową. Miałam jakieś 2 zupy kremy na sumieniu, w sumie pyszne, ale się nie przyjęły. A pieczarki jemy smażone :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Jezusiczku, jestem w trakcie przerabiania na sok drugiej tony winogron, jeszcze trzy tony przede mną, i muszę, bo już lezą od niedzieli> Wczoraj miałam maraton w robocie (7 godzin + konferencja, z której z wywalonym jęzorem poleciałam na otwarcie wystawy do muzeum czort mnie podkusił z tą prezesurą, i tak czuję się jakoś dyzmowato na tym stołku...)
O, Matulu nie "zazdraszczam" Ci. Ja się tyle w życiu nazaprawiałam, że na samą myśl mnie trzęsie. Robię jeszcze przetwory, ale raczej minimalistycznie. Marzenko, może pomyśl trochę o sobie. Na wszystko nie starczy Ci czasu. Nie ganiaj tak, bo potem to wszystko wychodzi za jakiś czas. Coś o tym wiem.
UsuńPozdrawiam cieplutko i przesyłam buziaczki.
Bedzie dzisiaj,rosolek na indorku juz sie gotuje!Ewa
OdpowiedzUsuńSoup is YUMMY!Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu- pa, pa.
UsuńDanusiu zupa jest genialna! To absolutnie najsmaczniejsza zupa na bazie pieczarek jaką jadłam :) dziękuję za przepis
OdpowiedzUsuńMartyna
Witam Martyno.
UsuńOj, ja też tą zupę bardzo lubię i bardzo się cieszę , że i Tobie zasmakowała.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję :)
Na rosołku wyszła przepyszna, zwykle pieczarkową robiłam na wywarze z jarzyn. Dziękuję za inspiracje.
OdpowiedzUsuńWitaj Dorotko. Ja chyba jednak wolę na rosołku, ja to w ogóle jestem taka bardzo "mięsna" w przeciwieństwie do mojego Męża...he, he. Bardzo dziękuję za komentarz...pozdrawiam serdecznie :)
Usuń