Zima to taka pora roku, że częściej sięgamy po zupy z wkładką, zupy rozgrzewające i bardziej treściwe. Polecam Państwu w tym zimnym czasie " Zupy z wkładką", które mogą również stanowić samodzielne danie obiadowe.
Dzisiaj ugotowałam bardzo popularną zupę – krupnik na mięsie drobiowym. To jedna z najstarszych zup w naszej kuchni. Czasami gotuję ją z pęczakiem, czasami z kaszą jęczmienną. Bardzo smaczny jest z udziałem mięsa cielęcego, ale na drobiowym też smakuje wybornie.
SKŁADNIKI:
--- 30- 40 dkg piersi drobiowych
--- 2 skrzydełka
--- kawałek selera, pietruszka, 1 średnia marchewka, mała cebula
--- 3 średnie ziemniaki
--- 6-7 ziarenek ziela angielskiego
--- 2 liście laurowe
--- 7- 8 kapeluszy suszonych grzybków
--- 100 gram kaszy jęczmiennej
--- sól i pieprz
--- 2 litry wody
1)Do garnka wlać wodę , włożyć piersi drobiowe, skrzydełka, pokruszone drobno grzybki , drobno posiekaną cebulkę i wsypać 1 płaską łyżeczkę soli. Całość zagotować, zmniejszyć ogień i gotować ok. 30 minut. Ja nie szumuję, ale można to zrobić po zagotowaniu.
2)Ziemniaki, marchewkę, pietruszkę i seler pokroić w kostkę.
3) Po tym czasie dodać liście laurowe, ziele angielskie i pokrojone warzywa, oprócz ziemniaków. Całość pogotować ok. 10 minut.
4)Dodać pokrojone ziemniaki, wsypać kaszę i zagotować. Doprawić solą i pieprzem i gotować na mniejszym ogniu do zmięknięcia kaszy i ziemniaków- ok. 15- 20 minut. 5) Piersi pokroić na mniejsze kawałki, skrzydełka obrać z mięsa i dodać do zupy. Na talerzach można dodatkowo posypać posiekaną natką pietruszki.
KRUPNIK CZYTELNIKÓW :
Ewa z Kalifornii
Z przyjemnością zjadłabym taki krupniczek, ja wczoraj ugotowałam rosołek, na te mrozy takie zupki to
OdpowiedzUsuńratunek przed zimnem,pozdrawiam.Anna
Witam Aniu. Rosołek też uwielbiam, nawet mogłabym go jeść każdego dnia, ale z makaronem własnej roboty- pycha. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Takiego krupniku jeszcze nie jadłam,mam na myśli dodatek grzybów,ciekawe...U mnie krupnik zawsze gotowany jest na wędzonce.Muszę koniecznie spróbować Twojej wersji.U mnie z kolei dziś na wędzonce właśnie będzie pyszna grochóweczka.Pozdrawiam serdecznie Magda z Gniezna
OdpowiedzUsuńWitam Madziu. Ja na wędzonce też gotuję, ale wtedy nie dodaję grzybów , bo wędzonka jest aromatyczna i smak ginie.
UsuńPozdrawiam!!!
A ja do tego krupniczku pod koniec gotowanie dodaje 2-3 łyżki soku z kapusty kiszonej.Zupka ma super smak, polecam spróbować.Pozdrawiam serdecznie też z Gniezna.:-)
UsuńWitam. Nie próbowałam, ale na pewno następnym razem spróbuję. Podsunęła mi Pani pomysł, że można dać też troszkę zakwasu na żurek- też powinno być dobrze. Dziekuję bardzo.
UsuńPozdrawiam Panią i Panie z Gniezna!!!
Ooo! Dawno nie jadłam! Dziękuję za pomysł :) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńW , bo widzisz Kasiu, zima jest to i zupy treściwszej się chce. Dziekuję.
UsuńPozdrawiam!!!
Bardzo lubię różne kombinacje z krupnikiem:) ostatnio do krupnika wrzuciłam małe pulpeciki, polecam!
OdpowiedzUsuńWitam. Z pulpecikami też świetny pomysł. Ja dość często robię różne zupy z pulpecikami, szczególnie w okresie zimowym. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam!!!
Muszę dodać grzyby, podoba mi się ten pomysł! :)
OdpowiedzUsuńWitam Malwinko. Taka ilość grzybów nie dominuje a fajnie dosmacza krupnik.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
W sam raz na dzisiejszy deszczowy dzień ,pycha.
OdpowiedzUsuńWitam. U mnie niestety nie deszczowy- teraz jest minus 10 stopni C. Taki krupniczek akurat na tą porę roku. Dziekuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Nigdy nie byłam do niego przekonana, jako do zupy, ale myślę, że czas zacząć się przekonywać , bo chyba warto :)
OdpowiedzUsuńOj, warto- zupa jest naprawdę bardzo smaczna. Szczególnie smakuje w okresie jesienno- zimowym .
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
A dla bezglutenowców zamiast kaszy jęczmiennej polecam jaglaną, też pyszna i zdrowa.
OdpowiedzUsuńTo bardzo cenna wskazówka dla bezglutenowców, ale ja 4 lata temu przeprowadzałam kurację i jadłam przez dwa tygodnie tylko kaszę jaglaną. Niestety do dzisiaj nie zrobiłam żadnej potrawy z udziałem tej kaszy, chociaż doskonale wiem, że jest bardzo zdrowa. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam!!!
świetna na zimę:D
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni:)
UsuńRobię bardzo, ale to bardzo podobnie - obowiązkowo z suszonymi grzybkami :) Nie ma u mnie tej wkładki mięsnej w postaci piersi z kurczaka, ale to fajny pomysł, by była jeszcze bardziej syta. Mój mąż uwielbia zupy z mięsem :)
OdpowiedzUsuńTo takie dosyć wygodne danie na obiad jednogarnkowy. Jak jest trochę wkładki mięsnej to można się najeść, ewentualnie coś na deser.
UsuńDziekuję!!!
Z krupnikiem to my się znamy i lubimy :-) twój jest bardziej dietetyczny niż mój, no ale twój Pan nie tyra na mrozie :-)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest Mamarzyniu. Poza tym mój Pan i Władca nie wszystko może jeść. To czego nie może ja zjadam- bo ja na razie wszystko mogę wkładać na ruszt.
UsuńBuziaczki!!!
Własnie skończyłam gotować wyszło przepysznie :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLepiej późno niż wcale. Przepraszam, ale przeoczyłam ten komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękuję za inspirację. korzystałam już z przepisu na ryż i szynkę z indyka z szynkowara. Przepisy są klarowne i proste, a dania bardzo smaczne! Kapitalny blog kulinarny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ. Staroń
Witam zenobio. Miło mi czytać Twój komentarz. To jak miód na duszę. Jak się prowadzi bloga, co nie jest łatwe, to każdy taki wpis mobilizuje i daje chęci do dalszego działania. Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
UsuńKrupnik pod każdą postacią jest świetny, ja gotuję bulionik na skrzydełkach z mnóstwem warzyw a potem dodaje osobno obgotowne serca i żołądki indycze jako wkładkę (oczywiscie gotowane z warzywami) czasem i jakaś wątroba drobiowa sie trafi do tego grzyby suszone i ostatni chit w moim domu kasza jaglana a zapomniał bym jak bulin jest gotowy to mięsko obieram i dodaje starta i przesmarzona na maśle marchewka pietruszka seler i cebulka doprawia chwilkę razem gotuje i smacznego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i bardzo przepraszam, ale umknął mi ten komentarz.
UsuńJak zwykle,wspaniala zupka.Ewa
OdpowiedzUsuńWitam Ewuniu. Też miałam ten krupnik- do naleśników w sosie pomarańczowym- przepis też będzie wkrótce na blogu.
UsuńBardzo dziękuję- pozdrawiam:)
Czy nie za dużo ziarenek ziela angielskiego? Ja do każdej zupy dodaje tylko 1 i wyczuwam ten specyficzny smak.
OdpowiedzUsuńDla mnie Kasiu nie, jednego ziarenka to ja bym nie wyczuła, bo taka ilość nic nie zmienia w smaku, a szczególnie w tej zupie...pozdrawiam Kasiu :)
UsuńUgotowałam zupę ściśle wg przepisu. Jest bardzo smaczna. Jedyna modyfikacja to cebula. Nie kroję cebuli na drobno, lecz dodaje w całości a potem usuwam. Dla mnie kawałki cebuli w zupie nadają jej nieporządany efekt "barowy".
OdpowiedzUsuńWitam Kasiu. Dziękuję za komentarz, a co do cebuli to oczywiście każdy może ją dodawać, ale nie musi. Jeden lubi żonę, drugi teściową ...he, he...polecam również spróbować z cebulką wcześniej zrumienioną na odrobinie tłuszczu...pozdrawiam serdecznie :)
Usuń